Materiał na ten obiektyw specjalnie dla Radozhiva przygotowane Rodion Eshmakov.
Nomenklatura sowieckich obiektywów do powiększalników fotograficznych nie jest zbyt duża i jest reprezentowana przez różne odmiany czterosoczewkowego Industara 50/3.5 (I-22U, I-50U, I-96U). Była też dość rzadka wersja Industara-26m - I-26m-U, który wyróżniał się brakiem umiejętności skupienia. Vega-11U jest najbardziej złożonym sowieckim obiektywem zmiennoogniskowym małego formatu i jest uważany za najlepszy z nich, ponieważ wykorzystuje bardziej złożoną konstrukcję optyczną i wyprzedza inne obiektywy pod względem rozdzielczości (zgodnie z danymi z instrukcji obsługi). W rzeczywistości Vega-11U zajmuje prawie tę samą niszę, co Rodenstock Rodagon 50/2.8, jednak przy asymetrycznym schemacie sowiecka soczewka oczywiście nie ma ortoskopii.
Dane techniczne:
Konstrukcja optyczna - 5 soczewek w 4 grupach, Biometar;
Ogniskowa - 54 mm (oznaczenie na obiektywie, co oznacza, że jest nie do odróżnienia od zwykłych 50 mm);
Przysłona względna - 1: 3 (oznaczenie na obiektywie, co oznacza, że jest nie do odróżnienia od zwykłego F / 2.8);
Przysłona - 11 zaokrąglonych płatków;
Granice przysłony - 1:3 - 1:11;
Tylna ogniskowa - ~35 mm (oszacowanie eksperymentalne);
Cechy - ta wersja nie posiada mechanizmu ustawiania ostrości, a nawet mocowania do aparatu.
Cechy konstrukcyjne i adaptacyjne
Obiektyw kupiłem bardzo, bardzo dawno temu i zawsze czekał na mnie w skrzydłach. Głównym problemem była nietypowa konstrukcja korpusu, która nie pozwalała na wygodne przekonwertowanie obiektywu do systemu Canon EF-S (wtedy jeszcze używałem Canon 600D jako główny aparat).
Ogólnie rzecz biorąc, po uwolnieniu z niepotrzebnych szczegółów, blok obiektywu nie wyglądał tak strasznie, ale jego wymiary nie pasowały do zwykłych helikoidów sowieckich obiektywów. Ostatnio aktywnie studiowałem metodę modelowania 17D, co pomogło mi dość dokładnie przeszczepić blok obiektywu do makrohelikoidu 31-42 M42-MXNUMX, który został uwolniony po skończonej pracy z soczewkami PNV-57e 37/1.0. Jednocześnie udało się zachować montaż M42 z możliwością skupienia się na nieskończoności. Minimalna odległość ogniskowania przy użyciu helikoidy o skoku 14 mm wynosi około 0,35 m.
W celu adaptacji drukowany jest rękaw, który ściśle przylega do tubusu obiektywu i wchodzi do wnętrza wyciągu okularowego. Napęd przesłony został zaimplementowany za pomocą drugiej tulei, która jest połączona z napędem przesłony bloku obiektywu i służy jako pierścień sterujący przesłoną. W pierścień membrany wkładany jest nosek Jupiter-8M z gwintem na filtry 40.5 mm. Tak, filtr będzie się obracał, gdy zmienisz przysłonę, co jest niewygodne, ale jeszcze bardziej niewygodne, gdy w ogóle nie ma filtrów.
W przeciwieństwie do Industarova 50/3.5, Vega ma piękną okrągłą membranę. To fajny bonus, ponieważ pięciokątny bokeh Rodagon 50/2.8, na przykład, wygląda na bardziej rozpraszającą i obdartą.
W przypadku jedenastu płatków kształt otworu źrenicy będzie okrągły przy dowolnej wartości przysłony.
Pomimo tego, że zaadaptowany obiektyw wykorzystuje mocowanie M42, nie da się go założyć na wszystkie aparaty.
W związku z tym, że tył bloku obiektywu wyjdzie zbyt daleko poza płaszczyznę bagnetu, ustawianie ostrości w nieskończoność stanie się niedostępne dla użytkowników lustrzanek pełnoklatkowych - nastąpi włączenie lustra. A w przypadku niektórych kamer do przycinania prawdopodobnie nadal będzie wymagał dostosowania. Nie będzie problemów z używaniem obiektywu w bezlusterkowcach, nawet ze średnioformatowym Fujifilm GFX (patrz niżej).
Dzięki skromnym rozmiarom bloku obiektywu i małej tylnej ogniskowej obiektyw okazał się niezwykle mały - mniej więcej taki sam jak mój ulubiony Industar-26m. Uwielbiam optykę kompaktową i zawsze mam oprócz „produktywnych” lub „ciekawych” obiektywów także te małe, które zawsze można zabrać ze sobą. Często wiele ujęć robi się nie lepszym obiektywem, ale łatwiejszym do noszenia (przykłady: 1, 2).
Być może mój sposób dostosowania tego obiektywu nie jest najbardziej opłacalny, biorąc pod uwagę wartość rynkową bloku obiektywu i cenę helikoidy. Ale tak wykonany obiektyw to przyjemność.
Właściwości optyczne
Używałem wcześniej podobnego obiektywu Vega-3 50/2.8, ale miał znacznie dłuższą tylną ogniskową, co pozwala na montaż bez ryzyka dla lustra, nawet na pełnoklatkowych lustrzankach jednoobiektywowych. Udało mi się porównać te obiektywy ze sobą jeszcze przed adaptacją Vegi-11U - wtedy okazało się, że Vega-11U ma znacznie gorszą ostrość w centrum niż Vega-3, na odległościach ostrzenia do nieskończoności. Problemem było porównanie poziomu wad pola, z pośredniej oceny z użyciem bokeh można przypuszczać, że Vega-11U jest nieco lepiej korygowana. Istnieje również korelacja między poziomem komy a stosunkiem ogniskowej tylnej (PFO) do ogniskowej (FR) dla klasycznych obiektywów typu „double Gauss”: im większy PFO/FR, tym większy poziom śpiączki. Ponieważ schematy optyczne Vega-11 i Vega-3 są podobne, logiczne jest założenie, że Vega-11, która ma mniejszą tylną ogniskową, będzie lepiej korygowana na brzegach kadru.
Jeśli chodzi o różnicę ostrości w centrum kadru dla Vega-11 i Vega-3, założono tutaj, że obiektywy zmiennoogniskowe, w szczególności Vega-11U, są korygowane pod kątem używania na krótkich, skończonych odległościach. Wskazuje na to pośrednio zarówno oznaczenie, jak i dane zawarte w instrukcji obsługi. Ponadto ta metoda korekcji jest powszechnie znana ze starych specjalistycznych obiektywów makro, które przy dużych odległościach ogniskowania dalekie są od błyskotliwości. A jako obiektyw makro Vega-11U jest chwalony.
Aby przetestować hipotezę korekcji Vega-11U dla działania na skończonych odległościach, porównaliśmy ostrość tworzonego obrazu przy różnych odległościach ogniskowania i różnych aperturach z obiektywem Industar-26m 50/2.8.
Pierwszy test przeprowadzono w nieskończoności z przysłonami F/2.8, F/5.6 i F/8. Ogniskowanie na centralnym obszarze kadru odbywało się każdorazowo po zmianie przysłony. Poniżej znajdują się sparowane zdjęcia wykonane na Vega-11U i Industar-26m.
Można zauważyć, że winietowanie Vega-11U przy F/2..8 jest bardziej wyraźne niż w przypadku Industara-26m.
Rozważając 100% wycinków środkowej części ramy, można zauważyć, że przewaga jest raczej po stronie Vega-11U.
Na krawędziach kadru sytuacja jest mniej jasna. Do F/5.6 włącznie prowadzi Vega-11U, ale Industar-8m również ściąga do F/26, co jest co najmniej tak dobre, jak Vega.
Warto zaznaczyć, że porównując ostrość w 26/11 kadru, lepszy okazuje się Industar-XNUMXm, czyli spadek rozdzielczości od centrum do brzegu nie jest tak wyraźny, jak u Vega- XNUMXU.
Tak więc bardzo stary i bezpretensjonalny optycznie Industar-26m, podczas pracy w nieskończoności nieco gorzej od Vegi, a pod pewnymi względami jest nawet lepszy.
Ale w odległości ~40 cm wyniki są nieco inne.
W tym przypadku wyraźnie widać wyższość Vegi-11U nad Industarem-26m pod względem ostrości obrazu zarówno przy F/2.8, jak i F/5.6. Dlatego Vega-11U jest rzeczywiście obiektywem z korekcją makro. Dziś, aby zapewnić równie dobre zachowanie obiektywów na wszystkich odległościach, producenci stosują elementy optyczne, które poruszają się podczas ustawiania ostrości (np. system CRC firmy Nikon).
Po tym teście miałem pytanie: czy obiektyw Industar-26m-U wersja obiektywu Industar-26m ze zmodyfikowanym rozstawem soczewek, aby zapewnić lepszą wydajność w zakresie makro? Nie miałem jeszcze ani jednego takiego obiektywu, ale ciekawie byłoby sprawdzić.
Tak więc Vega-11U w normalnym użytkowaniu daje dość miękki obraz przy otwartej przysłonie. Nawiasem mówiąc, początkowo obiektyw miał zauważalną niewspółosiowość (komę na osi), którą mniej więcej niwelowano podczas serwisowania obiektywu poprzez wybór kąta obrotu tylnej grupy naleśników z soczewkami - podobno kultura produkcji była bardzo niski. Bardzo wyraźna koma na krawędziach oprawki – typowy problem z obiektywami typu „podwójny Gauss”, zwłaszcza z opcjami podobnymi do Biometara. Przy f/8 obiektyw generalnie daje dobrą, ale nie idealną ostrość pola. Inna sprawa, że w zakresie makro (na dystansach <0.5 m) obiektyw jest naprawdę bardzo dobry nawet przy otwartej przysłonie, wydawał mi się znacznie lepszy niż nawet ten, który kiedyś miałem Rodenstock Rodagon 50/2.8.
Mimo zauważalnego winietowania obiektyw kryje ramkę o wymiarach 44x33 mm. Z powodzeniem korzystałem z Vega-11U w połączeniu z adapterem przesunięcia Fotodiox EOS-NEX, co pozwoliło mi odbierać ramki w formacie „36x45” mm (4:5) i „24x56” mm (2.33:1). Jednocześnie zauważalne staje się zniekształcenie poduszkowe obiektywu - Vega-11U nie jest ortoskopem, w przeciwieństwie do zachodnich soczewek fotograficznych tej klasy.
Oddanie barwy soczewki z zielonym kolorem charakterystycznym dla starej optyki dzięki zastosowaniu powłoki jednowarstwowej. Dużo większy wpływ na kolorystykę zdjęcia mają niebieskie odbicia od oświecenia soczewek, które pojawiają się w świetle bocznym i tylnym.
W normalnych warunkach oświetleniowych soczewka ma współczynnik kontrastu porównywalny ze starszymi soczewkami z pojedynczą powłoką typu 50/2. W podświetleniu kontrast obrazu bardzo spada z powodu zamglenia i flary - soczewki Biometra, które miałem w rękach, z jakiegoś powodu nigdy nie były w tym dobre.
Bokeh Vega-11U jest tak specyficzny, jak w przypadku Vega-3 - wyraźny, łuszczący się. O kształcie bokeh decyduje w tym przypadku silna koma i aberracje sferyczne. Czasami wygląda interesująco. Ale taki bokeh Bardziej lubię.
Moim zdaniem Vega-11U to bardzo dobra opcja do makrofotografii – kiedyś używałem nawet podobnego obiektywu do ponownego fotografowania negatywy filmowe. Za pomocą tego obiektywu możesz rozwiązywać inne zadania, w tym fotografię portretową, ale jest do tego bardziej przewidywalna optyka.
Poniżej przykładowe zdjęcia pełnoklatkowego bezlusterkowca Vega-11U i Sony A7s,
a także zdjęcia wykonane na Sony A7s przy użyciu adaptera zmiany biegów Fotodiox EOS-NEX - "shiftoramas".
odkrycia
Chyba nie będę zbyt oryginalny, jeśli powiem jeszcze raz, że Vega-11U to znakomity obiektyw makro. Ale oprócz tego można zauważyć, że Vega-11U zapewnia również pracę z aparatami średnioformatowymi z ramą 44x33 mm (Fujifilm GFX) i generalnie nie działa tak źle na długich dystansach, ponieważ luneta soczewki można znacznie rozszerzyć. A jako ciekawy zabytkowy i kompaktowy obiektyw 50/2.8 nadal polecam Industar-26m.
Znajdziesz więcej recenzji od czytelników Radozhiva tutaj. Wszystkie recenzje Rodion w jednym miejscu tutaj.
Dużo bardziej popularny jest Vega-11U firmy LZOS, który jest bardzo kompaktowy i ma minimalną aperturę 11 (w rzeczywistości zbliża się do 13). Ma jednak wadę - słabe blendowanie przedniego obiektywu, co zmniejsza kontrast na podświetleniu.
Istnieje rzadsza wersja Vega-11U produkowana przez Azowskie Zakłady Optyczno-Mechaniczne (AOMZ). Tutaj ma bardzo dobre połączenie przedniego obiektywu i przysłony, która faktycznie zbliża się do 32.
Co jest przydatne do uzyskania głębi ostrości w makrofotografii.
Na zdjęciu obie wersje tego obiektywu z maksymalnie zamkniętą przysłoną
Jest mało prawdopodobne, żeby ktoś na poważnie używał czegoś węższego niż F/8 w makro. Jeśli to nie wystarczy, przestawiają się na obstawianie.
Stacking nie jest odpowiedni do wszystkiego) Może wtedy przestaniesz produkować obiektywy makro z autofokusem?)
A co z AF?
Pomimo ryzyka zmniejszenia rozdzielczości z powodu dyfrakcji na ciasno zaciśniętych aperturach, wiodące firmy (takie jak Canon) mają minimum 32 apertury na swoich makro pięćdziesiąt dolarów.
Najwyraźniej w przypadku niektórych zadań ta funkcja jest nadal pożądana w dobie matryc cyfrowych i wielopikselowych.
Pamiętam, że wieloryb 18-55 też to ma. Ale czy ma to święte znaczenie, pozostaje pytaniem.
W sensie: „czy przepona 32 ma znaczenie sakralne (tj. sakralne)”? To tylko proste znaczenie.
Tęskniłeś za ironią
Ach. Coś, co wyglądam jak „fale spadały z szybkim podnośnikiem”.
profesjonaliści w makrofotografii drwią czasem z pomysłowości amatorów, którzy pasą się także makrofotografii w terenie: - a czego akurat nie wymyślają (dodatkowe obiektywy, przesuwane futerka, pierścienie przedłużające itp.) - po prostu nie kupować normalny i dobry obiektyw makro :-)))) ... przepraszam, bez obrazy - nic osobistego :-))) ... jeśli jest plastikowy obiektyw CANON f=50mm df-1,8 lub to samo od Nikona , więc po co torturować słabą radziecką technologię? :-))) cóż, tylko ze względów sportowych, jak wtedy, gdy nieznani i znakomici artyści naszych czasów kopiują dawnych mistrzów renesansu tak dokładnie, że wszyscy znawcy malarstwa dawnych mistrzów są tylko zdumieni - a jak pomogło! :-))))
Czy są jakieś informacje na temat dodatkowych informacji na temat adapterów zmiany biegów lub tilt-shift? Ten temat jest interesujący.
Słyszałem, postaram się zrobić osobny artykuł o adapterze, który posiadam.
Przedstawiony wcześniej w przeglądzie schemat był błędny. Wymieniłem go na właściwy z archiwum, wskazujący marki szkła.