W 2020 roku bardzo ciężko pracowałem z różnymi bezlusterkowcami. Dużo sfilmowany Sony A7 M3 и Sony a3500, a także wiele innych bezlusterkowców, od prostego Panasonica Lumixa DMC-GF2, do super góry Sony A9 M2.
Dla mnie nie ma zasadniczej różnicy podczas fotografowania lustrzanką lub bezlusterkowcem. Coraz częściej jednak wydaje mi się, że automatyczne wykrywanie twarzy i oczu w kadrze, a następnie dokładne i wytrwałe ustawianie na nich ostrości, bardzo mi pomaga i ułatwia pracę, zwłaszcza podczas wykonywania zdjęć portretowych (co stanowi około 90% główne strzelanie komercyjne). Dla mnie to najmilsza funkcja w bezlusterkowcach (szkoda oczywiście, że nie we wszystkich), czego nie ma (lub prawie nie) w lustrzankach.
Niektóre lustrzanki cyfrowe mogą również wykrywać twarze/oczy podczas fotografowania, gdy są używane JVI (dokładnie JVI, a nie Live View), ale odbywa się to znacznie gorzej (za pomocą czujnika pomiarowego) ekspozycja).
Eye AF odbiera mi prawie całą kontrolę nad ostrością. Koniec z pogonią za punktami ostrości wokół kadru i koniec z nadzieją, że aparat dobrze mnie zrozumie i ustawi ostrość tam, gdzie jest to potrzebne. Oczywiście do Real-time Eye AF trzeba się przyzwyczaić, ale jak tylko zrozumiałem jego zasadę działania i przetestowałem go w praktyce, nie chcę w ogóle wracać do lustrzanek.
Powiązane materiały
- Pełnoklatkowe systemy bezlusterkowe. Dyskusja, wybór, rekomendacje.
- Przycięte systemy bezlusterkowe. Dyskusja, wybór, rekomendacje.
- Przycięte systemy bezlusterkowe, które zatrzymały się lub kończą swój rozwój
- Cyfrowe systemy lustrzane, które zatrzymały się lub kończą swój rozwój
- JVI lub EVI (ważny artykuł, który odpowiada na pytanie 'lustro lub bez lustra')
- O bateriach bezlusterkowych
- Prosty i przejrzysty średni format
- Szczególnie szybkie rozwiązania chińskich marek
- Wszystkie najszybsze obiektywy zmiennoogniskowe z autofokusem
- Wszystkie najszybsze obiektywy stałoogniskowe z autofokusem
- Lustrzana pełna klatka na bezlusterkowym średnim formacie
- Wspomagacze prędkości autofokusa
- Jeden obiektyw, by rządzić światem
- Wpływ smartfonów na rynek fotograficzny
- Co dalej (przewaga smartfonów)?
- Wszystkie zapowiedzi i nowości obiektywów i aparatów
Komentarze do tego posta nie wymagają rejestracji. Każdy może zostawić komentarz. Wiele różnych urządzeń fotograficznych można znaleźć na AliExpress.
Przygotowany materiał Arkady Shapoval. Szkolenia/Konsultacje | youtube | Facebook | Instagram | Twitter | Telegram
Film o AF dla Canon R5 / R6:
https://www.youtube.com/watch?v=KZxF_ADf4eg
Moduł jest bardzo chwalony nawet przez posiadaczy 5DMk4, EOS R i wszystkich jednostek do 1Dx mk2.
AF, szybkostrzelność i DD to główne powody przejścia na nowe przedmioty.
Cóż, szybkostrzelność mnie osobiście nie przeszkadza ani nie przeszkadza, a nawet z DD nowe produkty nie mają nic fundamentalnie nowego, wysokie DD pojawiło się z powrotem w Nikonie D600 (aparat 2012).
Otóż zgadzam się z Arkadym co do DD – nie ma tu specjalnych przełomów, dodałbym sam zasadę WYSIWYG, a w wielu modelach możliwość korzystania tylko z elektronicznej migawki (ma to znaczenie przy robieniu zdjęć poklatkowych z panoramami)
Gdzieś smutny mały D40)
Wielkie plany dla d40 w 2021
Nawiasem mówiąc, przedwczoraj zaoferowałeś sprzedaż swojego D40 za symboliczną cenę. Zmieniły się wielkie plany?
Nadal mam. Szkoda tylko, że ludzie zawsze coś wymyślają, wymyślają i oczekują czegoś, czego nie ma.
😪📷.
Dotyczy AF - fajny chip. Ale jeśli mówimy o instrukcjach, to, jak mi się wydaje, nadal nie ma nic przyjemniejszego niż lekki pryzmat pentagonalny JVI. EVI ze swoim szkłem powiększającym jest bardzo wygodny, ale traci dużo na szybkości wskazywania i szybkości reakcji.
Przynajmniej takie wrażenie odniosłem, gdy jednocześnie trzymałem A7s i na wpół zabitego 6d
Oczywiście nie wiem jak to jest na fajnych urządzeniach, ale mając D7000 z chyba jednym z najlepszych celowników w cropach i pryzmacie pentagonalnym (w D200 nie było lepiej), mimo wszystko na ręcznych okularach zakochał się w prostym Nex-6 bardziej, ze średnią 2,4 miliona w wizjerze.
Być może na klinach będzie lepiej z optycznym, widzenie jest znakomite, ale wciąż nie zawsze jest to doskonale widoczne w D7000, gdzie jest środek głębi ostrości.
Jeśli mówimy o manualach, to prawdopodobnie focus picking, decydująca funkcja przy ustawianiu ostrości.
Tak toczymy się... Najpierw bezlusterkowce z autodetekcją... Potem piwo bezalkoholowe... A potem co? Modelka z gumy?… Ehhhhh….
Więc hełmy 3D już istnieją. Japończycy stworzyli już dla siebie gry, w których można bawić się dziewczynami z anime 3D.
Przyszłość już tu jest :-) Witamy w 2021)
sieć neuronowa
A wszystko zaczęło się od wymiany kliszy na cyfrową... :-)
Arkady, na jaki aparat byś się zmienił jako nikonista? Z5 czy Z6? Rozważając wesela i fotografię rodzinną
na canon r5, sony a7m3, canon r6, nikon z6 malejąco
Czy z6ii subiektywnie pozostaje w tyle za r6?
Pod pewnymi względami tak, pod pewnymi względami nie. Subiektywnie bardzo podoba mi się jej Dual Pixel CMOS AF II
Z jakiegoś powodu nie miałem takiego zapału do bezlusterkowca. Oczywiście są zastrzeżenia. Aparat nie był mój i grzebanie w ustawieniach (a tym bardziej zmienianie ich) jest jakoś nieprzyzwoite. Druga. Fotografowałem tylko zwierzęta. Albo oczy na tle ciemnej wełny nie są tak widoczne dla elektroniki, albo uszczelki kręcą się zbyt szybko. Dlatego dla moich celów nadal preferowane są lustra. Plus, jak pisałem w komentarzach do poprzedniego artykułu, mam dalekowzroczność i wizjer elektroniczny jest dla mnie bezużyteczny, jeśli obiekt szybko się porusza.
A jaki był model aparatu? A także, ze względu na epidemię, noszenie maski EVI/JVI często się poci, nawet jeśli wszystko odbywa się zgodnie z Feng Shui, a dużo strzelałem właśnie przez główny wyświetlacz, często jest to bardzo wygodne, a przy pracy przez główny wyświetlacz, zwykłe okulary powinny decydować o problemie
...a podczas pracy na głównym wyświetlaczu generalnie muszę zdjąć okulary. co od razu stwarza sporo problemów – poza nosem nic nie widzę wyraźnie…
A jakiego aparatu użyłeś?
Używałem prawie wszystkich aparatów, zarówno lustrzanek cyfrowych, jak i bezlusterkowców. Naprawiam je)) więc sfilmowałem / zagrałem wystarczająco.
wszystko jasne, jedni wynajmują, inni naprawiają
Nie zrozumiałem twojego komentarza. po raz kolejny – KRĘCIŁEM prawie wszystkimi wybrzuszonymi aparatami, w tym SF, zarówno cyfrowymi, jak i filmowymi. i dlatego mogę porównać, co jest wygodniejsze, a co nie.
Aleksiej, jak mogę się z tobą skontaktować, migawka w D7100 się zacięła, ale w naszym mieście nie ma warsztatów.
generalnie nie staram się nawet tłumaczyć ludziom z dobrym wzrokiem problemów ze ślepymi kulkami. czasami, kiedy idziemy z kimś na spacer, pokazuję, jak się nazywa, krok po kroku, jak strzelam i jakie są problemy. kiedy ludzie w końcu uświadamiają sobie pełną głębię problemu, wtedy do głowy przychodzą im tylko słowa z nieprzyzwoitego słownictwa – „ani… nie mogę strzelać tak jak ty, łatwiej od razu się zastrzelić”
tak, zgadza się, jednocześnie musisz zrozumieć, że jeśli ta metoda ci nie odpowiada, to nie oznacza to, że nie powinieneś jej używać
Bojarynie, jak możesz nie zrozumieć - ludzie ze słabym wzrokiem, a jest ich BARDZO wielu, NIE MOGĄ strzelać tak łatwo, jak ci, których oczy są w porządku. i dlatego piszemy nasze uwagi, że UPC w zasadzie nie nadają się dla nas, ślepe kule. No cóż, nie krytykuję BZK bezkrytycznie, wcale, ale mówię tylko, że jest grupa ludzi, dla których strzelanie do tego to tortura.
W każdym razie dzięki za uwagi
Heh... Problemy osób z krótkowzrocznością - tak... Ale dla tych, którzy mają dalekowzroczność - też nie jest lepiej. Musisz albo przyczepić się do wizjera za pomocą okularów i przekręcić korekcję dioptrii – albo zdać się na automatyzację. A żaden tryb LiveView nie uratuje Cię, gdy masz w kieszeni okulary „do zbliżenia”, a obiekt szybko ucieka lub przeskakuje z gałęzi na gałąź… Myślisz więc: gdybyś był w domu, zatrzymałbyś się obiekt przez duży monitor ...
Nie rozumiałem, na czym polega trudność strzelania z ekranu głównego, ze słabym wzrokiem (jak rozumiem o krótkowzroczności). Lustrzanki z okularami i okularami są niewygodne, tak. Wręcz przeciwnie wszystko jest w porządku z bzk, szybkość ogniskowania jest normalna i nie ma potrzeby szczypać w evi/ovi. Na samym -7.5 =)
kluczowym słowem jest utrata zakwaterowania. jeśli ona, zakwaterowanie, nadal tam jest, to nawet przy wysokim stopniu krótkowzroczności można żyć całkiem wygodnie. ale jeśli zakwaterowanie już nie działa, to wszystko. epicka porażka. koniec życia, że tak powiem))
Tyle, że nadal nie rozumiem, dlaczego BZK wypada pod tym względem gorzej niż lustrzanki. JVI, cokolwiek można by powiedzieć, jest pod tym względem mniej wygodny. Jeśli wyregulujesz dioptrię przez muszlę oczną, to można to osiągnąć w okularach z małym ekranem.
Były wszystkie generacje Sony Alpha 7. Aparat jest mały, bardzo popularny wśród tych, którzy dużo podróżują. Ponieważ pracuję na jachcie, goście często przynoszą sprzęt fotograficzny do naprawy lub po prostu odpowiednio oczyszczony z brudu. W rękach miał wiele aparatów. A znam wszystkie zalety bezlusterkowców. Każdego, kto choć raz wspiął się na górę, przynajmniej przez trzy godziny z rzędu, nie trzeba przekonywać o zaletach małego, lekkiego aparatu.
Ale, jak już wspomniałem, wizjer LCD nie pasuje do dalekowzroczności. Pozwólcie, że wyjaśnię zdrowe. Poprzez JVI patrzę na przedmiot tak, jak patrzę na niego na żywo. Wszystko, co jest dalej niż metr od mojego nosa, rozróżniam tak samo jak Ty. Obraz w wizjerze LCD to centymetr od oka i pokrętła regulacyjnego, co z jakiegoś powodu przy okularze nie pomaga. To samo koło na JVI - działa! Nie wiem, w czym tkwi sekret, ale sądząc po innych komentarzach, nie jestem jedyny. Wydaje mi się więc, że „DSLR” zostaną kupione, choćby z tego powodu.
Niewiele rozumiałem z „ślepoty”, ale powiem, że noszę okulary przez całe życie (a mam wiele dziesięcioleci) i oczywiście często pojawiają się niedogodności podczas kręcenia, ale znając siebie, ja przystosowane do różnych okoliczności dawno temu: gdzie okulary zrobisz zdjęcia, gdzie je założysz, gdzie w ogóle prawie na oślep klikniesz... Każdy może przyzwyczaić się do swoich osobliwości, a Ty z pewnością nie powinno obwiniać technologii. Oczywiście, jeśli twoje kieszenie są cały czas nawalone pieniędzmi, możesz kupić aparat na kółkach, bo wtedy nie będziesz musiał go nosić, pchać przed siebie i od czasu do czasu klikać… Ciekawe jak w latach pięćdziesiątych i lata siedemdziesiąte, daleko od nas, fotografowie pracowali z lustrzankami bez korekcji dioptrii? Wśród nich było pewnie sporo „żaluzji”. ale nic nie przeszkodziło im w zrobieniu naprawdę znakomitych zdjęć. po prostu nie byli tak zepsuci i zblazowani, a niewielki dyskomfort rekompensowały twórcze sukcesy. Dobrze odżywiony kot nie łapie myszy...
Osobiście musiałem przykleić soczewkę negatywową na zewnątrz w zenicie bez korekcji dioptrii, żeby choć coś zobaczyć. Chociaż prawdopodobnie arcydzieła powstały na ślepo…
Rodion, arcydzieła (przepraszam, dobre zdjęcia) bardzo mało zależą od aparatów. Ważniejszy jest stan Twojej duszy, którego nie da się wytłumaczyć słowami, ale możesz to poczuć, mając za sobą jakieś doświadczenie… Wychodzę z własnego doświadczenia – swoje najlepsze prace stworzyłem najprostszymi aparatami.
heh, też kręciłem w Zenith w latach 90-tych - przymocowałem szybkę od okularów do wizjera, jak bez okularów... z dalmierzami takich problemów nie było. Ale BZK jakoś szybko zaadaptował się do EVI, po JVI Nikona stało się jeszcze wygodniejsze (zwłaszcza dla optyki manualnej).
Boris, nasadki dioptrii do oczu wizjera Zenith są wykonywane w szufelce od dawna. Od czasów Zenith-V. Dokładnie pamiętam, że tata kręcił taką kamerą zainstalowaną na tym aparacie w 1973 roku. Gdzie je kopał - nie wiem, ale sowieckie. Dwóch wciąż gdzieś tam jest.
Jestem teraz także w okularach, krótkowzroczny. Okulary nie są zbyt wygodne. Dlatego, gdy dużo fotografuję, zakładam soczewki kontaktowe, a okulary pozostają albo w domu, albo w etui w kieszeni. Kiedy pierwszy raz spróbowałem z kontaktami, stało się to znacznie wygodniejsze. Gorąco polecam wszystkim „czterookim”. Dogodnie!
To proste: zostały wyprodukowane soczewki korekcyjne dla wymaganych dioptrii, które zostały umieszczone w okularze okularu wizjera. Było to w dużych firmach dla prawie każdego szanującego się aparatu systemowego. Teraz na pewno Canon i Leica nadal produkują takie, o innych producentach nie wiem, bo ich oferty nie są dla mnie interesujące. Nikon musi zarobić sto funtów.
Co do naszych zenitów i innych tworów KMZ, nie mogę powiedzieć na pewno, ponieważ nie znalazłem ZSRR. Ale już w epoce postsowieckiej zdecydowanie można było przy zakupie aparatu zamówić nasadkę dioptrii do okularu. Sama się nimi nie zajmowałam, mówię od razu.
Ale dla dzisiejszych miłośników magii zenitu Avito natknie się na wspaniałe gadżety, takie jak „Tips of the ocular LT”. Jak wiecie, te same zenity, ze względu na zakorzenioną niższość ich wizjerów, nie miały wbudowanego korektora dioptrii. Dlatego to, co jest zgrabnym kołem w dzisiejszych aparatach, zostało zrealizowane w tamtych latach w postaci zdrowej beczki, porównywalnej wielkością do bloku obiektywu Industar-50, a nawet na składanej metalowej ramie. Niemniej jednak sprawa jest bardzo przyjemna - pozwala zrekompensować lekki plus lub minus swojej wizji w pewnych granicach. Mam jedną, odziedziczoną, podpisaną w 90 roku wybicia, a cena to 7 rubli 50 kopiejek.
Jeśli chodzi o problemy ludzi z nowoczesną technologią… Przypominam o istnieniu soczewek kontaktowych. Pomińmy przypadki, w których istnieją przeciwwskazania do ich noszenia – wszystko to bardzo dobrze znam, bo sama jestem krótkowidzem i noszę soczewki. W innych przypadkach właśnie to rozwiązuje ten problem w zarodku. Nie mają prawie żadnych zniekształceń, a Ty masz oko dokładnie tam, gdzie zaplanował go producent aparatu. A dzięki korektorowi już doprowadzisz go do ideału. Z obiektywami w równym stopniu korzystam zarówno z różnych typów ZK, jak i UPC z wizjerem elektronicznym – nie widzę żadnych problemów.
A jednak w Zenith istniały „rodzime” nasadki dioptrii:
http://www.zenitcamera.com/mans/don/don.html
W trakcie pisałem o nich. Tylko ja kupiłem Zenith-122K bez tego sprzętu.
A bardziej znani producenci zrobili wszystko trochę bardziej cywilizowane.
Jak rozumiem, pisałeś o „przystawce okularowej LT”. To zupełnie inne urządzenie, które daje powiększenie 1,25 i korekcję dioptrii od -4 do +5.
Dlaczego jest inaczej, jeśli mówimy o metodzie korekcji dioptrii? A tym bardziej zarówno ta, jak i druga dysza. Wzrost LT to boczny palnik, tylko przydatny plus urządzenia. Co więcej, nie zawsze jest to 1,25.
Widzisz, Rodion, wyszedłeś bardzo prosto, tak jak robili to przed tobą fotografowie; Rozwiązałeś swój problem z prostą pomysłowością. I tak jest w wielu przypadkach. Jest problem, jest rozwiązanie. To oznaka profesjonalizmu: prosto i szybko, przy minimalnych kosztach, wydostań się z każdej „zasadzki”.
Dobre okulary z korekcją dioptrii zostały wykonane do lustrzanek cyfrowych, na przykład te:
https://www.nikon.ru/ru_RU/product/accessories/slr/slr-viewing/dk-20c-dioptre-correction-eyepiece
Oczywiście -7, czego Aleksiej tu nie ma, tylko przy -5, ale chyba do tych -5 można dodać regulację ostrości na samym aparacie. Ale dla BZK takie okulary nie zostały jeszcze wykonane.
Tak, ale w prawdziwych sklepach te dysze nigdy nie były :(
Dodałem również niestandardową dyszę do Zenitha. A przy lustrzance cyfrowej najczęściej używam soczewek kontaktowych.
W oficjalnym sklepie jest prawie wszystko (choć jest w Rosji):
https://nikonstore.ru/search/index.php?q=DK-20C
Nie znalazłem go na Ukrainie 5-7 lat temu. A cena nie jest humanitarna. Za te pieniądze można zamówić okulary (oprawka + soczewki + praca) z daleko od najtańszych soczewek...
Tutaj, Iwan, chciałem tylko wyrazić ten pomysł… Nikon ma przecież najlepsze celowniki (doświadczenie wpływa na lokalny przemysł zbrojeniowy). Nikon, oprócz produkcji najjaśniejszych wizjerów (aparaty z serii D 1 - 5), produkuje również różnorodne soczewki dioptrii w oprawkach do korekcji wzroku, co pozwala „osobom w okularach” czuć się bardzo pewnie w swojej pracy.
Tak, mają dużo rzeczy, są obiektywy zwiększające rozmiar obrazu do niektórych aparatów...
Zdradził wiarę ojców twórców luster!
Poszedł do sekty bez lustra!
;)
można uwierzyć tylko w zdjęcie, wszystko inne jest spalone na stosie
Jaka soczewka korekcyjna pomoże w widzeniu +2,5 w Nikonie D5100? Dzięki.
Myślę, że albo ten:
https://nikonstore.ru/catalog/aksessuary/dlya-fotokamer/aksessuary-dlya-vizirovaniya/korrektiruyushchaya_linza_dlya_okulyara_dk_20c_2_0_dptr/
Iwan! Okazuje się, że trzeba kupić obiektyw z +, a nie z -?
Nie wiem, nie znam się na okulistyce, jak dobrać odpowiednie soczewki, w + lub w -.
Oto lista:
Okular korekcji dioptrii DK-20C +0.0 DPTR – FAF04101
Okular korekcji dioptrii DK-20C +0.5 DPTR – FAF04201
Okular korekcji dioptrii DK-20C +1.0 DPTR – FAF04301
Okular korekcji dioptrii DK-20C +2.0 DPTR – FAF04401
Okular korekcji dioptrażu DK-20C -2.0 DPTR – FAF04601
Okular korekcji dioptrii DK-20C +3.0 DPTR – FAF04501
Okular korekcji dioptrażu DK-20C -3.0 DPTR – FAF04701
Okular korekcji dioptrażu DK-20C -4.0 DPTR – FAF04801
Okular korekcji dioptrażu DK-20C -5.0 DPTR – FAF04901
Victor plus to dalekowzroczność, minus to krótkowzroczność. Resztę opowie ci lekarz w sklepie Optics… Jeśli twój aparat ma regulację dioptrii w wizjerze, to jest to duży plus. Jeśli nie, możesz wyregulować, kupując obiektyw w odpowiedniej oprawie.
Iwan i Wiktor! Dzięki za odpowiedzi i wyjaśnienia. Wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Albo ten:
https://nikonstore.ru/catalog/aksessuary/dlya-fotokamer/aksessuary-dlya-vizirovaniya/korrektiruyushchaya_linza_dlya_okulyara_dk_20c_3_0_dptr/
I myślę, że pół dioptrii można wyregulować, regulując ostrość wizjera na samym aparacie.
Za mało prędkości, dzięki za radę.
Prawdopodobnie nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że nie ma obiektywów na 2,5 dioptrii, są obiektywy 2 i 3. Jeśli założysz je na aparat, to „skręt” aparatu powinien wystarczyć do regulacji o +/- 0,5 dioptrii.
Jest inny sposób, ale teraz musisz poszukać takich komponentów w Internecie. Do lustrzanek filmowych FM3A, FM2, FA i FE2 były soczewki korekcyjne. Są okrągłe i gwintowane. Do nowoczesnych zaworów centralnego sterowania dostępny jest adapter DK-22. Można w nią wkręcić obiektyw i zmienić muszlę oczną w aparacie. Można też dodać gumową muszlę oczną DK-3 i poprawić ergonomię aparatu (nos będzie mniej opierał się na nim i zmniejszy się prawdopodobieństwo ekspozycji światłomierza przez wizjer). Nawiasem mówiąc, są soczewki bez korekcji dioptrii. Można je wykorzystać do budowy tej gumowej muszli ocznej. Wraz z uchwytem na baterię aparat staje się wygodniejszy i bardziej ergonomiczny.
Zestaw:
ADAPTER DO OKULARÓW DK-22:
https://nikonstore.ru/catalog/aksessuary/dlya-fotokamer/aksessuary-dlya-vizirovaniya/adapter_okulyara_dk_22/
GUMOWA MUSIC OCZU DK-3:
https://nikonstore.ru/catalog/aksessuary/dlya-fotokamer/aksessuary-dlya-vizirovaniya/rezinovyy_naglaznik_dk_3_dlya_fm3a/
Wszystkie zdrowie i twórczy sukces w nowym roku!
Arkady, czy mógłbyś wymienić te kamery, w których af ma taką funkcję? (Przepraszam, że prawie nie na temat, wszyscy mówili o dioptriach)))
A w międzyczasie znalazłem „błąd”: „… i nie musisz już mieć nadziei, że kamera zrozumie…”. (W ostatnim akapicie przed „Materiały na ten temat”). (tam, oprócz pomieszanych liter, brakuje również „b”)
Naprawiony.
W oczy – we wszystkich najnowszych UPC, w twarz – w większości UPC od 2010 roku.
W pełni popieram! Autofokus na twarz/oko + strzelanie przez wyświetlacz - góra, a ilość ostrych zdjęć wzrosła wielokrotnie!!! a ty mówisz w lustrzankach Tył-przód to rzadkość)
„którego nie ma (lub prawie nie ma) w lustrzankach” - ale w moim EOS 90D tak jest :)
Dodano kolejny powód do miłości (do bezlusterkowców). Prawie każdy obiektyw jest żałosny. Osiemdziesiąt pięć i dwieście podwójnie przepraszam ....
https://dphotoworld.net/news/canon_prekrashhaet_vypusk_populjarnykh_obektivov_dlja_zerkalnykh_fotokamer/2021-04-01-9804
Dzień dobry wszystkim!
Arkady, jesteś po prostu fajnym gościem, otworzyłeś na dziś nowy i bardzo ważny rubrykę o miejscu aparatów bezlusterkowych w fotografii.
Ta sekcja ożywi Twojego bloga, przyniesie wiele pasji i dyskusji o tym, jak my fotografowie powinniśmy żyć dalej, z czego korzystać, w sensie jakiej nowej technologii i jak teraz ma się to do naszych ulubionych – lustrzanek cyfrowych, które teraz leżą w torby na półkach i intensywnie obserwując nasze dalsze poczynania.
Oznacza to, że pobiegniemy ich sprzedać, naszych faworytów, zafascynowanych kolejnym objawieniem Arkadego o zaletach nowej techniki - aparatów bezlusterkowych, aby kupić jeden dobry aparat bezlusterkowy za 3000 USD, a do tego będziemy musieli sprzedać wszystko naszych przyjaciół, aby zebrać razem wymaganą ilość.
Albo powiedzmy nie razem, nie sprzedajemy przyjaciół!
To jest emocjonalna repryza.
Poważnie, Arkady, jak zawsze, ma rację. On jest zawsze w czołówce postępu, wszystko co lepsze, lepsze, szybsze, bardziej produktywne, wszystko co ułatwia pracę komercyjnemu profesjonalnemu fotografowi – to wszystko należy przyjąć do użytku.
Jak również we wszystkich innych technologiach w naszym życiu. Postępu nie można zatrzymać.
Ale Arkady musiał tylko dodać, że aparaty bezlusterkowe są czysto komercyjne i nic więcej. Kreatywność w fotografii to sam fotograf, niezależnie od lustrzanek cyfrowych, film (swoją drogą, na Zachodzie fotografowie nadal lubią filmy, a filmy wychodzą), bezlusterkowiec.
Mogę dodać na własną rękę i DLACZEGO nie nazwać bezlusterkowymi i prostymi zaawansowanymi niedrogimi mydelniczkami.
W końcu ich zasada działania jest dokładnie taka sama, jak w przypadku głośnych bezlusterkowców.
Oznacza to, że aparat bezlusterkowy można nazwać COOL SOAP DISPLAY i niczym więcej.
Mam rację ?
Mam znakomitą kieszonkową mydelniczkę z fajnymi ustawieniami, jak w lustrzance lub bezlusterkowcu, funkcjami śledzenia, śledzenia twarzy (jak w bezlusterkowcu), doskonałym filmem full HD, doskonałą jakością obrazu, ale gorszą percepcją mentalną od dobrych lustrzanek.
Nazywany Canon PowerShot SX260 HS. I kupiłem używany za 30 USD. w dosk.
Potrafi kręcić wszystkie świąteczne wydarzenia dla siebie, bez zatrudniania fotografów z zewnątrz, a wszystko będzie cudowne.
Oto moja opinia.
Mirrorless to aparat systemowy z wymiennymi obiektywami. System - oznacza z licznymi akcesoriami, wymiennymi bateriami, które mogą być używane w kilku generacjach aparatów, obsługą zewnętrznych lamp błyskowych, synchronizatorami, wszystkimi powiązanymi protokołami używanymi w profesjonalnym fotografowaniu i tak dalej.
Bardzo trudno jednocześnie powiedzieć, że „postępu nie da się zatrzymać”, a „aparaty bezlusterkowe to komercja”. Kamery bezlusterkowe to nieunikniony trend postępu, gdy rozwój technologii pozwala na usunięcie dużej ilości niepotrzebnych mechanik. Nawiasem mówiąc, całkiem logiczny rozwój. Te cyfrowe lustrzanki jednoobiektywowe były tymczasowym kompromisem, kiedy po prostu włożyły cyfrowy tył zamiast filmu do zasadniczo opracowanej kamery filmowej, pozostawiając całą orurowanie - mechanikę, czujniki ostrości i tak dalej. Następna generacja lustrzanek cyfrowych będzie coraz bardziej odchodzić od zamrożonej formy z czasów filmowych w kierunku czegoś, co w pełni wykorzystuje nowy projekt.
Fotografowie zachodni posługujący się filmem to świadomy wybór niewielkiej liczby osób. Mniej więcej tak samo jak manualna skrzynia biegów w świecie maszyn. Mirrorers wkrótce zmienią się w ten sam zagrożony gatunek. To nie jest ani dobre, ani złe, to nieuniknione. Ale wciąż mamy 10-15 lat zasobu starych aparatów.
Rzymski!
Cóż, jest to zrozumiałe w przypadku wymiennych obiektywów. Ale dużą wadą bezlusterkowców są znowu te wymienne obiektywy, to znaczy przy niewielkich wymiarach samego aparatu (jego godności) okazuje się znowu nieporęcznym systemem w połączeniu z obiektywem.
A tego systemu nie można nazwać kompaktowym i lekkim.
Ogólnie rzecz biorąc, moja prognoza jest (nieobowiązkowa), że przyszłość znów należy do kompaktowych, ultra zaawansowanych mydelniczek z wysokiej jakości matrycami z oburzającym iso, z profesjonalnymi ustawieniami, w większości automatycznymi, z doskonałą jakością wideo. Wymiary mydelniczek będą określane wyłącznie wygodą trzymania w dłoni.
Postęp pozwoli na to wszystko.
W międzyczasie są to wszystkie ruchy marketingowe firm, one też muszą żyć tak samo.
> Generalnie moja prognoza jest (nieobowiązkowa), że przyszłość znów należy do kompaktowych, ultra zaawansowanych mydelniczek z wysokiej jakości matrycami z oburzającym iso, z profesjonalnymi ustawieniami, w większości automatycznymi, z doskonałą jakością wideo. Wymiary mydelniczek będą określane wyłącznie wygodą trzymania w dłoni.
Postęp pozwoli na to wszystko.
Smartfon?
Dla przeciętnego konsumenta będzie smartfon, którego niedociągnięcia optyczne zrekompensują algorytmy (moc wciąż rośnie).
Dla profesjonalistów przeprojektowany aparat bezlusterkowy z wymiennymi obiektywami i tą samą fotografią obliczeniową, ale na bardziej zaawansowanym poziomie.
Wymienne soczewki nigdzie się nie wybierają, optyki nie da się oszukać. Jeśli rozmycie da się jakoś naśladować, to zoom optyczny nie. Ale wysokie ISO pozwalają nowoczesnym aparatom bezlusterkowym na uzyskanie bardzo interesujących kompaktowych rozwiązań, takich jak 800/11. Lub dobry zoom 24-105 / 4-7.1, odpowiednik zwykłego 18-55 do uprawy. W sprawnych rękach wciąż jest lepszy od smartfonów.
Rzymski.
Smartfony, tak. Pełnią wiele funkcji, w tym zdjęcia, filmy.
Ale smartfony to wciąż duże „łopaty”, nie powiedziałbym, że to kompaktowe rzeczy. Chodziło mi o to, że w dającej się przewidzieć przyszłości aparaty kompaktowe staną się profesjonalne pod względem funkcji i jakości produkowanego zdjęcia, wideo. Ponieważ znikną problemy z tworzeniem wysokiej jakości i kompaktowej optyki (składanej jak teraz w postaci zoomów) mam na myśli tzw. nanotechnologię.
Wysuwany, tak jak teraz, obiektyw mydelniczek ma więcej zalet pod względem jakości szkła niż smartfony, dodatkowo naturalną stabilizację optyczną, zoom optyczny. Całe pytanie brzmi - czy firmy muszą teraz to osiągnąć, ulepszać mydelniczki?
> Potrafi kręcić wszystkie świąteczne wydarzenia dla siebie, bez zatrudniania fotografów z zewnątrz, a wszystko będzie cudowne.
Wszystko zależy od jakości wydarzeń. Niektórym wystarczy telefon. A niektórych lepiej nie strzelać i szybko zapomnieć.
Rzymski!
Zgadzam się całkowicie.
Będę kontynuował moją ideę, że przyszłość należy do aparatów kompaktowych, wielkości dzisiejszych mydelniczek. Dlaczego nazywano je mydelniczkami, wszyscy wiedzą - za ich częste „mydło” na początku ery kompaktów.
Ale bezlusterkowce Sony zrobiły furorę w sprzęcie fotograficznym, dały kierunek rozwojowi aparatów w kierunku zmniejszania rozmiarów, odchodzenia od mechanicznych części mechanizmów w stronę elektroniki.
A kompakty to kolejna nisza do ulepszania aparatów w kierunku jeszcze mniejszych rozmiarów.
Wszyscy czekają na zdobycze nanotechnologii, aby wysokiej jakości piksele o wysokim ISO, z żywym obrazem itp. zmieściły się na maleńkiej matrycy (sercu aparatu). itp.
Cóż, optyka kompaktowa zostanie dokręcona, chodzi o koszt przyszłych aparatów kompaktowych, aby były dostępne najpierw dla profesjonalistów, a za kilka lat dla wszystkich amatorów.
Mimo to kompakty nazywano mydelniczkami nie ze względu na „mydło na zdjęciu”, ale ze względu na kształt, który naprawdę przypomina zwykłą mydelniczkę.
Rewolucja w matrycach nie nastąpi w najbliższym czasie, ale dodanie fotografii obliczeniowej do aparatów jest całkiem możliwe (i to już się dzieje)
Niektóre zaokrąglone szczególnie IXY / IXUS - zarówno pod względem rozmiaru, kształtu, jak i tekstury plastiku.
Zwycięzca.
Nazwałeś drugą wersję pochodzenia nazwy mydelniczki, ja jestem pierwszą wersją.
Wariant nazwy mydelniczki ze względu na słabą jakość wykonania zdjęcia, czyli rozmycie zdjęcia na pierwszych tanich aparatach kompaktowych, jest bardziej odpowiedni, gdyż ma wspólne, uwłaczające znaczenie, które charakteryzuje te aparaty, zwłaszcza wśród zaawansowanych fotografów, profesjonalistów.
Najnowsze modele canonów, kompaktów nikona z ustawieniami takimi jak zaawansowane lustrzanki, które pozwalają uzyskać wysokiej jakości zdjęcia i kosztem (początkowym) na poziomie niedrogich lustrzanek, nie mogą już być nazywane mydelniczkami.
Ale oba należą do kategorii aparatów kompaktowych.
O jakich „mydelniczkach” mówisz, cyfrowych? Kamery filmowe zaczęto nazywać „mydelniczkami” na początku lat 90-tych. I naprawdę wyglądały bardzo jak walizka podróżna na mydło. Wszyscy zauważyli słabą jakość obrazu w porównaniu nie tylko z lustrem Zenith, ale nawet ze Smeną. Ale nikt nie mówił o obrazie „mydlanym”. Ten żargon pojawił się później, wraz z rozwojem fotografii cyfrowej.
A ogólnie, jaka jest istota twoich komentarzy? Co nowego chcesz nam powiedzieć? Jaka jest przyszłość aparatów kompaktowych (swoją drogą, czy to poprawna nazwa dla „mydelniczek”)? Nie przekonasz nas. Co więcej, świat zmienia się tak bardzo, że nie da się przewidzieć przyszłości. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia o tym, jak ludzie z przeszłości wyobrażali sobie technologię w przyszłości. To bardzo śmieszne i naiwne przepowiednie.
2Ivan, to właśnie z filmu wzięła się taka nazwa, tak i właśnie od kształtu obudowy. I to było mocno zakorzenione, w tym dla aparatów cyfrowych (co dało obraz już zauważalnie lepszy jednak)
Tak, nie ma znaczenia jak i skąd, byleby słowo „mydelniczka” wyjaśniało, o co chodzi :)
Żadna nanotechnologia nie pozwoli na obejście ograniczeń fizycznych. Jednostką przenoszenia promieniowania jest foton. Im mniejszy rozmiar komórki matrycy, tym mniej fotonów może ona wychwycić. Gdy zliczenie przejdzie do jednostek fotonów, błędy zaokrągleń w ciemnych obszarach będą tak duże, że obraz będzie miał charakterystyczny „luz”, to jest właśnie szum fotonowy.
Obiecujący kierunek - to podchwytliwe obiektywy, o których pisał Rodion, które zmniejszą liczbę elementów obiektywu. Chociaż sądząc po wielkości pięćdziesięciu dolarów, to jeszcze daleko.
Od dłuższego czasu nie nastąpiła zasadnicza poprawa charakterystyk optycznych matryc i obiektywów, gwałtowny skok w jakości smartfonów zapewnia oprogramowanie, algorytmy i moc obliczeniowa. Szybkie obiektywy rosną pod względem wielkości i liczby elementów. Otóż zastosowanie EVI pozwala na stosowanie kompaktowych obiektywów o przysłonie 5.6 – 8 – 11 z automatyczną kompensacją ekspozycji. W lustrzance z bezpośrednią obserwacją ucha to już 5.6 - bardzo smutno.