Wpływ smartfonów

Uwaga w jednym slajdzie.

Wpływ smartfonów

Wpływ smartfonów. величить изображение. Zrobione oryginalne zdjęcie tutaj.

Należy pamiętać, że skala liczby jednostek po lewej (w przypadku aparatów) i po prawej (w przypadku smartfonów) ma inny podziałkę.

To koniec bajki, a ktokolwiek słuchał - dobra robota.

Powiązane materiały

  1. Pełnoklatkowe systemy bezlusterkowe. Dyskusja, wybór, rekomendacje.
  2. Przycięte systemy bezlusterkowe. Dyskusja, wybór, rekomendacje.
  3. Przycięte systemy bezlusterkowe, które zatrzymały się lub kończą swój rozwój
  4. Cyfrowe systemy lustrzane, które zatrzymały się lub kończą swój rozwój
  5. JVI lub EVI (ważny artykuł, który odpowiada na pytanie 'lustro lub bez lustra')
  6. O bateriach bezlusterkowych
  7. Prosty i przejrzysty średni format
  8. Szczególnie szybkie rozwiązania chińskich marek
  9. Wszystkie najszybsze obiektywy zmiennoogniskowe z autofokusem
  10. Wszystkie najszybsze obiektywy stałoogniskowe z autofokusem
  11. Lustrzana pełna klatka na bezlusterkowym średnim formacie
  12. Wspomagacze prędkości autofokusa
  13. Jeden obiektyw, by rządzić światem
  14. Wpływ smartfonów na rynek fotograficzny
  15. Co dalej (przewaga smartfonów)?
  16. Wszystkie zapowiedzi i nowości obiektywów i aparatów

Komentarze do tego posta nie wymagają rejestracji. Każdy może zostawić komentarz. Wiele różnych urządzeń fotograficznych można znaleźć na AliExpress.

Przygotowany materiał Arkady Shapoval. Szkolenia/Konsultacje | youtube | Facebook | Instagram | Twitter | Telegram

Dodaj komentarz:

 

 

Komentarze: 244, na temat: Wpływ smartfonów

  • Alexander

    Argument w komentarzach bardzo przypomina wieloletnie spory o to, jak wschodząca telewizja ostatecznie całkowicie zastąpi teatr i kino. Czas minął i nic: wszystkie gatunki współistnieją bezpiecznie, tylko ich nisze są inne. Podobnie CZK ze smartfonami. Jeśli chodzi o tych, którzy będą potrzebować „sztuki wysokiej” uzyskanej przy pomocy profesjonalnych aparatów i profesjonalnych okularów przez utalentowanych fotografów, odpowiadam, że widownia kanału Kultura jest znacznie węższa niż CTC czy REN, ale to nie znaczy, że kanały śmieciowe pokaż produkt wyższej jakości. Czas postawi wszystko na swoim miejscu, a masowe smartfonowe koty odejdą w zapomnienie, a arcydzieła fotografii pozostaną na wieki. Nie wyobrażam sobie przyszłości nowego Avedona czy Cartier-Bressona z czymś w rodzaju smartfona jako głównym narzędziem, nawet po 100 latach.

    • Oleg

      Dobrze powiedziane. Całkowicie popieram.

    • Rzymianin

      Jeśli dana osoba ma gust i umiejętności, to za pomocą czegokolwiek stworzy arcydzieło.

    • Alexander

      Telewizja jest teraz najbardziej bezużytecznym środkiem masowego przekazu, który psuje ludziom nerwy reklamami i idiotycznymi programami, zwłaszcza na kanałach federalnych… Nic dziwnego, że większość ludzi jej nie ogląda, a znaczna część z nich nie ma nawet telewizorów… Prawie w ogóle nie oglądamy kanałów federalnych , bo tam reklama zapycha wszystko tak bardzo, że dla siebie uważam to za rażącą kpinę z człowieka i obraża mnie taki brak szacunku ze strony telewizji i mnie w pierwszym miejsce... Dlatego proces telewizji poszedł w drugą stronę... Coraz więcej osób odmawia...

    • Oleg

      Nie napisałeś, że celowo przebywanie na placu było za młodu?

    • Vadim

      To, czym strzelał Bresson, jest gorsze niż niektóre nowoczesne smartfony. Być może teraz wybrałby huawei p40 pro, także Leicę).

  • Sergey

    Smartfon to przede wszystkim TELEFON z aparatem. I jestem pewien, że większość ludzi dostrzega i początkowo nabywa TELEFON dla siebie. Dlatego są takie dane dotyczące sprzedaży. A takie porównanie sprzedaży wcale nie jest logiczne.

    • Ciemny

      Człowiek jest przede wszystkim narzędziem zwiększania populacji swojego gatunku. Większość ludzi podświadomie robi wszystko, aby ich potomkowie zajmowali jak największą niszę. Jakakolwiek analityka w zakresie tzw. kultury nie ma sensu.

      • AnonimowyI

        Czyj instrument? Masz jakieś informacje?

        • Ciemny

          Wiele wiedzy - wiele smutków (c) Natura (ko)

    • Alexander

      Przede wszystkim telefon nie kosztuje 1000 dolców jak iPhone… Czyli człowiek celowo kupuje taką zabawkę za taką cenę… Mam na przykład telefon Philips z przyciskiem i mocną baterią i pomimo tego, że telefon kupiłem w 2013 roku za 2900 zł, bateria wystarcza i teraz na 1 miesiąc... I jestem bardzo zadowolony z tego, że mam inteligencję, żeby nie kupować różnych iPhonów i nie karmić spekulantów... Obojętnie co tu mi dokuczają, powiem, że mam też tablet Apple Air, który też kupiłem rok 2014... Dzisiaj robiliśmy domowej roboty szynkę w szynkarce, a jak wyciągaliśmy szynkę z szynkarni Postanowiłem kręcić ten proces tabletem i nieoczekiwanie odkryłem, że przy dobrym oświetleniu, jak w naszej kuchni, zdjęcia wychodzą bardzo dobrze i fotografowanie lustrzanką w takiej sytuacji nie byłoby takie wygodne... Tablety i telefony z dobre aparaty całkiem nadają się do takich strzelanin, powiedziałbym nawet, że dużo wygodniej było mi w tym przypadku fotografować tabletem niż lustrzanką… Nikt nie drukuje takich zdjęć nie będzie, ale to aż nadto do oglądania na ekranie i do internetu… W urządzeniach Apple zauważyłem, że zdjęcie zawsze ma doskonałe odwzorowanie kolorów i normalną jakość i nie wymaga w ogóle żadnych przeróbek. .. Ale jeśli robisz zdjęcia z przyjaciółmi na świeżym powietrzu lub w pokoju, to oczywiście nie ma alternatywy dla lustrzanki ...

  • Pastor

    Dla mnie inwazja aparatów w smartfonach zaczęła się wraz z zakupem Sony Ericssona W800i, były 2 megapiksele, ale jakość już umożliwiła robienie zdrowych zdjęć w dobrym oświetleniu. Filmowa mydelniczka zaczęła pojawiać się nieco rzadziej. I nawet wtedy pomyślałem, jak wspaniale byłoby mieć w telefonie naprawdę dobry aparat, żeby w ogóle zapomnieć o mydelniczce.
    Potem były różne telefony, motorole, samsungy, noki, pantecy, siemensy, wszystkie z aparatami, ale nie było rewolucji w jakości zdjęć. W tym czasie istniała już cyfrowa mydelniczka, a jakość zdjęć na niej była niewspółmiernie wyższa niż jakość fotografowania na smartfonach.
    Moim pierwszym znakiem był Samsung Galaxy S3. Dobra rozdzielczość, dość duża ilość ustawień w telefonie pozwoliła na robienie przyzwoitych zdjęć w pochmurną pogodę, a nawet w pomieszczeniach. Co więcej, Samsung Note 3 tylko umocnił miejsce smartfonów w moim życiu – cyfrowa mydelniczka poszła na spoczynek.
    Mniej więcej w tym samym czasie zainteresowałem się lustrzankami cyfrowymi. Na początku był to d5100 z wielorybem, pół roku studiowania tego aparatu, garść artykułów (również w moim rodzinnym Radożowie), książek i porad ekspertów w sieci. Potem wszystko poszło w dół, kupiłem nowe aparaty, obiektywy, zacząłem próbować przetwarzać zdjęcia na komputerze, strzelać na starych sowieckich i niemieckich okularach. Zebrałem imponującą kolekcję sprzętu fotograficznego dla mojego miasta: kilkanaście lustrzanek cyfrowych, pięćdziesiąt obiektywów, kilkanaście lamp błyskowych, niezliczone drobiazgi, takie jak przejściówki, pierścienie makro, statywy, baterie i inne rzeczy.
    Potem smartfon zniknął w tle, nie chcieli strzelać - jakość nie jest odpowiednia, ustawień jest mało, rozdzielczość mała, ogniskowa jedna, okularów nie ma.
    A przez 5 lat fotografowałem wyłącznie lustrzankami, smartfonem, z wyjątkiem robienia zdjęć dokumentów, harmonogramów i innych rzeczy. Na spacer zabierałem ze sobą lustrzankę cyfrową, a jeśli było to wyjście na fotografię, na imprezę, to 3-4 lustrzanki nie były limitem.
    A teraz smartfony ponownie próbowały wejść w niszę fotograficzną w moim życiu. Mało znana marka Leeko (już upadła z powodu dumpingu) zainteresowała mnie półtora roku lub dwa lata temu tanim telefonem z podwójnym aparatem (marki A pewnie już takie miały, ale z jakiegoś powodu nie były zainteresowane ja). I tak, kupując taki smartfon, byłem zdziwiony. Owszem, rozmycie dwoma obiektywami nie osiąga nawet jakości 50 1.8, ale już było lepsze niż rozmycie na wielorybie 18-55. A to już umożliwiło wykonanie znośnych portretów, które były zbyt płaskie na innych smartfonach bez rozmycia. W wielu przypadkach przestałem brać lustrzanki cyfrowe, bo możliwości smartfona pozwoliły mi na wiele.
    A teraz od ponad pół roku korzystam ze smartfona, który pokrywa 90% moich potrzeb fotograficznych:
    - wysoka rozdzielczość w dobrym świetle pozwala robić zdjęcia, które można wydrukować nawet na formacie A1, nawet na banerze. Od razu nie było potrzeby robienia zdjęć lustrzanką, jeśli potrzebujesz drukować w formacie większym niż 10*15. Mam tylko 48 megapikseli, ale teraz wychodzi już laptop 10 od siomi, a przed końcem roku pojawi się pewnie jeszcze kilka modeli, w których sensor ma ponad 100 megapikseli. Te same 100 megapikseli, które zaskoczyły i zafascynowały średnioformatowe aparaty cyfrowe, są teraz w smartfonie. Widać, że wielkość matrycy odgrywa ogromną rolę, ale i tutaj producenci smartfonów nie wygłupiają się i starają się zwiększyć fizyczny rozmiar sensora;
    - całkiem znośna jakość przy braku światła. Tam, gdzie lustrzanki cyfrowe są brane pod uwagę rozmiarem czujnika, telefony są brane pod uwagę przez sztuczną inteligencję i wyostrzone oprogramowanie. Myślę, że nie odległy dzień, kiedy jakość ramek dla jakichś 18-35 1.8 sigmy przy braku światła osiągnie malutki obiektyw smartfona. Fizyki nie da się ominąć, ale sztuczna inteligencja i oprogramowanie czynią cuda;
    - ilość ustawień w trybie "pro" jest wystarczająca do zauważalnej poprawy jakości w porównaniu z trybem auto. Były tryby „pro” na długo przed 2019 r., ale najczęściej w celu rozpieszczania. Ostatnio wzrosła liczba ustawień i ich wpływ wzrósł. Możesz dostosować balans bieli, ISO, czas otwarcia migawki, ostrość i wiele więcej;
    - największym przystankiem dla mnie przy przejściu z lustrzanek cyfrowych na smartfony była ta - ogniskowa. Na lustrzankach mam zoom, mogę wstawić szeroki, teleobiektyw, stały, a w telefonie jest jeden aparat i jedna ogniskowa. Dla wielu to wystarcza do kreatywności, ale wciąż chcę przestrzeni. A teraz ostatnio smartfony dają nam tę wolność. Konkretnie w moim przypadku teleobiektyw jest taki sobie, tylko 2 razy większy w porównaniu ze standardowym aparatem. Ale to już ogromny plus przy robieniu portretów czy czegoś zdalnego. Teraz są smartfony z 5-krotnym zoomem (p30 pro od Huawei) i zapowiedziano już rozwój z zoomem 8x i 10x, myślę, że 20 jest tuż za rogiem. A jakość wydanego już 5-krotnego zoomu jest całkiem niezła, bo nauka nie stoi w miejscu. Ale powtarzam, nawet dwukrotny zoom znacząco rozszerza możliwości aparatu w smartfonie. I szczególna radość - shirik! Pamiętam, że kiedyś to była moja słabość. Kupiłem canon 10-22, 10-18is, sigma 10-20 do nikona i canona, 17-40 4l i trochę manualnych szerokości i rybich oczu - porównałem je i po prostu ucieszyłem się z takiego pokrycia. A teraz mam w telefonie 117 stopni zasięgu, zawsze przy sobie. Tak więc w domu nie pełzam już po ścianach jak człowiek-pająk, żeby zmieścić wszystko, czego chcę. Mogę strzelać do kałuży, jakby to była morze. A szerokie krajobrazy też mają swój urok.
    W aparatach nowoczesnych smartfonów jest o wiele więcej ciekawych rzeczy. Tak, pod wieloma względami nie osiągają one jakości lustrzanek cyfrowych, ale wygoda i wszechstronność mają swoje żniwo. Wcześniej trzeba było mieć trzy poprawki i dużą lustrzankę cyfrową, aby uzyskać to samo, co teraz mam w telefonie. Ale przecież poza telefonem i aparatem jest też kamera wideo (i z dobrym stubem i 4k), platforma do gier, odtwarzacz muzyki, kino, pilot do telewizora, karta bankowa i internet dostęp. Nic dziwnego, że nawet przy poprawie jakości obrazu aparaty przegrywają z telefonami ze względu na swoją wszechstronność i wygodę.
    Świat nie będzie już taki sam, a lustrzanki cyfrowe, podobnie jak klisze i aparaty cyfrowe odejdą, pozostając w sercach fotografów amatorów i w rękach nielicznych fotografów zawodowych. Już teraz istnieje wiele przykładów fotografowania wesel i innych uroczystości przez telefon. Znaczna część kręcenia reportażu odbywa się już przez telefon. Fotografowanie dzieci, rodzin i po prostu domowe życie codzienne - telefon. Klipy, a nawet filmy kręci się telefonami. Chyba że sport i dzika przyroda to jeszcze zbyt skomplikowane dla telefonów, ale w pełni przyznam, że za 10 lat będą tam królować smartfony.
    I osobiście ten rozwój mnie cieszy. Oczywiście żal mi mojej dużej kolekcji sprzętu fotograficznego i smutne, że to wszystko kłamie i kurzy się, ale musimy iść dalej, nie możemy pozostać w przeszłości. A przyszłość fotografii w dużej mierze leży teraz w płaszczyźnie smartfonów, czy nam się to podoba, czy nie. Nie mogę się doczekać, aż zaczną się pełne recenzje aparatów w telefonach, ich porównanie ze specjalistycznym sprzętem i ze sobą. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, to i tak pójdę do Happy Live, choćby z nostalgii za tymi cudownymi latami, kiedy przed i po zakupie nowego obiektywu lub aparatu od razu wdrapałam się tutaj, żeby przeczytać opinię Arkadego i komentatorów o nim.

    • Madame Broszkina

      Dziwne, bardzo dziwne. Przeczytałem ten długi tekst 1,5 raza i nie rozumiałem, co to za haczyk. Osoba, która jest głęboko i mocno zanurzona w temacie aparatów, fotografuje profesjonalnie, ma gównianą wiązkę optyki, nagle przełącza się na smartfona i mówi, że jest lepiej, fajniej, a w ogóle wszystkie te twoje lustrzanki są do niczego.

      • Rzymianin

        Mężczyzna filmował, a nie fotografował. Cóż, kto przy zdrowych zmysłach pomyślałby o zakupie trzech identycznych obiektywów - 10-18, 10-22, 10-20, żeby je porównać. Aby porównać co? Lub, jeśli nie dotarłeś do pełnej klatki, weź 17-40. Gdy masz szerokość, potrzebujesz tylko jednej rzeczy - miejsca, w którym ta szerokość się odwróci. Krajobraz, architektura, jakiś nietypowy kąt.
        Nie interesowałeś się fotografią. Podziwiałeś technologię, pastorze.

        • Pastor

          „Cóż, kto przy zdrowych zmysłach kupiłby trzy identyczne soczewki - 10-18, 10-22, 10-20, żeby je porównać. Aby porównać co? „Czy kiedykolwiek miałeś ochotę porównać ze sobą tę lub inną technikę, a nie tylko przeczytać porównanie w Internecie? Tyle, że gwiazdy zostały uformowane w taki sposób, że kilka szerokości sprzedawano w moim regionie niemal jednocześnie. Kupiłem i porównałem dystorsję, winietowanie, ostrość, aberrację chromatyczną i co dla mnie ważne możliwość fotografowania wieczorami bez statywu.
          „Lub, jeśli nie dotarłeś do pełnej klatki, weź 17-40.”. Naprawdę myślicie, że mając taką flotę optyki i sprzętu fotograficznego „nie dotarłem” na FF?:)
          „Po uzyskaniu szerokości potrzebujesz tylko jednej rzeczy - miejsca, w którym ta szerokość się odwróci. Krajobraz, architektura, jakiś nietypowy kąt”. Najwyraźniej zdecydowałeś, że kupiłem obiektywy i po prostu je porównałem, prawda? No może to moja wina, źle to napisałem. Oczywiście robiłem zdjęcia w tych wszystkich okularach. Filmowane i reportaże oraz architektura i krajobrazy. I nadal 10-18is i 10-20 od sigma leżą. Swoją drogą uważam, że 10-18 to wyjątkowo udana szerokość i wybierając pomiędzy 17-40l lub 16-35l z ff i jakieś 650d z 10-18is, chętniej wybiorę drugą opcję.
          „Nie robiłeś zdjęć. Podziwiałeś technologię, pastorze. Dzięki za psychoanalizę, ile jestem winien, gdzie przelać?:)

          • Rzymianin

            Szczerze mówiąc? Nie. Kiedy próbuję porównywać, od razu tracę chęć do zrobienia czegoś. Mogę zrobić kilka ujęć wyłącznie dla siebie, a wszystko inne jest w recenzjach. Mój wybór idzie albo w myśl zasady: „nie mam szerokiej klatki na pełną klatkę”, albo „Och, coś jest niedrogie, spróbujmy znaleźć dla tego zastosowanie”. Zwłaszcza, gdy recenzje mają ocenę C.

            • Pastor

              Cóż, wniosek jest prosty – wszyscy ludzie są różni i każdy ma inne zainteresowania. Ciekawe było dla mnie porównanie szerokości, pięćdziesiąt dolarów, teleobiektywów. Nie jesteś zainteresowany. To nie jest złe ani dobre, tylko różne interesy.

      • Pastor

        Nie do końca rozumiałem, gdzie w moim tekście jest napisane, że lustrzanki cyfrowe są do niczego. Musiałem to przeczytać ponownie i nadal nie mogłem go znaleźć. Mowa o wygodzie i rosnącej jakości aparatów w telefonach. Oczywiście pod względem wielu parametrów telefonom wciąż daleko do nawet pierwszych lustrzanek cyfrowych. Ale nawet to, co jest w telefonach, wystarcza do wielu zadań.

    • Walery A.

      Dobry wieczór wszystkim, zwłaszcza Pastorowi, którego dawno nie widziano, a który swoim pojawieniem się w naturalny sposób zrodził teksty (swoją drogą, oprócz tego, że czyjeś hobby trzeba szanować, spokojne uznanie że telefony pod wieloma względami biją jego obszerną i drogą kolekcję zasługuje na szacunek. ) Oprócz ogólnej opinii - kto jest wygodny / lubi to, chcę jeszcze raz wskazać na fakt nadejścia nowej rewolucji po filmowo-cyfrowej: obiektywy przeciwko oprogramowaniu / sztucznej inteligencji.

      • Pastor

        Tak, całkowicie się z tobą zgadzam. Sztuczna inteligencja i nowe oprogramowanie czynią cuda. Ten sam softwarowy bokeh przerażał 10 lat temu, ale teraz czasem wychodzi nie do odróżnienia od bardzo godnych obiektywów. Otóż ​​rozpoznanie, że telefony pokonują szereg parametrów DSLR nie było łatwe, ale porażki trzeba uznać :)

    • Sergei

      Współczesne smartfony robią całkiem dobre zdjęcia, zgadzam się z Wami. Jednak jakość nie jest porównywalna z kamerami systemowymi.
      Jeśli jednak celem fotografii są portale społecznościowe takie jak Instagram, VK, Facebook, to tam nie będzie to miało wpływu, poza naturalnymi ograniczeniami aparatów telefonicznych w możliwości oddzielenia obiektu od tła. Napisałeś coś o rozmyciu w trybie portretowym, jak rozumiem, ale prawie nigdy nie korzystałem z tego trybu programu, często psuje skomplikowane tła, włosy itp. chociaż najnowsze urządzenia mogły rozwiązać ten problem. A potem, jeśli rama wyszła pomyślnie, lepiej samemu ją przetworzyć.
      Kiedyś zamieniłem lustrzankę cyfrową Nikona D7000 na Olympusa E-M5 mkII BZK ze względu na kompaktowość i przez jakieś dwa lata nosiłem ją ze sobą w zwykłej, działającej torbie na ramię. Potem przyszedł czas na zmianę smartfona i wziąłem Xiaomi Mi A1 z dwoma aparatami EGF 26mm i 50mm, grzebałem w oprogramowaniu, zwinąłem aplikację Google Camera HDR + i to po prostu odpala, mówię ci, według standardów telefonu , oczywiście. Rozdzielczość prawie piksel po pikselu, w przeciwieństwie do standardowej aplikacji, fotografowanie raw + jpg i raw, trzeba powiedzieć, nie jest takie puste. Prawie zawsze lubię przetwarzanie HDR+ (nie ma to nic wspólnego z falbaniastymi kolorowymi obrazami HDR, które prawdopodobnie pojawiają się w mojej głowie, gdy widzę skrót HDR), ale jeśli mi się nie podoba, jest surowy. Ogólnie rzecz biorąc, od tego czasu zacząłem zabierać Olympus tylko na wypady fotograficzne, spacery z rodziną, aw domu fotografuję na nim. Wszystko inne, sprzęt techniczny, dokumenty, ulotne sceny kręcę smartfonem.
      Konkretnie, z tym smartfonem w połączeniu z Aparatem Google zdarzają się nieprzyjemne chwile, więc jest to dla entuzjastów, którzy mogą przezwyciężyć te problemy. W tamtym czasie był też smartfon Nokii również z dwoma aparatami - szerokim i pięćdziesięciodolarowym (co zwykle nazywa się teleobiektywem :D), ale wtedy kosztował 3 razy więcej. Aplikacja aparatu Google również się do tego nadaje, ale bez tańca z tamburynem. Ogólnie rzecz biorąc, oba te smartfony nie są już w sprzedaży i są uważane za starożytne. Kątem oka widziałem, co już robią z 3-4 aparatami, ale to jedyny sposób, by smartfony poszerzyć zakres ogniskowych.
      Asus próbował zrobić smarta z zoomem, nawet czułem to na żywo, ale to wciąż łopata i jakość obrazu była mydlana, ale naturalny zoom.

      • Pastor

        „Napisałeś coś o rozmyciu w trybie portretowym, jak rozumiem, ale prawie nigdy nie korzystałem z tego trybu programu, często psuje skomplikowane tła, włosy itp. chociaż może najnowsze urządzenia rozwiązały ten problem.” Ciekawe, że początkowo był to tryb programowy, a teraz jest to już fizycznie namacalny osobny aparat, który pomaga obliczać głębię ostrości głównego aparatu. Oddzielenie tła od obiektu to zasługa wspólnej pracy sztucznej inteligencji i danych z drugiej (najczęściej czarno-białej) kamery. I nawet po najechaniu na nie (i nie tylko na końcowej klatce po obróbce w aparacie) widoczne jest teraz pole DOF, które pozwala nie tylko oddzielić obiekt od tła, ale także wybrać konkretną głębię ostrości i punkt ostrości (a w smartfonie ten punkt może znajdować się w dowolnym miejscu w całym polu kadru). A tak przy okazji, stopień rozmycia różni się w zależności od odległości, to znaczy obiekty bezpośrednio za osobą są lekko rozmyte, a te odległe są całkowicie rozmazane, chociaż na czysto programowym rozmyciu wszystko zostało wyprane równomiernie.
        Przypomniałeś sobie kamerę Google – i to jest świetny przykład na to, jak nowe technologie programistyczne pozwalają na uzyskanie wysokiej jakości obrazu z małej matrycy. Co więcej, na tym samym telefonie standardowy aparat może być kilka razy gorszy od aparatu Google. Po prostu aplikacja, która nie zmienia fizycznych właściwości matrycy i soczewki, ale co za wzrost jakości i możliwości! W sieci można znaleźć wiele entuzjastycznych recenzji od właścicieli starych telefonów, którzy zainstalowali kamerę Google. Jakby kupiono nowy telefon, albo wymieniono w nim aparat. I twoja recenzja to potwierdza - przy tym samym fizycznym wypełnieniu aparat zaczął produkować znacznie lepszą jakość.
        Jeśli marzysz, może się zdarzyć, że za 5 lat np. aparat do smartfona, dzięki niezbędnemu oprogramowaniu, będzie w stanie konkurować z lustrzankami cyfrowymi w większości parametrów. Rozwiń DD, popraw kontrast, ostrość, popraw kolory - wszystko to można poprawić metodami programowymi.
        Wcześniej były telefony z aparatem, zgadzam się. Był Samsung, bardzo ciekawy, ale poza zoomem optycznym niewiele go przyciągało (ciężki i bardzo niewygodny do schowania do kieszeni). Nie zabrakło też czegoś takiego od Sony, które czepiało się każdego smartfona i było osobnym zdalnym aparatem z dużym sensorem i zoomem. Kolejna Nokia 808 Pew View z 40 megapikselami i fizycznie dużą matrycą w porównaniu do zwykłych dzieci w telefonach. Jednocześnie sprzedaż tych telefonów nie błyszczała, sądząc po recenzjach w sieci, wszystkich odraził szereg problemów, takich jak rozmiar i nadmierna ostrość tuż pod zdjęciem. Ale teraz najlepsze rozwiązania Apple, Samsung, Xiaomi, Huawei i Oppo rozdają, oprócz doskonałych zdjęć, inne rozkosze smartfonów - doskonałe ekrany, wydajność, nfs, dźwięk itp. Tego samego iPhone'a 11 nie można nazwać telefonem z aparatem, ponieważ doskonały aparat nie jest jego główną przewagą konkurencyjną, a staje się jedynie dodatkowym plusem do innych dzwonków i gwizdków.
        Rozwiązanie z poprawkami jest w zasadzie logiczne, zrobienie fixa jest prostsze niż zoom, a do tego nie ma w nim mechanizmu zoomu, co oznacza, że ​​mniej się zepsuje. Oto przykład - huawei p30 pro: stały na 27 mm - aparat główny, teleobiektyw na 135 mm i szeroki na 16 mm. Ogólnie rzecz biorąc - dobry zestaw reporterów. Przy braku światła oszczędzi Ci jasny obiektyw główny, w pomieszczeniu przyda się obiektyw szerokokątny, za pomocą teleobiektywu wyciągniesz obiekt w oddali. A to wszystko nie wielka lustrzanka i 3 obiektywy, które trzeba przearanżować, ale jeden mały smartfon w kieszeni. Widać, że jakość nie jest taka sama, ale nawet do drukowania na A4 możliwości tego samego p30pro są więcej niż wystarczające.
        Generalnie czekamy na rozwój oprogramowania, czujników i obiektywów w telefonach, mamy nadzieję na rozwój Chińczyków, Google'a i Apple'a. Myślę, że przyszłość fotografii amatorskiej jest już przesądzona, ale być może telefony przejmą również sferę zawodową.

        • Sergei

          Pomimo postępów z aparatów w smartfonach, rozmycie to nadal efekt oprogramowania. W rzeczywistości kamera Google została przeniesiona do mojego telefonu z urządzenia Google Pixel, gdzie nie ma drugiego aparatu. Tymczasem opracowała ten algorytm lepiej niż telefony z dwoma aparatami.
          Ale to nie ma znaczenia, mówię ci, na Instagramie ten efekt zadziała. Do kreatywnego fotografowania, być może bez ryb.
          Po drugie, aparaty smartfonów nie reagują zbyt szybko na poczynania fotografa, więc niektóre sceny przelatują obok. Niedawno porównałem mój A1 z Samsungiem Galaxy S10, cóż, obraz jest na równi z natywnym aparatem tego smartfona, w niektórych miejscach nawet lepszy. Ale jeśli wrzucisz tę samą kamerę Google na Samsunga, natychmiast wyjdzie.
          Jeśli chodzi o „ciągnięcie” lustrzankami cyfrowymi, to nie. Nawet dziesięcioletnia lustrzanka jak Nikon D90 z wielorybem 18-105 a jeszcze bardziej z obiektywem 16-85 zrobi każdy smartfon pod względem obrazu, łatwości sterowania i szybkości.
          Tak, smartfony ewoluowały kiedyś w szybkim tempie, zwłaszcza znajdujące się w nich aparaty. Dziś dobry aparat można znaleźć w bardzo tanich smartfonach. Tak, algorytmy programowe też się rozwijają, ale to wciąż nie oszukuje fizyki rzeczy. Ponieważ to, jak sfotografować popiersie lub przedni portret szeroki lub pięćdziesiąt kopiejek, jest czymś takim, zniekształcenia perspektywy nigdzie nie znikną, bez względu na to, jak bardzo tło jest rozmazane. Walka z hałasem przy słabym oświetleniu też ma swoje granice, jeśli nie ma informacji, to nie ma informacji. Teoretycznie same algorytmy mogą wymyślić, jak uzupełnić brakujące obszary, ale tak też jest. A technicznie to nawet nie jest zdjęcie.
          Nie porównywałbym więc tych urządzeń. Tyle, że wcześniej ci, którzy musieli jakoś coś nakręcić, musieli kupić aparat, ale teraz nie jest to wymagane. A aparaty kupują ci, którzy wiedzą, dlaczego ich potrzebują.
          Fani też są inni. Są tacy, którzy lubią fotografię mobilną. Są tacy, którzy potrzebują prawdziwego zdjęcia, na którym można kontrolować wszystkie parametry w zależności od sytuacji. Zdecydowanie mniej podoba mi się proces fotografowania smartfonem niż aparatem. A pod względem kontroli i szybkości, pod względem wrażeń dotykowych itp.

    • Ołeksij

      Bez względu na to, jak bardzo kocham lustrzanki cyfrowe jako klasę, myślę, że za 5 lat (jeśli nie wcześniej) bezlusterkowce niemal całkowicie zajmą niszę obecnych lustrzanek cyfrowych. Jeśli chodzi o zdjęcia ze smartfona – cóż, obiektywnie rzecz biorąc, większości ludzi na świecie wystarczył aparat cyfrowy (a jeszcze wcześniej – filmowy „głupek”). W przypadku zdjęć typu „jesteśmy z chłopcami w łaźni / z rodziną w… (wypełnij geotag ręcznie)”. Do tych zadań – aparaty w zwykłym smartfonie są już nie tylko dobre, ale ogień!!! Tak, wszystko rozstrzyga się nie kosztem dużych matryc/optyki, ale kosztem AI (albo AI). Cóż, na szczęście nie stoi w miejscu

    • Heinz

      Smartfon mam w 2015 roku, noszę go ze sobą jako zapasowy, zapasowy jednak jest bardzo mocno zoptymalizowany, przycięty. Dosłownie miesiąc temu zapomniałem o tym i wróciłem po niego trochę ponad tydzień później, myślałem, że się wyłączy, ale nie, dopiero zaczął się rozładowywać. Chodzi o baterię. Przewód i ładowarka są oryginalne. Być może tylko folia ochronna na ekranie była mocno zużyta, a przyciski po bokach wyłysiały - błyszczą.
      Zgadzam się z Pastorem i oto dlaczego. Kiedyś, po przeczytaniu i przejrzeniu testów i porównań P30Pro i Canona Mark 4, od razu złożyłem zamówienie bez opóźnień. Kosztował 65000 2013. Tak więc spray morski, nie więcej, w porównaniu z kosztami lustrzanek cyfrowych bez lusterek. Miałem zamiar przejść do BZK, szczególnie pamiętam jednego autora, który powiedział następującą frazę: „Zacząłem kręcić więcej…” Zacząłem więc kręcić więcej czasu i nie tylko zdjęcia, ale także filmy, panoramy, dla wieczorne i nocne strzelanie Nie potrzebuję statywu, nie mam czasu na przygotowania. Wystarczy zobaczyć ramkę i poprawnie ją przekazać. I bardzo się z tego cieszę. Od roku nie wyciągam lustrzanki, filtrów, statywu, niekończących się obiektywów, toreb, baterii, wszystko to muszę nosić na sobie, często jeżdżę w góry, a wystarczą mi tylko dwa pudełka - a telefon i powerbank. I to wystarczy. Przestałem zabijać czas na niekończące się przetwarzanie zdjęć, teraz maksimum to przycinanie. To żart! - ale mam terabajty surowych plików RAW od XNUMX roku!
      I dalej. Bardzo interesujące jest dla mnie czytanie komentarzy na tej stronie, niektórzy komentatorzy są już jak rodzina, chciałbym powiedzieć coś o postępach. Pamiętam, że na początku 95 roku popularny był „Katalog rejestru Win 98 98 ME” autorstwa Klimowa i Czebotarewa. Aż pewnego dnia w nowych aktualizacjach autorzy przestali pisać o starych systemach, aktualizując tylko wskazówki dla nowofaglanego WinXP. Na ciągłe gniewne oskarżenia, że ​​nie ma świń, 98 przejazdów są potrzebne i że 98 wystarczy na zawsze, tow. Klimov napisał bardzo interesujący artykuł o postępie i dodał na końcu: „za rok, dwa lub trzy wszyscy będziecie siedzieć na XP , powiem ci, że to gwarantuję! Czy nadal masz Windows XNUMX? Potem idziemy do ciebie!” Był, och, racja! :)

    • Andrew

      Twoje potrzeby fotograficzne są raczej skromne.

      • zwycięzca

        Niewielkie potrzeby fotograficzne - sposób na tworzenie znaczących zdjęć!

    • Wasilij

      Cytat: „To smutne, że całe to dobre kłamie i zbiera kurz, ale musimy iść dalej, nie możemy pozostać w przeszłości”. - Przepraszam, ale KTO powiedział, że musimy iść dalej? A potem - gdzie to jest? Czy widziałeś przynajmniej jedną osobę, która mogła zostać w przeszłości? Jaki wspólny znaczek, dlaczego? Chcesz powiedzieć, że musisz jeść uszami, nie zawsze możesz pozostać w przeszłości, jedząc ustami?

  • Zax

    Wydaje się, że ta sytuacja najbardziej denerwuje tych, którzy kupili lustrzankę cyfrową i wyobrażali sobie, że są fotografami. A teraz zobaczyłem, że nie ma się czym pochwalić – skoro większość uzyskuje porównywalny wynik na smartfonie. Tak więc poszły opowieści o bezmyślnym klikaniu, duchowych/nieduchowych obrazkach i innych mischiurach.
    A zamiast tego trzeba nie masturbować się, ale fotografować, a po co - każdy sam decyduje o zadaniach i możliwościach.

    Pamiętam dokładnie te same jęki na początku masowego przejścia na cyfrę - mówią, że można tylko kliknąć aparat cyfrowy, a prawdziwi fotografowie kręcą powoli i z namysłem na szlachetnym filmie)

    • Alexander

      Różni ludzie potrzebują różnych aparatów… Niektóre lustrzanki cyfrowe, inne bezlusterkowe, inne mają aż nadto smartfonów… I słusznie… Po co to wszystko porównywać…? To porównanie jest głupie i bezużyteczne… Wcześniej ktoś też kupił Kijów 88, a Smeny 8M ktoś miał dość… Wszystkie te porównania robią przy biurkach, które mają z tego pieniądze… W innych przypadkach nikt tego nie potrzebuje. .. A przegląd kamer...? Co można tam teraz zobaczyć…? Wystarczy spojrzeć na zewnątrz i to wszystko...? No popatrz na kilkanaście zdjęć w oryginale, a potem powinny to być zdjęcia na różnych, a zwłaszcza na wysokich ISO... Chociaż teraz to już stracone znaczenie, skoro do 1600 wszystko jest teraz w porządku, a to więcej w zupełności wystarczy... Ale tu pojęcie jest niejednoznaczne, bo ujęcie np. z ISO 2000 będzie wyglądało i miało zupełnie inną jakość obrazu szumu w warunkach nocnych i w normalnym świetle dziennym... Recenzje obiektywów są trochę bardziej trafne, ale tam też wystarczy 5-10 zdjęć, żeby z grubsza ocenić, jak obiektyw strzela i nie trzeba nawet nic pisać... A bardziej trafne zdjęcie można uzyskać tylko wtedy, gdy fotografuje się tym obiektywem i aparatem się ...

    • ktoś

      Wydaje się, że ta sytuacja denerwuje przede wszystkim tych, którzy palą swoje życie na popisach i martwią się opinią o sobie tych, którym nie zależy na tym. Przepraszam Zach, ale albo jesteś uczniem, albo nie wyrosłeś z psychologicznego wieku „wow, co za samochód” i „mam najfajniejsze tenisówki”. W rzeczywistości jest ich wystarczająco dużo i to właśnie ten kontyngent jest marzeniem przekreślonych marketerów Basilio. W końcu najważniejsze jest przekonanie, że przeniesienie złącza w inne miejsce (na przykład) jest fajne, a ty już nie jesteś fajny, co powiedzą Vovan i Manka, pospiesz się do sklepu jak najszybciej. Tych też nie brakuje „fotografów” z torbą niepotrzebnego sprzętu, ciągłą odsprzedażą, bezsensownymi i bezlitosnymi przekreślonymi)) niekończące się testowanie aparatów/obiektywów. Tylko tutaj są zdjęcia - to jest mój kot, moja żona, ślinka mojego dziecka, mój dywan (moje Porsche, jak kto woli, to nie o to chodzi), liście itp. Ale jak się myje! A bokeh?! OJ!! Jaki kolor ma ten aparat? A wszystkie kosmki na dywanie można zobaczyć, jeśli zbierzesz 300%! Są to zwolennicy sekt Nikonzelenit Kanonkrasnit, Gibson Sun Fender i vinaigrette przeciwko Olivierowi. Wszystko to jest zabawne i dowcipne, ale ma pośredni związek z fotografią (raczej nic). Naprawdę mądrzej jest przestać cierpieć… uh…, kupić smartfona i się uspokoić, zwłaszcza że odsprzedaż i upragniony pomiar peeps-przekreślonych popisów da dużo więcej, w tym obszarze sporo wujków pracuj nad tym. Stąd w kwestii poruszonej w artykule.. Do każdego swojego. Smartfony tak naprawdę pokrywają teraz 95% potrzeb przeciętnego człowieka przy robieniu zdjęcia na tle przekreślonego dywanu dla rodziny, a lustrzanka cyfrowa nie jest w tym przypadku potrzebna. Ale ile ma takiego samego Gibsona w domu, jeśli jest mp3? Ilu, na przykład, kupuje hi-fi i odpowiadające mu słuchawki, jeśli mają ten sam smartfon i zatyczki do uszu (albo bluźnierczy dźwięk Beats na popisy, bo nie ma dźwięku)? Ktoś wspomniał, że kino nie zabija teatrów. Cóż, ile osób idzie do kina do jakiegoś „Karalucha-czajnika”, a ile do teatru? A więc jest tutaj. Nie widzę w tym nic złego. Kamery systemowe pozostaną dla profesjonalistów, jako kreatywne narzędzie i tak dalej. Reszta to smartfony. I świetnie.

      • Alexander

        Tak, całe to gadanie o bokeh, kolorze i innych bzdurach, aby nadrobić więcej popisów na testowanym urządzeniu ... Teraz, gdy fotografia cyfrowa doszła do zwykłej jakości, o której nawet nie ma sensu mówić o teraz (i tak było od około 2010 roku), dokładnie tak samo jak było z filmem, teraz te wszystkie tematy z testami, gadaniem o kolorze i innymi bzdurami są zupełnie niepotrzebne... Co oznacza kolor teraz...? Tak, absolutnie nic... Kiedyś filmy różnych firm mogły dawać nieco inne odcienie, a potem wszystko zniwelowano filtrami światła... A teraz, kiedy fotografia jest produktem software'owym i o wszystkim decyduje podstawowe ustawienia

        • Alexander

          A teraz, kiedy fotografia jest produktem programowym i wszystko rozwiązuje się po prostu ustawiając profile w aparacie lub potem jednym przyciskiem w Photoshopie mówienie o kolorze różnych producentów to w ogóle temat... A czym jest bokeh czyli rozmycie tła... Tak, to jeszcze w ubiegłym stuleciu to nie był temat do rozmów... Jeśli chcesz bardziej rozmyć tło, wybierz obiektywy o większej przysłonie, o dużej ogniskowej i aparat z dużym fizycznym rozmiarem matrycy... O czym tu mówić...? Liczba listków przysłony mówi o innym wzorze bokeh... Nie ma już o czym mówić... Wszystko mieści się w dwóch zdaniach... Nie, mamy tyle gówna na ten temat... Ale dlaczego ty musisz przywiązywać wagę do siebie, że jesteś bardzo mądry, niezastąpiony, a co jeśli usystematyzujesz i nauczysz za pieniądze tego, co jest pełne i bezpłatne w Internecie, wtedy osoba od razu będzie wiedziała, jak zrobić arcydzieło ... Całkowite bzdury i po prostu oszukiwanie ludzi...wszystko jest w internecie za darmo, a jeśli masz rozum, możesz to zrobić sam, czy możesz o tym pomyśleć...

      • zwycięzca

        + + +

    • Andrew

      Jeśli ktoś podniósł skrzypce, jest to osoba ze skrzypcami w ręku.
      Jeśli ktoś bierze do ręki lustrzankę, od razu zamienia się w fotografa.
      Zdjęcia zrobione smartfonem wyglądają dobrze tylko na ekranie smartfona.

  • Aleksandr1612

    Dobry wieczór wszystkim. Moim zdaniem głupotą jest porównywanie smartfonów i aparatów fotograficznych (refleks, bez lustrzanek) w aspekcie fotograficznym. Jest po prostu fizyczne ograniczenie możliwości aparatów smartfonów i aparatów fotograficznych, tylko aparaty fotograficzne mają tę granicę wyższą i znacznie. Mam smartfona z dobrym aparatem (huawei p20 pro), gdy w drodze do pracy lub podczas spaceru z psem natknie się coś ciekawego lub fajnego, robię zdjęcia na instagram i szybko je zamieszczam, bo nie zawsze noszę przy sobie aparat ze mną, waga że tak powiem. Gdy chcę sfotografować morze, podwórka Odessy, ludzi i przyrodę w całej okazałości, zdecydowanie zabieram ze sobą aparat Sony A7 i optykę manualną, a gdy potrzebuję statywu, czerpię wiele przyjemności i duchowego pozytywu z fotografia. Powtarzam, IMHO, głupotą jest porównywanie aparatu smartfona i aparatu (ZK i UPC). Zupełnie inne rzeczy pod względem funkcjonalności i możliwości. Tak, a ze zdjęć ze smartfonów cały Internet jest zatkany, wszystkie sieci są wypełnione różnego rodzaju śmieciami, zdjęcia selfie są szczególnie denerwujące, urojona gałąź w fotografii, szczególnie przez rok jedna osoba ma ich 500 opublikowanych, błoto jest krótszy.

    • Aleksandr16121964

      W pełni popieram. Przestań testować wszystko dookoła. Jak mówi Christich: Wstań i strzelaj.

    • Alexander

      Zgadzam się, smartfon to tylko aparat do nagrywania obrazu… A aparat służy do fotografii, a moim zdaniem to lustrzanka… Bezlusterkowiec to tylko ewolucja smartfonów w celu poprawy jakości i co najważniejsze , sposób na oszukiwanie ludzi dla zysku... Stąd te wszystkie głupie plotki o wymianie lustrzanek na bezlusterkowce... A Sony zaczęło iść w kierunku SLT, a potem bezlusterkowców, nie dlatego, że jest słuszne i obiecujące, ale dlatego, że dla lustrzanek cyfrowych są Nikon i Canon... To jest ich nisza i tego nie da się zmienić... Sony zawsze pozostawało w cieniu tych firm, dlatego je zostawiła... A SLT to śmieci i nieudana próba zmienić coś, a sami o tym wiedzą… Co roku jesienią biznesmeni rozsiewają pogłoski, że cena gryki wzrośnie… Ostatnio prawie nikt na tym nie jest i coraz mniej są w stanie zarobić na tych plotkach ...Taki ich głupi czarny piątek... Maksimum, jakie można dostać 11.11 to cena, która jest tylko o 1 - 3 proc. niższa... Tym razem na Ali Obejrzałem cenę synchronizatora Yongnuo YN-622N-TX ... Tak więc przekreślona cena to 4509 rubli, a 11,11 było to 2112 rubli, ale jeśli spojrzysz na cenę za ostatnie pół roku, to jest wyższy niż 2669 rubli. nie wzrosła... W efekcie otrzymaliśmy bardzo mały rabat 11,11, około 5-7 proc.... A to jest wszędzie na Ali i to nadal normalny wynik... W Eldorado, mVideo i innych ośrodkach Spekulacji w ogóle nie istnieje, a często cena wynosi 11,11 nawet trochę więcej niż była wcześniej każdego dnia…

  • Sergei

    W przypadku braku poważnych potrzeb fotograficznych smartfon pozwala odmówić zakupu mydelniczki lub aparatu systemowego. Bo nawet mydelniczka to osobne urządzenie, które spełnia jedną lub dwie funkcje, a człowiek zawsze ma przy sobie smartfona.
    Jak spacer w upalny letni dzień. Chcę nosić szorty i koszulkę i nie ciągnąć niczego w ręce, nie brać ze sobą żadnych toreb. Eleganckie w jednej kieszeni, w drugiej tam do smaku i poszło - piękno.
    Również na ten trend wpłynął rozwój społeczności. sieci skupione na treściach fotograficznych i wideo, które mają niskie wymagania co do jakości obrazu i są oparte bezpośrednio na urządzeniu. Z aparatu z pewnością nie jest to takie wygodne, nawet w warunkach wszelkiego rodzaju balsamów Wifi Bluetooth.
    Kolejna porażka sprzedaży aparatów jest naturalnie związana z nasyceniem populacji tym produktem. Bo tak naprawdę osoba, która kupiła np. lustrzankę cyfrową 10 lat temu, jeśli chodzi o jakość obrazu, nie otrzymuje żadnych globalnych korzyści kupując aparat dzisiaj, czyli on nie kupuje. A niektórzy kupują.
    Sądząc po harmonogramie, smartfony również mają pod koniec spadki, można to również przypisać pewnym szczytom rozwoju smartfonów, kiedy za rozsądne pieniądze można było kupić urządzenie, które ma wszystko, czego potrzebujesz. Wiele ostatnich telefonów z przyciskami, które zostały zastąpione przez smartfony, umarło, rynek ponownie się nasycił, a sprzedaż zaczęła spadać.
    Możesz także wciągać światowe kryzysy, inne okoliczności do intryg Annunaki, Reptilian i innych bełkotów ...

    • Alexander

      Większość tych, którzy kupili smartfony, kupuje je jako przynętę w sieciach społecznościowych, wrzucając tam swoje głupie selfie i oglądając wyniszczające wideo na YouTube… A aparat to narzędzie do fotografii… Również od 2010 roku nic się nie zmieniło w jakości produkowanych aparatów zmieniło to jakieś niepotrzebne bzdury, które w ogóle nie mają wpływu na finalne zdjęcie… Dlatego aparat kupiony pięć lat temu nadal będzie strzelał normalnie za dziesięć lat… Ale ze smartfonami nadal udaje się oszukać ludzi, zmuszając określoną kategorię do kupowania nowych, ale i to prędzej czy później się zmieni… Bluetooth i Wi-Fi w aparatach to generalnie najbardziej bezużyteczne bzdury… Aparat powinien być po prostu KAMEREM, a nie pudło wypchane wszelakimi zbędnymi śmieciami... Weź flesze... Mam SB-910... Czym się różni od pierwszej na świecie lampy błyskowej z funkcją TTL...? Zgadza się, absolutnie nic... A co teraz zastąpiło ten sb910...? Nic, tylko różne liczby w nazwie modelu… Ale tak naprawdę, mając dość tego sztucznego światła, zaczynam już wracać do fotografowania bez lampy błyskowej, z optyką o szerokim aperturze i konwencjonalnym oświetleniem LED w pomieszczeniu, które ( jeśli wszystkie lampy są włączone) wystarczy do fotografowania bez lampy błyskowej i zdjęcia wychodzą znacznie lepiej niż z tym zaciągnięciem ... W latach 70. zawiesiłem żarówkę o mocy 2 kW na żyrandolu, a nawet na filmie 64 szt. wszystko poszło dobrze ... W skrajnych przypadkach zewnętrzna lampa na statywie i głowa w bok - do góry, przeciwnie do tych, które fotografujesz ... We wszystkich innych przypadkach - flesz na aparacie podniesiony, na boki, do tyłu, z założonymi dyfuzorami - to wszystko bzdury... Tylko duży krąg rozproszonego światła naprzeciw/góra może dać właściwe oświetlenie... I nie mówię tu o studiach i oświetleniu artystycznym, mówię o prostym, zwykłym domowym fotografowaniu siebie i Twojej rodziny... Bez lampy błyskowej z dobrym oświetleniem działa najlepiej...

      • Anton

        „Szukanie w sieciach społecznościowych, umieszczanie tam swoich głupich selfie i oglądanie kretynów na YouTube…” Jak możesz poważnie potraktować kolejne słowo autora? „W latach 70. zawiesiłem żarówkę o mocy 2 kW na żyrandolu” i wtedy lody były smaczniejsze, trawa bardziej zielona, ​​a politycy przystojni… ale… ee… nie chcę szokować , ale minęło 60 lat !!! (wyrażenie 60 lat, kiedy czytanie powinno być czytane w większej liczbie lektur). Głupotą jest zaprzeczać, że ŚWIAT zmienił się delikatnie mówiąc.

        • Alexander

          Dlaczego nie możesz potraktować mojego następnego słowa poważnie...? Co jest nie tak z pokeballami...? Szturchanie - szturchają… A sieci społecznościowe to głupota naszej rzeczywistości… I nikt nie zaprzecza, że ​​świat się zmienił… Pojawiły się cienkie telewizory, aparaty przekształciły się w cyfrowe, pojawiły się odkurzacze bez worka zbiorczego, co, jak teraz stało się jasne dla wszystkich, po kilku latach użytkowania jest kompletną bzdurą… Lustrzanki, aparaty bezlusterkowe, smartfony – każde z tych urządzeń ma swoją niszę fotograficzną, a firmy, które teraz się spieszą razem do produkcji UPC dyskretnie narzucają się wszystkim, że wyprą CZK... Dlaczego...? Ale to pozostało niezmienione od czasu pojawienia się kapitalistów - jest to egoistyczny interes ... Kiedy ludzie już kupowali aparaty, trzeba było pilnie coś wymyślić, ponieważ kapitalizm nie może istnieć bez vparivanie, więc wymyślili ... Wymyślili aparaty bezlusterkowe… Już niedługo wszyscy, którzy uwiedli i ci, którzy naprawdę chcieli kupić aparaty bezlusterkowe i rynek sprzedaży aparatów, znów zaczną spadać w jeszcze większym tempie… Co dalej powinni robić kapitaliści… .? Nie mogą zawrzeć przemyślanego małżeństwa, to nie ta sama branża, jest wiele firm, ludzie zaczną biec do innego obozu… Myślę, że jedna z opcji, zaczną to robić w bezlusterkowcach, wizjerze, jak to było w dalmierzach filmowych, tylko będzie dużo informacji, jak w lustrzankach, co drastycznie zmniejszy zużycie energii baterii i od razu zacznie się zmasowany atak o przewagach takiego celownika nad czysto elektronicznym... A co dalej…? Wymyślą coś innego… Chociaż nawet kapitalistyczna myśl o wapowaniu ma ślepe zaułki…

        • Alexander

          Tak, i nie ma nic nadzwyczajnego w wyglądzie cienkich smartfonów i bardziej zaawansowanych obiektywów i aparatów… To po prostu normalny ewolucyjny proces zmniejszania podstawy elementów… A pojawienie się urządzeń z oprogramowaniem układowym jeszcze bardziej zmniejszyło wymiary urządzenie ...

          • zwycięzca

            A pojawienie się mikroprogramowanych urządzeń jeszcze bardziej zmniejszyło wymiary urządzenia ... ZWŁASZCZA JEŚLI NA PRZYKŁAD WYMIARY FIZYCZNE STAREGO AIS Pięćdziesiąt dolarów jest PORÓWNANYCH Z NOWOCZESNYM PIĘĆDZIESIĄTKIEM PUNKTÓW ZA BEZLUSTERKOWE ...

        • Alexander

          A jeśli jesteś w euforii z tego wszystkiego, to nie ma w tym nic dziwnego… Po prostu zwykła ewolucja, do której przyczyniły się egoistyczne interesy kapitalistów…

          • Anton

            Z tego wszystkiego, co zostało powiedziane, stwierdzenie naprawdę mnie zainteresowało: „pojawiły się odkurzacze bez worka na śmieci, co, jak teraz stało się dla wszystkich jasne, po kilku latach używania, że ​​to kompletna bzdura”. Używam tego, co z tym jest nie tak?

            Co do reszty: najlepsze zdjęcia w tych samych „szturchach”, najpopularniejsze profile modelek z ich zdjęciami to efekt dobrych fotosetów, dobrych fotografów i niezły sprzęt, więc ten moment nie ma nic wspólnego z kwestią smartfonów . Ale dla dobrego fotografa - prawdziwy plus za promocję i darmową reklamę na całej planecie, co jest BARDZO dobre. YouTube ze swoim „kretynowym filmem” to naprawdę przydatna rzecz, aby uzyskać wiele przydatnych informacji, wystarczy tylko mieć możliwość filtrowania (jak to jest wyświetlane na „cienkich telewizorach”). Na przykład, gdzie mogę zdobyć wiedzę o fotografii na moim outbacku? Chodzić na kursy w niezrozumiałej szkole fotograficznej, gdzie niezrozumiały amator coś powie i weźmie za to pieniądze? Lub obejrzyj za darmo kilka samouczków wideo, wypróbuj to, co zostało powiedziane i wyciągnij własne wnioski na temat tego, czego potrzebuję, a czego nie? Dla mnie druga opcja jest znacznie lepsza. Otóż ​​BZK jako początkujący amator bardzo mi się podobał. Będą dodatkowe pieniądze - na pewno kupię (ale zostawię starą lustrzankę). Bardzo podobał mi się EVI, bardzo podobał mi się focus peak podczas pracy z tymi samymi heliosami. Autofokus na oczy – bardzo mi się podobał, nie rozpraszasz się, śledzisz ogólną kompozycję. Rozumiem, że prawdziwi fotografowie mogą kontrolować wszystko na raz – ale to dla mnie ogromny plus. Nie widzę powodu, by nie korzystać ze współczesnych dobrodziejstw ludzkości. I tak, jeśli winni za ten postęp są straszni kapitaliści, kłaniaj się chłopakom.

      • Sergei

        Cóż, ogólnie rzecz biorąc, nie ma znaczenia, dlaczego większość ludzi kupuje smartfony – niech kupują dalej. Mogą i mają prawo kupować to, co im się podoba i spędzać wolny czas tak samo jak Ty. Nie rozumiem, dlaczego jesteś niezadowolony. Popyt na te same smartfony prowadzi do ich rozwoju. Cieszę się, że dziś mogę kupić za śmieszne pieniądze urządzenie z funkcjami flagowców z minionych lat, które kosztowało o rząd wielkości więcej.

        Mylisz się co do lamp błyskowych, po pierwsze proste lampy błyskowe są również sprzedawane i można je kupić. Wtedy np. w nowych błyskach pojawiła się funkcja, która pozwala używać go przy bardzo krótkich czasach otwarcia migawki, prawie do 1/8000, dzięki wielokrotnym krótkim błyskom jak stroboskop, zsynchronizowanym z ruchem szczeliny migawki. Osobiście wypróbowałem to na taniej chińskiej lampie błyskowej do Nikona - działa. Nie zabrakło lampy błyskowej do ogniskowania, bezprzewodowych synchronizatorów, siatek laserowych pomagających w autofokusie z detekcją fazową w ciemności i innych fajnych drobiazgów.
        Bluetooth i Wi-Fi to hołd dla czasów. Kamera nie jest nikomu nic winna. Nawiasem mówiąc, nie masz też najgęstszego aparatu, a dwa. Dlaczego nie wziąłeś D60, D3000? Czy nie ma matrycy, migawki, bagnetu, spustu migawki? Także aparaty i dużo tańsze, ale w międzyczasie ulegli Państwo marketingowym sztuczkom i woleli od nich D7000 i D7100.
        Lampa o mocy 2 kW może również wzniecić ogień, w tym spalić przewody w starych domach. Ogólnie zapomniałem o lampie błyskowej w pokoju z Olympusem, decyduje stabilizator w parze z optyką o wysokiej aperturze. Chociaż mam lampę błyskową i nawet bezprzewodową.

        Jeśli chodzi o ewolucję - cóż, tak, istnieje i jest w drodze. UPC z wizjerem hybrydowym są już od dłuższego czasu, jeśli nie wiesz. Nie podoba ci się, że baterie szybko się wyczerpują w BSC, ale z twoich słów robisz 1000 klatek rocznie, jest to zasób około jednej baterii dla D7000. No, plus samorozładowanie, przeglądanie, menu, ogólnie ładujesz aparat trzy razy w roku. A ładujesz UPC 5 razy - czy jest taka duża różnica w twoim przypadku? A tym bardziej, jeśli częściej ładujesz aparat.

  • Anton

    No cóż, przeklinanie sprytu przed CKW jest zrozumiałe, ale nie do końca rozumiem, że „BZK to popis, zabawa, itp.” Co takiego jest w lustrzance cyfrowej, czego nie potrafi bezlusterkowiec? JVI ... wątpliwa przewaga nad EVI, 100500 XNUMX tysięcy klatek na akumulator ... też nie najpoważniejsza przewaga, autofokus ... najnowsze UPC z pewnością nie są gorsze od CZK, a sądząc po forach i recenzjach, autofokus w lustrzankach cyfrowych stało się dobre w bardzo niedawnej przeszłości. Czego nie rozumiem? Wytłumacz głupiej osobie, dlaczego nie należy brać UPC kupując aparat do pracy? :)

    • Alexander

      Lusterko ma szybki autofokus... I nieważne co mówią, i tak będzie szybszy niż ktokolwiek, najszybszy w UPC... No, dla mnie osobiście zaglądanie w ten elektroniczny wizjer jest nieprzyjemne... Jak w tyłek ...

      • Madame Broszkina

        A jak to jest „jak w dupie”? Co tam jest nie tak? :-)

        • Alexander

          Jest ślepy zaułek...

    • тр .

      Kiedy fotograf szuka nowego aparatu do pracy, ma już flotę optyki. Przejdź do BZK jak zmienić system. Wymaga to bardzo poważnych korzyści. Na razie BZK nie ma takich przewag.

    • Sergei

      JVI samo w sobie nie ma żadnej wartości. W rzeczywistości jest to autonomia i „ciepła lampowość”. Autonomia – możesz w ogóle fotografować z wyłączonym aparatem. Widząc obraz w czasie rzeczywistym, w efekcie jest większe prawdopodobieństwo przewidzenia pozycji szybko poruszającego się obiektu, może to mieć znaczenie w strzelectwie sportowym, reportażu. A więc to, co widać w JVI, nie jest „rzeczywistością przez obiektyw”, a nie ostatecznym obrazem. A wszystko za sprawą matowego szkła w wizjerze. Trudno jest określić dokładność wyostrzenia z niego, prawie niemożliwe jest określenie ostatecznego charakteru rozmycia, jeśli jest to ważne. W EVI UPC wyświetlany jest obrazek dokładnie taki, który wyląduje na zdjęciu, są opcje, to trochę nudniejsze niż ignorancja w przypadku ZK, ale może się przydać. Bardzo wygodna jest praca z ręczną optyką. Dostępne są tryby wizualnego definiowania obszarów ostrości, aproksymacji, obszarów prześwietlenia/niedoświetlenia, wyjścia histogramu, poziomu itp.

      Przez skupienie. Autofokus w CZK sam w sobie jest loterią, a także loterią przy zakupie każdego kolejnego obiektywu. Ponadto, z obiektywnych powodów, nie jest zbyt dokładna. Nie skupia się na twarzy i oczach. W przypadku FF CZK punkty ostrości są skoncentrowane w centrum kadru. Nie mam najnowszego Olympusa BZK z kontrastowym AF. W ciągu dnia nie ma narzekań na autofokus, jak tylko robi się ciemno robi się trudniej, może szorować dość długo, zwłaszcza jeśli obiekt nie jest kontrastowy, ale to właściwie nie jest fatalne, bierz pod uwagę, że jest brak śledzenia AF. Nowoczesne aparaty hybrydowe z ogniskowaniem powinny mieć znacznie mniej problemów z odchyleniem i śledzeniem.

      Generalnie każdy aparat to narzędzie, jeśli pasuje – weź, jeśli nie pasuje – nie musisz się na siłę i nakręcać. Lepiej, jeśli przed zakupem istnieje możliwość wypróbowania lub przynajmniej trzymania go w rękach.

      • Pokemon

        1) „Trudno określić dokładność uzyskania z niego ostrości, prawie niemożliwe jest określenie ostatecznego charakteru rozmycia, jeśli jest to ważne”.
        Absolutnie nie jest to trudne zarówno w przypadku aparatu D750, jak i D4. Na D4 „wizjer” jest większy, wygodniej jest celować.
        Jeśli wzrok pozwala czytać książkę bez okularów i oglądać telewizję, to bez problemu można skupić się na D4/D3s, a charakter bokeh na tym samym 44 Heliosie jest doskonale widoczny.
        2) „W EVI BZK wyświetlany jest obraz dokładnie taki, który będzie na końcu na zdjęciu, są opcje”
        Kłamstwa dzieją się w kolorach i na samym obrazie (ekspozycja). Obraz w EVI jest czasami lepszy niż w formacie RAW lub jpg z aparatu.

        • Sergei

          „Absolutnie nie jest to trudne zarówno w modelu D750, jak i D4. Na D4 „wizjer” jest większy, wygodniej jest celować”. Tak, ale mikroraster z klinami Dodena został wymyślony z nudów. Oczywiste jest, że im większy wizjer, tym wygodniej. Ale pytanie brzmi, jak dokładnie musisz je zdobyć. Co więcej, im większa ogniskowa, tym łatwiej trafić w oko. Najtrudniejszą częścią jest szeroka.

          „Kłamstwa dzieją się w kolorach i na samym obrazie (ekspozycja). Obraz w EVI jest czasami lepszy niż w formacie RAW lub jpg z aparatu”. - Cóż, jak to ustawiasz i co to znaczy lepiej? W EVI możesz dostosować BB i jasność. Wszystko inne zależy od wybranego profilu i niczym nie różni się od strzelania na ZK. Ty, zarówno w jpeg, jak i we wbudowanym podglądzie raw, widzisz też coś innego niż to, co będzie w samym pliku raw. Ale to, co widzisz surowo w przetwarzaniu końcowym, może dostarczyć + dodatkowych informacji.

          • Pokemon

            „Ale pytanie brzmi, jak dokładnie musisz trafić”.
            1) Zielona kropka potwierdzenia ostrości jest pomocna, ale czasami wizjer jest szybszy i wygodniejszy. Trudniej jest na szerokościach, ale znowu jest zielona kropka i działa na Nikonach. A jeśli fotografowanie jest odpowiedzialne i za pieniądze, to bez normalnego obiektywu AF będziesz się pocić, a to nie ma sensu.
            2) „a co znaczy lepsze? ”
            Jest przyjemniejszy dla oka. Bardziej nasycony i kontrastowy, przynajmniej na nowoczesnych Fujis.

            • Sergei

              1. Zielona kropka, jak to powiedzieć, ma długość. Tych. gdy pierścień ostrości jest obracany od momentu pojawienia się, aż do zniknięcia, jest dość rozległy obszar, na którym obiekt wydaje się być wystarczająco ostry, ale ostrość może znajdować się gdzie indziej.
              Można dalej argumentować, ale głupotą jest dla mnie zaprzeczać, że praca z ręczną optyką w UPC stała się o wiele wygodniejsza i przewidywalna.
              2. Osobiście JVI jest przyjemniejszy dla mojego oka, właśnie z punktu widzenia doznań, jeśli jest wystarczająco duży i lekki, tj. Nikon ma co najmniej serię 7xxx. Z wyjątkiem sytuacji, w których w środku nocy lub odwrotnie słońce lub jasne źródła światła w kadrze. Ale JVI nie jest do końca rzeczywistością, a nie ostatecznym obrazem, ale jest element niepewności.
              A więc mówię to samo, że w EVI można to dla siebie dostosować tak, jak powinno. Zmniejsz kontrast i nasycenie, dostępny jest tryb symulacji JVI.

              • Pokemon

                „Zielona kropka, jak by to ująć, ma rozszerzenie. Tych. gdy pierścień ostrości jest obracany od momentu pojawienia się, aż do zniknięcia, jest dość wydłużony odcinek ”
                Wiem o tym. Dlatego w aparatach typu D3s-D4 i innych pełnowymiarowych Nikonach wygodniej jest mi skupić się na wizjerze – wszystko jest doskonale widoczne. Zwracam uwagę na zieloną kropkę tylko przy złym świetle lub gdy nie mam pewności. Słyszałem, że wygodniej jest pracować z ręcznymi okularami na UPC, ale jak dotąd nie ma ochoty i czasu na próby.

          • Witalij N

            „Tak, a mikroraster z klinami Dodena został wymyślony z nudów”.
            Wymyślili, gdy nie było autofokusa. I nie chodzi tylko o to, że teraz go nie używa. Światłomierz „widzi” je i chowa.

            • Sergei

              Pisałem to w kontekście pracy z ręczną optyką. Z autofokusem wszystko jest jasne, z wyjątkiem tego, że czasami trzeba się upewnić, że aparat ustawił ostrość we właściwym miejscu.

      • Alexander

        „””Widząc obraz w czasie rzeczywistym, w rezultacie jest bardziej prawdopodobne, aby przewidzieć pozycję szybko poruszającego się obiektu, może to mieć znaczenie w strzelectwie sportowym, reportażu.”””
        -Co to znaczy przewidywać położenie obiektu...? Zamierzasz czytać myśli piłkarza z pomocą UPC…? To zupełna bzdura… A jeśli dodamy, że te wszystkie zdjęcia zawodowców, którzy kręcą sport, modę i nikt nie będzie oglądał reportaży, to po co ci profesjonaliści i ich profesjonalne aparaty…? W EVI zobaczysz ciemniejszy lub jaśniejszy obraz, jeśli ekspozycja jest ustawiona nieprawidłowo ... A biorąc pod uwagę, że nawet w trybie ręcznym wszyscy fotografowie używają światłomierza, to po co ... Całe rozumowanie o autofokusie jest teraz tylko o niczym... W aparatach z ostatnich 9 lat autofocus działa dobrze dla każdego... Mam dwie lustrzanki Nikona, autofocus działa dobrze w każdym świetle... Gdy jest zupełnie ciemno - podświetlenie autofocusa nadal jest normalne.. Cóż, jeśli masz na myśli ile mikrosekund autofocus działał szybciej w dzień niż w nocy, to już to technodrostvo... Kiedyś miałem kamerę filmową Alicon - autofocus... I nawet ten prymitywny autofocus działał mniej więcej normalnie w normalnych warunkach oświetleniowych… A znając jego cechy, używałem go normalnie… Fotografia to kreatywność, a nie autofokus jest szybki czy wolny… Wcześniej strzelali aparatami z ręcznym ustawianiem ostrości, a nawet ustawiali je według materiału filmowego. .. A zdjęcia nie pogorszyły się z tego i ostrość była normalna alnaya ... A tutaj ktoś nie miał wystarczającej liczby mikrosekund, aby zrobić tę samą ramkę ... Jest przysłowie - „kiedy pies gówno nie robi,„ łapie mikrosekundy ””

        • Sergei

          Najwyraźniej nie przeczytałeś uważnie. Dotyczy to ZK. Fotograf jadący szybko poruszającym się obiektem widzi go w czasie rzeczywistym, a żeby zrobić zdjęcie w odpowiednim momencie, wystarczy wziąć pod uwagę opóźnienie migawki, które jak na lustrzanki cyfrowe jest raczej niewielkie. W UPC, przez EVI, fotograf widzi w czasie rzeczywistym obraz z ułamka sekundy z przeszłości i na tej podstawie sporządza prognozę ruchu, plus ten sam lag migawki, który z tego co wiem (ale Mogę się mylić), jest wciąż wyższa. Widać, że w każdym razie widzimy obraz z przeszłości, bo prędkość światła, ale całkowite opóźnienie UPC biegnie bardziej. Osobiście nie kręcę takich scen, ale jest taki fakt.
          Jeśli chodzi o mój kontrastowy AF, to tam w słabym oświetleniu nie ma mikro, ale ustawienie ostrości może zająć całe sekundy. Tak, a na D7k nie pamiętam, żeby autofokus był szczególnie dobry, jakoś działał i dobrze. W LiveView kontrast był po prostu okropny. Niemniej jednak, po przejściu na Olympus, moje techniczne połączenie skupienia i ruchu stało się o rząd wielkości mniejsze.
          Z ręcznym ustawianiem ostrości na starych okularach, wciąż fotografuję z ostrością i wszystkimi innymi rzeczami. I kręciłem w Smena 8M i Kijów-19 i nic. Tyle że to wszystko hobby, a nawet raczej rozpieszczanie. Omawianie możliwości narzędzi fotograficznych i kreatywności to dwie różne rzeczy, nie ma co się im sprzeciwiać.

  • Rzymianin

    Dzisiaj spacerowaliśmy po parku, chciałem zrobić zdjęcie jagód wśród liści. W zasadzie wyciągnął swój spryt, nie najgorszy. Zmęczyło mnie koncentrowanie się i nigdy się nie skupiałem, szturchając palcem ekran. Wiem, że odległość jest większa niż MDF, ale do cholery. Tam, gdzie bym kliknął i ruszył dalej, musiałem stać przez trzy minuty – i nadal nie mogłem wyostrzyć tych cholernych jagód. Nie myślałem już o kadrowaniu, ani o tym, że w tle nie ma ludzi - SKUPIŁEM SIĘ.

    Do diabła z tym, ze stałym szerokim kątem. Można tego doświadczyć i można się do tego przyzwyczaić, dość historii. Do diabła z tym, przy dużej głębi ostrości, jest to jakoś imitowane rozmycie. A nawet praca w ciemności nie stanowi już problemu. Ale kiedy strzelam z aparatu, to jest przedłużeniem moich rąk. Myślę w kategoriach „czasu migawki-przysłona”, zaplanuj ujęcie, zastanów się, czy warto trochę podświetlenia, czy nie. Rozwiązuję w głowie całą masę zadań już czysto mechanicznie i często nie są one nawet techniczne. Czy są jakieś szczątki, odsuń się, podjedź, mogę to naprawić, nie mogę, wyraz twarzy modelki (jeśli modelka) pozuje, plany. A z telefonem prawie nie mogę o tym myśleć.

    Myślałem już o zabraniu jakiegoś EOS-a z naleśnikiem i adapterem EF, żeby były zawsze pod ręką. M3, M6. I wtedy zdałem sobie sprawę, że łatwiej jest wziąć jakąś wygodną torbę i nosić lustrzankę z przynajmniej kilkoma poprawkami. Jakoś radzili sobie z tym fotografowie z przeszłości. Jeśli mój problem polega na tym, że lustrzanka cyfrowa nie jest dla mnie dostępna, muszę rozwiązać ten problem, a nie tworzyć wiele innych.

    • Alexander

      Mam tablet Apple Air i dwie lustrzanki… W szafie jest też kompakt Sony, który w ogóle nie pasuje do żadnego rodzaju filmowania… Uznałem więc, że dobrze jest kręcić reklamy i jedzenie na stole za pomocą tablet (smartfon), zwłaszcza zbliżenia… Jakoś też lepiej mi strzelać do akwarium tabletem, choć na lustrzance wydaje się, że detale są lepsze… Ale w domu z rodziną, na łonie natury, krajobrazy , szyszki, wiewiórki, zoo, grzyby w lesie i tak dalej tylko z lustrzanką... Tablety i smartfony tu w ogóle nie pasują... Bezlusterkowce - tylko na ekranie... Ale nie ma chęć spojrzenia na to głupie evy...

    • Sergei

      Tak, jest, to nie jest wygodne. Mam też Google Camera przeniesiony na przeciętny sprzęt z flagowca i spowalnia, również tutaj jest zasługa programistów-amatorów, którzy to wszystko zaimplementowali. Ale natywna kamera nie jest dużo szybsza. Ale w mojej wersji jest przycisk „makro”, który ustawia ostrość na MDF, a dalsze ustawianie ostrości jest łatwe, zmieniając odległość do obiektu.

      Zanim miałem smartfona z odpowiednim aparatem, jeździłem Panasonic GF5 UPC z ręcznym naleśnikiem od Chaika2. To było całkiem zabawne, ale w końcu jakoś samo z siebie odpadło.

      A fotografowie z przeszłości, jak sądzę, po prostu nie mieli takiego zadania, tj. albo robić zdjęcia, albo robić inne rzeczy. To w nowoczesnym społeczeństwie wielu próbuje rozwijać wielozadaniowość, tracąc jakość poszczególnych procesów.

      • Alexander

        Zgadzam się… W dzisiejszym społeczeństwie wcale nie jest jasne, co zostało zrobione z fotografii… Istnieje poczucie, że we współczesnej fotografii jest ważne wszystko oprócz tego, do czego jest przeznaczona – czyli samej FOTOGRAFII… A nie obrazu , nie migawka, ale FOTOGRAFIA…

  • siły Powietrzne

    I możesz zobaczyć mikrosmarowanie na lusterkach. Wściekły

    • Alexander

      Wyrażenie „Mikrolube” już staje się pewnego rodzaju obsesją w ludzkich umysłach… Wszystkie te wymyślone nieistniejące problemy nazywane są jednym słowem – Technodrostvo… Smarowanie to także smarowanie w Afryce… Zarówno małe, jak i duże… Wszystko zależy od wytrzymałości, siły rąk i jędrności nóg… Wszystkie te tak zwane „rozmycia” pojawiają się trochę bardziej na matrycy cyfrowej ze względu na to, że składa się z kropek… Na filmie albo było rozmazane, albo ostre, bo nie ma punktów, istnieje ciągła matryca światłoczuła (nie mylić kropek - piksele i ziarnistość filmów to zupełnie inne rzeczy) ... Kiedy wszystkie argumenty kapitalistów za zyskiem w postaci bezlusterkowców i wszystko inne się skończą, to jako ostatni argument wyrzucą jeszcze matrycę, która będzie miała ciągłą matrycę światłoczułą, bez kropek… Z taką matrycą sporo problemów, które wiążą się z matrycą kropek, w tym problem szumu przy wysokich ISO. ..Myślę, że taki rozwój już istnieje i będzie leżał w sejfie do t ex, dopóki nie nastąpi całkowity kryzys w sprzedaży sprzętu fotograficznego i nie mają innego wyjścia...

      • Walery A.

        Wtedy nie ma smaru.

        • Onotole

          Pokutuj :)

      • Rzymianin

        Na długich ogniskowych widać przede wszystkim poruszenie (z rąk) i pracę kikuta, którego zapomnieli wyłączyć (ze statywu). Widać rozmazaną optykę, widać błędy ogniskowania. Widać ruch obiektu (ludzi) i otoczenia (listnie, fale). Widoczna mgiełka. Smużenie w lustrze migawki jest jedną z ostatnich przyczyn rozmazanego obrazu przy minimalnym nakładzie. Jeśli głównym problemem z twoimi zdjęciami jest brak subpikselowej ostrości, to jest mało prawdopodobne, że interesujesz się fotografią.

  • Maria

    „Aby przestała być zamknięta w sobie”
    Nie znasz współczesnej fantazji?
    Najwyższy czas, aby ludzie zjednoczyli się w pojedyncze sieci neuronowe.
    Głupie pytanie - dlaczego w aparacie jest android? łatwiej byłoby poczekać, aż pojawi się ultraczuły czujnik, który automatycznie prześle raport w 5k z siatkówki do sieci społecznościowej
    I żart jest dobry.

  • Adon

    Ostatnio oglądałem porównanie aparatów smartfonów, recenzent uwzględnił w porównaniach zdjęcia wykonane na Sony A7s dla koloru.
    Tak więc, według recenzenta, cytuję „ten aparat smartfona omija pod każdym względem nawet „profesjonalną lustrzankę cyfrową”, nawet jeśli jest przestarzały.”)))

    • Rzymianin

      SLR nie jest w stanie automatycznie przetworzyć obrazu. Dokładniej, poziom jego przetworzenia jest niewystarczający do uzyskania podobnego wyniku, takiego jak „rozmycie oprogramowania”, „HDR” i tym podobne. DSLR zajmuje macierz i pozostałą przestrzeń do przetwarzania przez użytkownika. Dlatego wszystko jest proste. Wystarczy smartfon tu i teraz. Potrzebujesz tego, co myślałeś - lustrzanki. Albo bez lustra.

  • Arkady Shapoval

    Dzisiaj zostałem poproszony o przekonwertowanie 660 (!) zdjęć z mojego telefonu (z różnych telefonów, np. REDMI NOTE 7 do 48 MP i kamer goPro) w celu wydrukowania 10*15 do albumu rodzinnego. Niektóre laboratoria fotograficzne proszą o przekazanie im plików ze zdjęciami, które zostały już dostosowane do określonego rozmiaru i nie każdy wie, jak wykonać tę procedurę.
    A więc – emocjonalny składnik tych fotografii jest wielokrotnie wyższy niż większości fotografii, zwłaszcza inscenizowanych, z „poważnym” sprzętem fotograficznym.

  • Yerbolat

    Moment, w którym dla lepszej jakości lepiej kupić lustrzankę lub bezlusterkowca taniej, dużo taniej nawet z jakąś dobrą poprawką niż kupując produkty Steve'a Jobsa.

  • użytkownik

    Leica M
    Podobny kolor.

  • użytkownik

    nie pisał tam. ))

  • Losowy

    Możemy też przywołać historię e-booków.
    Ich popularność nie wykończyła papieru, ale zmusiła wydawców do zwracania większej uwagi na jakość książek.
    Znowu historia z kwarcem i futrem. godziny.
    Więc bądźmy spokojni. Kamery mają szansę nas wszystkich przeżyć.

  • Peter

    Dali mi prostą lustrzankę cyfrową, Nikon D5100 i standardowy obiektyw 18-55, ja kupiłem 18-200 i robię na nim zdjęcia (szukam jakiegoś dobrego obiektywu). Zrobiłem kilka zdjęć mojej żonie, zamieścił je na Instagramie, teraz wszyscy jej znajomi zapisują się na sesję zdjęciową ze mną. Zdjęcia diametralnie różnią się od tych z telefonu (kupiłem jej xiaomi mi9 48mp), żadna sztuczna inteligencja nie pokona optyki i fizyki światła. Kto nie grzebie w zdjęciu, nie znajdzie różnicy z dobrą optyką, a tym bardziej nie doceni zdjęcia.

    • Trueash

      >> Szukam jakiegoś dobrego obiektywu - już go masz :) Nie spiesz się z zaopatrzeniem w szkło, zobacz czego dokładnie Ci brakuje. Być może przyda się dobry portret. Lub reflektory do światła

      • Peter

        Chcę Nikona 24-70mm f/2.8E ED VR AF-S, ale jest dla mnie bardzo drogi….

    • jury

      Tak, od dawna też wybierałem szkło do mojego Nikona, chociaż mam d3100..), ale obiektyw wziął 18-200, tak jak ty. Generalnie jestem zadowolony, ale okazał się niewygodny zestaw, często nie jest wygodnie używać go do pracy na obiekcie (jestem architektem) - wspinanie się na piwnice i strychy...)) Używam stary Kodak V570 - podwójny obiektyw, tam jeden z 17mm bardzo mi pomaga, do fotografowania technicznego wystarcza jakość.Chociaż klienci czasami wysyłają zdjęcia z iPhone'ów i innych urządzeń, jakość jest całkiem znośna, dla nieartystycznych strzelanie - to wszystko ...)))

  • Michael

    Wielu mądrych ludzi mówiło wiele mądrych słów, podzielonych na dwa obozy. W procesie rozwijania umiejętności fotograficznych osobiście przekonałem się o słuszności takich rozważań:
    1. Fizyki nie da się pokonać – wymiary matrycy, przepływ światła, granice dyfrakcji itd. wprowadzają pełnoprawną technologię optyczną na specjalny postument, gdzie smartfony z ich matrycami rur, plastikowymi parodiami szkła i ograniczeniami na grubość smartfona nigdy się nie podniesie. Jednak …
    2. Foto arcydzieło zawiera 50% umiejętności fotografa, 25% dobrego słońca, 15% dobrego momentu i 10% możliwości technicznych sprzętu fotograficznego. Tak mówią najwięksi mistrzowie.
    3. Czy sztuczna inteligencja może wymyślić prawdziwy obraz z unikalnego, zróżnicowanego, analogowego świata żywego?
    4. I wyobraźmy sobie, że z dużym prawdopodobieństwem nasz świat nie jest fizycznym światem rzeczywistym. Najprawdopodobniej żyjemy po prostu w symulowanej komputerowej rzeczywistości, jakiejś cyfrowej strategii. W tym przypadku cały nasz „wyjątkowy żywy świat” jest właśnie tworzony przez nieco bardziej rozwiniętą sztuczną inteligencję.
    5. Oczywiście przy poważnym wzroście na dobrym ekranie wszystkie obrzydliwe cyfrowe odbicia i wpadki przegrywają z dobrze skoordynowanym obrazem z dobrą optyką. Ale smartfony przejechały całą drogę w ciągu około 5-10 lat, osiągając to na 6-10-calowym ekranie bez powiększania fragmentu, nie zawsze można rozpoznać, co zostało nakręcone.
    6. Czysto podświadomie nie wierzę, że matryca nieco większa od główki zapałki może konkurować ze znakomitymi konstrukcjami optycznymi o średnicy 100 mm i ważącymi ponad kilogram, które przyjemnie ciągną za rękę, oraz tymi samymi fantazyjnymi aparatami. Czasami jednak wydaje mi się, że oko ludzkie, najdoskonalsza konstrukcja optyczna, która jest arbitrem tego sporu, jest trochę większe niż paznokieć, czyli znacznie bliższe wielkości główki zapałki niż kilograma.
    7. Oczywiście oko ludzkie nie może działać jak teleskop, tak blisko jak robią to największe soczewki teleskopowe. Człowiek nie może, ale małe oko orła widzi nieruchomą mysz z wysokości kilometra. Jak zmieścić normalny teleskop w cienkim smartfonie, o którego grubość toczy się ciągła walka? Postęp nie stoi więc w miejscu, ale daje nam nowe pomysły - umieść teleskop nie w poprzek, ale wzdłuż smartfona. A ile nowych ulepszeń technicznych nie możemy sobie nawet wyobrazić.
    8. Żadna sztuka nie istnieje bez publiczności. Przyznajmy się, od jak dawna chodzisz na wystawy fotograficzne? Ogromna masa ludzi ogląda telewizję, niewielka część z nich chodzi do kina, jeszcze mniejsza część drugich odwiedza teatr, a bardzo mały procent trzeciego uważnie przygląda się „fotograficznym arcydziełom” i chodzi na wystawy fotograficzne.
    9. Jak często oglądasz zdjęcia z Twojego ślubu wykonane potężnym sprzętem fotograficznym? O wiele rzadsze (o wiele rzędów wielkości rzadziej) niż zdjęcia w WhatsApp zrobione na smartfonach.
    10. Główne zastosowanie optycznego sprzętu fotograficznego jest dla Ciebie. Niektórzy są perfekcjonistami, rozgrzewa ich myśl, że ich zdjęcia są robione lepiej niż smartfonem i ładnie ułożone w foldery, nawet jeśli nigdy na to zdjęcie nie patrzą. Jutro zrobią kolejne zdjęcie, żeby wstawić tatusia, nie mając czasu na oglądanie wczorajszych „arcydzieł” i tak dalej. Ta praca „na półce” praktycznie eliminuje efekt samej pracy i wydawania pieniędzy na drogie bezpaństwo, a jest potrzebna tylko do samorozwoju. Więc przynajmniej sprawmy, aby proces był wygodny dla naszych bliskich.
    11. Ogromne drogie tusze i okulary są ekstremalne. Potrafię dość śmiało odróżnić wino po 2-3 tys. za butelkę, umiem odróżnić od wina za 200-300 rubli, ale nie potrafię odróżnić od wina za 10 tys. Również różnica w wynikach fotografowania przy użyciu wykadrowanych sensorów z kompaktowymi obiektywami i ciężkim drogim sprzętem jest prawie niezauważalna dla 99,9999% widzów. Dlatego coraz więcej producentów tworzy linie o kompaktowych rozmiarach i wadze oraz wygodne w podróży i ruchu. Cały ten ogólny splendor spada na sprzedaż i pozostaje wąską warstwą ludzi, którzy postanowili zrobić z fotografii swój zawód.
    12. Lustrzane korpusy cyklopów i gigantyczne drogie soczewki są obrzydliwie niewygodne. Zapychający się tym szkłem i żelazkiem bagaż w samolocie, noszenie specjalnych plecaków na wycieczkę lub w mieście, płacenie milionów rubli za wątpliwą i zanikającą różnicę w jakości, to wielu fotografów lub dziwaków, którzy nie mają innych zajęć i przywiązań.
    13. Smartfony do robienia zdjęć, a zwłaszcza filmów też są obrzydliwie niewygodne. Smartfon to urządzenie uniwersalne, a żeby wygodnie zrobić nim zdjęcie, trzeba wziąć go w dwie ręce, inaczej wyjdzie krzywo, a na asfalcie też się stłucze.
    14. Kompaktowy sprzęt fotograficzny (z wymiennymi obiektywami), co dziwne, jeśli chodzi o wygodę, może dawać szanse smartfonom. Nowoczesne linie kompaktowego sprzętu z wymiennymi lekkimi obiektywami pozwalają pewnie i wygodnie fotografować jedną ręką i stale trzymać aparat w dłoni podczas ruchu.
    15. Oczywiście nowoczesne smartfony mają niezaprzeczalną przewagę nad nowoczesnymi aparatami – są to znacznie mocniejsze procesory i niesamowite oprogramowanie AI, w które pompowane są ogromne pieniądze i którym starają się zniwelować lukę optyczną. Ponadto smartfony i tablety z nowoczesnymi ekranami są znacznie wygodniejsze do natychmiastowego przeglądania obrazu i pokazywania go innym w Internecie. I tutaj smartfon daje szanse nawet najdroższym aparatom z ich nędznymi 3-calowymi ekranami lub koniecznością patrzenia przez otwór wizjera.
    16. Najprawdopodobniej wygra zdrowy rozsądek i jak zwykle zobaczymy „złoty środek”. Nie wiem, jak wyglądałby taki kompromis. Być może obiektywy będą wykonane w formie rysików, które są stosowane w Galaxy-Note i laptopach, i będą usuwane ze smartfonów jednym ruchem nadgarstka. Może obraz zostanie natychmiast wyświetlony na siatkówce, jak w inteligentnych okularach Google. Teraz trudno powiedzieć. Ale ruch w kierunku tego środka już trwa. Zamiast cyklopowych lustrzanek, świat szybko zmienia się w miniaturowe aparaty bezlusterkowe (nawet FF). Producenci smartfonów zapowiadają rozwój matryc większych niż cal, a także innowacyjnych chowanych obiektywów ze smartfonów. Podobno producenci aparatów fotograficznych dokonają z kolei dużego przełomu w swoich procesorach, a te zainstalowane w optycznym sprzęcie fotograficznym, oprócz dobrych „analogowych” zdjęć, będą je także przetwarzać za pomocą AI, tak jak robią to już smartfony. Poczekaj i zobacz.

    • Pokemon

      Ciekawy artykuł na temat aparatów w telefonach komórkowych i ogólnie mobilografii oraz tego, czego można się spodziewać w najbliższej przyszłości (a co jest już teraz):
      http://vesnins.ru/vychislitelnaya-fotografiya-budushhee-fotografii-eto-kod

      • Ivan

        Bardzo ciekawy artykuł! To tylko przedruk. Oryginalny link na dole artykułu.

      • Wasyl Wasyl

        Podobał mi się również artykuł, ale pozostaję wierny kamerze, tak jak w drugim artykule. Najszybciej plenoptyka będzie kolejnym krokiem w rozwoju techniki fotograficznej. Czy ci się to podoba, czy nie, strona i odwiedzający ją bardziej interesują techniczne aspekty fotografii niż jej estetyka, która również się zmienia, ale projektanci i artyści już o tym mówią.
        Fotografuję dla siebie, czasem na zamówienie, i zdecydowałem się częściej korzystać z braketingu lub stackingu, jak to się nazywa w telefonach komórkowych. :)

    • Michael

      Nie do końca się zgadzam. Patrząc wstecz, było tak samo. Nikt nie chodził na wystawy fotograficzne i nie oglądał zdjęć z wesela. Większość zdjęć pochodzi z gospodarstw domowych, a 99% ludzi potrzebuje akceptowalnej jakości zdjęcia domowego, powiedzmy, że rozmiar odbitki to 10x15. Pierwsze mydelniczki nie dawały takiej jakości i ludzie rzucali ją na lustro. Teraz telefon pasuje do większości, tk. jakość już pasuje do rozmiaru 10x15. Byli entuzjaści, którzy wcześniej mieli inny stosunek do fotografii. Uwzględnią tę 1% różnicę i nie przejdą na smart. Właściwie wszystko

  • Eugene d3100undRN9s

    Tak, trendy są interesujące. Rynek masowy zostawił wielkie czarne aparaty. Witam 1983. Drogi, nieporęczny sprzęt zabiorą ci, którzy naprawdę go potrzebują. Ogromne rzesze ludzi nauczą się fotografii poprzez swoje kieszonkowe kafelki. Olbrzymi obrót płytek, ogromne pieniądze na ich rozwój jeszcze bardziej pogłębią przepaść między „podłym szturchnięciem” a „boskim dziełem sztuki inżynierskiej”. Bo jakość obrazu i pełnia funkcjonalna mikrokamer telefonów będzie rosła. A duże kamery prawie nie istnieją.
    W latach 30. arogancko spoglądano również na film 35 mm. Komu potrzebna jest ta mikrokamera z przyciętymi filmami? Bez sztuki, trzy tuziny klatek na rolkę - pstryk. Uch.
    Potem pieniądze trafiły do ​​tego małego formatu, a majestatyczne SF i KF spowolniły rozwój. Teraz zwalnia i 35mm.
    Poczekajmy i zobaczmy, co będzie dalej.

    • Alexander

      Chciałbym powiedzieć, że nie jest nawet ciekawie fotografować smartfonem, a raczej nie jest tak, że nie jest ciekawie, ale tutaj: – Mam smartfona i tyle, nic więcej nie potrzebuję.
      To znaczy, że soczewki są głupio wlutowane w korpus, nie ma tam duszy. Dyskutowanie o tym z innymi fotografami nie jest interesujące.
      Najważniejsze w fotografii jest to, że w fotografa zawsze coś płonie. W końcu te wszystkie manualne okulary, wszystko to… książki, część samej historii… Wszystko to jest częścią tej samej drogi, częścią tej samej ścieżki!
      I smartfon – myślę, że to już inna droga, myślę, że to wcale nie jest droga, a po prostu pewna przestrzeń, która może zniknąć wraz z internetem. Kto to wszystko wydrukuje, wszystkie te zdjęcia na Instagramie. Jak ludzie będą je drukować, kiedy nie można ich nawet pobrać, ale po prostu przybliżyć.

      • Andrew

        Więc droga czy nie droga? Czy T-43 jest „wlutowany” w ciało Przemiany z duszą czy bez?
        Po co drukować, skoro w dowolnym momencie można otworzyć zdjęcie z telefonu lub innego urządzenia i wyświetlić/pokazać je? A może nadal nosisz ze sobą walizkę z albumami ze zdjęciami?

        • zwycięzca

          Mnóstwo niezręcznych pytań :)

          Myślę, że konieczna jest obowiązkowa rejestracja na stronie wskazująca wiek uczestnika, więc od razu będzie jasne, jak odnieść się do tego lub innego komentarza.

          • Andrew

            Według komentarzy i tak z wiekiem wszystko jest jasne.

          • Pokemon

            Kilka razy prosiłem Arkadego o obowiązkową rejestrację.

          • Alexey

            musisz traktować wszystko, co jest napisane w sieci, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, to wszystko. co to za różnica, kto jest stary? wiek sam w sobie to tylko liczby na kartce papieru. i niekoniecznie/powinna korelować z umysłem i/lub doświadczeniem piszczałki.

            • Alexander

              Mam 27 lat. I nie jestem wybredną osobą. Jestem fanem spokojnego, niespiesznego strzelania. Myślę, że jeśli robisz zdjęcia wysokiej jakości, to musisz robić to powoli. Wszystko musi być w porządku. :)

              • zwycięzca

                Od każdej reguły jest wyjątek.

        • Pokemon

          Mogę powiedzieć o sobie, że niektóre zdjęcia czasem wychodzą tak dobrze (lub odwrotnie, źle, paradoksalnie), że aż chce się je powiesić na ścianie w ramce.

          • Andrew

            a to nie zawsze zależy od obiektywu lub fabryki, w której został wypuszczony.

      • Pokemon

        Jakoś odbyłem więcej niż jedną dyskusję na temat aparatów w telefonach z osobami młodszymi ode mnie.
        Szczerze nie rozumieli, dlaczego trzeba było kupić duży, ciężki, okropny aparat za „100500 XNUMX” wielu rubli.
        Z reguły ich argumenty brzmią „po co mi aparat, skoro ostatni/przedostatni iPhone wystarczy na wszystko na wakacjach?”. Z jednej strony mają rację – bo telefon jest zawsze przy nich i dużo czasu spędzają na portalach społecznościowych. Większość domów ma dobry pomysł, czy to stary laptop, czy stary komputer. Bardziej jak laptop.
        Wiele osób nie może samodzielnie złożyć komputera PC (dla mnie to nonsens). Co więcej, nie są tym zainteresowani, tak jak nie są zainteresowani tym, jak to wszystko działa. Tych. czysto konsumencka potrzeba, jak zejść do sklepu po ser lub kiełbasę i z czego jest zrobiony ser lub kiełbasa, wielu nie przeszkadza.

        • Andrew

          Ale czy nie sądzisz, że technolog fabryki sera może nie być zainteresowany tym, jak składa się komputer?

          • Pokemon

            Najpierw musisz policzyć te fabryki sera.
            Nie ma ich tak wielu.
            Tak, całkiem możliwe, że starszy dziadek/babka może pracować jako technolog.

            • Andrew

              Nie jest jasne, dlaczego liczone są serownie. Co więcej, nie jest jasne, dlaczego dokładnie babcia/dziadek miałaby być tam technologami.
              Ale fakt, że osoba, nawet z wykształceniem technicznym, niekoniecznie musi wiedzieć, jak składa się komputer, jest faktem. Wiem, jak składa się komputer i wiem, jak go rozebrać/złożyć, ale stwierdzenie, że mnie to interesuje, byłoby przesadą.
              Czy wiesz, z czego jest zrobiona kiełbasa? Może lepiej nie?

              • Pokemon

                Cóż, tak, im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

        • Alexey

          Mam w domu trzy komputery pracujące, główne, oraz szereg pomocniczych, testowych, komputerów i laptopów, do terminali i tym podobnych. w sumie - 10 sztuk, może trochę mniej, zbyt leniwy, żeby wziąć wszystko i policzyć) jak można coś zrobić w domu bez komputera, nie wiem. ale - nie jestem technologiem olejarni :), ale elektronikiem, twórcą awioniki.
          a zwyczajna osoba, podobno, poza telewizorem i piwem z frytkami i zdjęciami do kapci, nic więcej nie jest potrzebne. jednak wśród moich krewnych i przyjaciół nie ma żadnego. Więc jeśli kogoś obraziłem bezkrytycznie, przepraszam.

      • Seladir

        Smartfon to nie to samo co Instagram. Moje zdjęcia, czy to zrobione aparatem, czy smartfonem, są przenoszone na komputer, zewnętrzny dysk twardy, a dodatkowo do chmury Google Drive. Dlatego ze względu na bezpieczeństwo mojego archiwum jestem spokojny, a także o jego dostępność do przeglądania w dowolnym miejscu.
        Jeśli chodzi o Instagram, to nie jest serwis fotograficzny, to raczej usługa pokazu życia. Jego istotą jest to, że kiedy coś się dzieje w życiu, podziel się tym uczuciem w kilka sekund i idź dalej. Nikt nie będzie recenzował tej treści, czyli maksymalnego skupienia się na tu i teraz. Nie jest ani lepszy, ani gorszy, jest po prostu zupełnie inny od tego, co daje fotografia.

        • Andrew

          a niektórzy uważają, że smartfon jest potrzebny wyłącznie na instagramie. To, że można otworzyć album w Zdjęciach Google ze smartfona, w ogóle nie jest przez nich brane pod uwagę. Myślą, że po to trzeba iść do domu, wykopać album ze zdjęciami, odszukać pół mieszkania / pół domu, przynieść do nich, a potem zabrać ten album do domu, ryzykując, że gdzieś go zgubisz. Oczywiście należy wcześniej wydrukować wszystkie zdjęcia.
          Cyrkowcy.

Dodaj komentarz

Prawa autorskie © Radojuva.com. Autor bloga — Fotograf w Kijowie Arkady Shapoval. 2009-2023

Angielska wersja tego artykułu https://radojuva.com/en/2019/11/camera-vs-smartphones/

Versión en español de este artículo https://radojuva.com/es/2019/11/camera-vs-smartphones/