odpowiedzi: 12

  1. Constantine
    01.07.2020

    A na co są te pieniądze? Gdyby tylko było światło...

    odpowiedź

    • Arkady Shapoval
      01.07.2020

      Do średniego formatu, a więc drogie. Ten obiektyw jest równoważny pod względem EFR do 24mm, a pod względem głębi ostrości F/2.8. Po prostu nie ma nic podobnego lub lżejszego pod GF.

      odpowiedź

  2. koba
    02.07.2020

    Wszyscy czekali na ten obiektyw, wyznaję, ja też. Ale najbardziej zaskakujące jest to, że nie spełniał już oczekiwań. Zastanawiam się, o czym myślała firma, gdy do obiektywu 24 mm nie przykręcono normalnej skali odległości do pełnoprawnej pracy w trybie manualnym? W końcu zrobili to jakoś dla swoich innych szerokości - 16mm i 14mm? Czy było to naprawdę trudne dla obiektywu za 1700 dolarów? Swoją drogą nie tylko ja pisałem o tym na forach. To bardzo ciekawe, że poza Leicą prawie wszystkie firmy prawie przestały dawać użytkownikom możliwość pracy w trybie ręcznym. Ta elektroniczna wersja się nie liczy - ciągle schodzi na manowce, przy najmniejszym dotknięciu, poza tym elektroniczna waga wbudowana w aparaty Fuji nie cieszy się dokładnością. Nie ma problemów z aperturą, rozmiarem i jakością optyczną, a nie może być, wczoraj ściągnąłem RAW z dpreview i cieszyłem się tym wszystkim. Ale fakt, że zamierzałem zebrać trochę pieniędzy i nabyć ten system właśnie z powodu obiektywu 24mm, został usunięty z planu. Dla mnie osobiście taki obiektyw jest po prostu bezużyteczny, nawet do niczego go nie potrzebuję, nadal nie mogę go używać.

    odpowiedź

  3. Trueash
    02.07.2020
    • koba
      02.07.2020

      Tak, dokładnie to pobrałem i obejrzałem, optycznie jest po prostu rewelacyjny, nie ma mowy kto może siedzieć tylko na autofokusie, dla niego ten obiektyw to tylko dar niebios dla średniego formatu. Dla mnie osobiście jest to kompletnie nieodpowiednie, powtarzam, nawet jeśli mi to dają. Dostałem kiedyś Canona 5D M3b w całości, doskonały aparat, ale okazał się dla mnie prawie bezużyteczny z powodu okropnego prążkowania i szumów nawet przy ISO 800, a także z powodu bardzo ograniczonych możliwości przetwarzania plików, do ciągnięcia cieni. Stąd pochodzą stare aparaty w nowym stanie, od użytkowników takich jak ja, leży z 15-20 tys. klatek i to wszystko. A szkoda, bo to Canon ma w pełni sprawny obiektyw 24 mm, którego inni nie mają, czyli Canon ma pełnoprawną skalę odległości, podczas gdy Nikon z jakiegoś powodu zupełnie tego nie ma. Miałem cudownego optycznie Nikona 24/1.8 i po kilku dniach testów zwróciłem go do sklepu, uważam go za kompletnie nieprzydatny dla siebie, gdyż w zasadzie nie ma w nim możliwości ręcznego ustawiania ostrości, ogniskowania strefowego.

      odpowiedź

      • Rzymianin
        02.07.2020

        Niedawno pojawiły się informacje o wprowadzeniu na rynek własnego satelity typu cubes firmy Canon z 5D Mark III na pokładzie, a właściwie jakimś dzikim niestandardowym obiektywem do fotografii satelitarnej. To jest po prostu ciekawe, CO TO JEST TAK KURWA USUWANIE, ABY rozsypać cechy po ustach w ten sposób - przeszkadzają pasmowe szarpanie, skala nie wystarczy, daj mi średni format.

        odpowiedź

      • zwycięzca
        02.07.2020

        ROMAN, są rzeczy, które mogą docenić tylko profesjonaliści (przepraszam, bez obrazy)...

        odpowiedź

      • Rzymianin
        02.07.2020

        Kto zmienia aparaty i obiektywy jak rękawiczki? Nazywają się fotografami, a nie profesjonalistami. Aparat ma robić zdjęcia, a nie sublimować.

        odpowiedź

      • Rzymianin
        02.07.2020

        Ta sama skala odległości, nad którą tak żałośnie opłakuje. Chciałbym chociaż raz zobaczyć fotografa, który korzysta z nowoczesnych technologii i woli tę skalę od nawigacji LiveView. Przynajmniej raz. Pamiętam, kiedy pierwszy i ostatni raz ktoś zwrócił na nią uwagę, był taki dziwny facet, który kręcił krajobrazy pełnoklatkowym aparatem gimbala. Wszystko. A przewracanie oczami, znaczące kiwanie głową i odwoływanie się do profesjonalizmu nie oznacza bycia profesjonalistą.

        odpowiedź

      • Trueash
        03.07.2020

        Kiedy potrzebuję ogniskowania strefowego, celuję w jakiś obiekt z odpowiedniej odległości, a następnie wyłączam autofokus. Określanie granic głębi ostrości też nie jest wielką mądrością. Ale nigdy nie byłam profesjonalistką, więc milczę w łachmanach... :)

        odpowiedź

      • Rzymianin
        03.07.2020

        Dobry wygląd. Jeśli potrzebujesz wysokiej rozdzielczości i szczegółowości – jest 5DS R. Pod tym kątem jest cudowny Canon 24/1.4L II z doskonałym bokehem, a nie te skale dla amatora (ile szerokiego bokeh może być). Jest wygodny tilt-shift 24 (lub jeszcze lepiej 17, który w razie potrzeby zamienia się w 24 za pomocą konwertera). Kolor? Wątpliwe, że w kadrach jest dużo postprocessingu – i kolor liści, i to charakterystyczne rozmycie gałęzi przechodzących w niebieski – wszystkie te problemy pozostają przy średnim formacie.

        Nie chodzi o to, że to wszystko nie jest potrzebne – może ktoś NAPRAWDĘ potrzebuje tego wszystkiego razem – niskoszumny, szczegółowy aparat z dużą matrycą, z własnymi specyficznymi zadaniami. Ale taka osoba nie odwróci nosa i nie odwoła się do profesjonalizmu. Każdy profesjonalista jasno wyjaśni w kilku słowach, czego potrzebuje i dlaczego. Jakie zadania rozwiązuje i za co jest gotów przepłacać, poza patosem i popisami. W końcu Kubrick potrzebował soczewek NASA do strzelania przy świecach, a nie do swojego ego. Na frazę „musisz być profesjonalistą, aby zrozumieć”, jestem gotów wyciągnąć łopatę i uderzyć w garb - to snobizm.

        odpowiedź

      • maksyma
        06.07.2020

        Nie powiedziałbym, że Canon 24/1.4 jest świetny. Takie samo, mydlane, powolne.

        odpowiedź

odpowiedź

 

 

na górze
mobilny komputer