Miranda 24mm 1:2.8 MC Macro (Cosina 24/2.8 MC Macro). Recenzja Rodiona Eshmakova

Materiał na soczewce specjalnie dla Radozhiva przygotowane Rodion Eshmakov.

Miranda 24mm 1:2.8 MC Makro

Miranda 24/2.8 MC Macro z adapterem MD-NEX.. Powiększ.

Dziękuję an_antonuf za obiektyw przewidziany do napisania recenzji.

Zadanie opracowania dobrego obiektywu szerokokątnego do lustrzanek zawsze było trudne: wymóg dużej odległości roboczej prowadzi do konieczności stosowania asymetrycznych schematów retrofokusa z wieloma obiektywami, które bez użycia elementów asferycznych nie zapewniają naprawdę dobrą kontrolę aberracji pola nawet przy małym otworze. Różni producenci w XX wieku podchodzili do kalkulacji obiektywów 24–28 mm w bardzo różny sposób i każdy z nich znalazł swój kompromis – udany. lub nie bardzo. Dziś ma sens szukanie starego obiektywu szerokokątnego tylko jako ultrabudżetowego rozwiązania, ponieważ jest to nowoczesne optyka szerokokątna, nawet stosunkowo niedrogi, w ciągu ostatnich 10-15 lat poszło bardzo daleko do przodu.

Niniejsza recenzja przedstawia obiektyw Miranda 24/2.8 MC Macro (mocowanie Minolta MD), wyprodukowany przez japońską firmę Cosina około lat 1980-tych. Dziś Cosina produkuje również soczewki pod tak znanymi markami jak Zeiss и Voigtlander.

Dane techniczne:

Konstrukcja optyczna - 7 soczewek, nie znaleziono schematu obwodu;
Ogniskowa - 24 mm;
Apertura względna - 1:2.8;
Format ramki - 36 × 24 mm;
Przysłona - 5 płatków, "skakanie";
Granice przysłony - F / 2.8-F / 22;
Typ ostrości - ręczny;
Minimalna odległość ostrzenia - 0.19 m;
Maksymalna skala fotografowania to 1:5.7 (to nie jest obiektyw makro);
Gwint do filtrów - 52 mm;
Mocowanie kamery - Minolta MD. Istnieją wersje z innymi mocowaniami;
Masa - 190

Budowa i wygląd

Miranda 24/2.8 to niewielki obiektyw wykonany niemal w całości z metalu - jedynie tytułowy pierścień wykonano z plastiku. Z wyglądu obiektyw przypomina wiele innych szerokokątnych klasy 24/2.8 i 28/2.8 z lat 70tych i 80tych.

Na korpusie widoczny jest tradycyjny zestaw znaków - podziałka odległości w stopach i metrach, podziałka głębi ostrości, znak do strzelania w podczerwieni. Z elementów sterujących - pierścienie ostrości i ustawienia przysłony.

Miranda 24/2.8 przy skupieniu się na nieskończoności.

Miranda 24/2.8 przy skupieniu się na nieskończoności.

Pierścień do ustawiania ostrości ma przyjemną gumową powłokę, obraca się płynnie i bez szarpnięć o 180 stopni. Blok soczewkowy soczewki porusza się tylko progresywnie podczas ustawiania ostrości. Minimalna odległość ostrzenia (MFD) to 0.19 m - zamiast tego oznaczenia na skali odległości dumnie pyszni się duży napis „MACRO”.

Miranda 24/2.8 przy skupieniu się na MDF.

Miranda 24/2.8 przy skupieniu się na MDF.

Oczywiście przy takiej ogniskowej nie pachnie tu nawet „makro” - skala strzelania to 1: 5.7. Dla porównania, stary standardowy obiektyw Industar-61 LZ MS zapewnia skalę 50:0.3 przy ogniskowej 1 mm i MDF 3 m, a prawdziwe obiektywy makro zwykle zapewniają skalę 1:1 bez dodatkowych urządzeń. Mimo to MDF wydawał mi się nieco duży, choć jest zauważalnie mniejszy od innych obiektywów 24 mm ze starych modeli. Ale na przykład bardzo fajny naleśnik z upraw Canon EF-S 24/2.8 STM ma minimalną odległość ostrzenia wynoszącą zaledwie 0.16 m, co zapewniało już skalę 1:4.4, która była już całkiem dobra do zwykłego fotografowania drobiazgów. Dziś żartujemy sobie z chińskiego „F/0.95” w niektórych 7artisans, a wcześniej wyśmiewali się także z japońskiego „makro”.

Pierścień przysłony przełącza się z kliknięciem. Nie można ustawić pośredniej wartości przysłony między krokami. Sama przepona składa się z 5 płatków i tworzy pięciokątny otwór. Potencjalnie soczewka jest w stanie wytworzyć gwiazdy dziesięciowiązkowe z punktowych źródeł światła.

Widok pięciolistkowej przysłony obiektywu przy F/5.6.

Widok pięciolistkowej przysłony obiektywu przy F/5.6.

Soczewki soczewki wykorzystują wielowarstwową powłokę, na co wskazuje oznaczenie „MC” w nazwie soczewki. Soczewka jest jednak lekko żółta przez soczewkę. Dodatkowo zauważyłem, że ten egzemplarz ma delikatne zamglenie na wewnętrznej powierzchni przedniej soczewki. Po bliższym przyjrzeniu się w jasnym słońcu okazało się, że jest to uszkodzenie oświecenia przedniej soczewki spowodowane niedokładnym tarciem. Najprawdopodobniej soczewka została kiedyś przez kogoś rozebrana i niedbale oczyszczona z grzyba lub kondensacji. Dzięki szybkiemu wyświetlaniu tej wady nie można zidentyfikować, dlatego warto zachować szczególną ostrożność przy zakupie obiektywu i zawsze oceniać rozproszenie światła na soczewkach.

Widok obiektywu przez.

Widok obiektywu przez.

Ta kopia ma mocowanie Minolta MD, które nie pozwala na używanie obiektywu w nowoczesnych lustrzankach bez przeróbek. Tylna ogniskowa Mirandy 24/2.8 jest dość duża, więc w nowoczesnych aparatach pełnoklatkowych obiektyw raczej nie dotknie lustra. Obiektywy z mocowaniem Minolta MD można montować na aparatach bezlusterkowych dzięki adapterom bez żadnych dodatkowych manipulacji.

Miranda 24 / 2.8 MC Macro od strony mocowania Minolta MD.

Miranda 24 / 2.8 MC Macro od strony mocowania Minolta MD.

Wraz z tym obiektywem otrzymałem też adapter K&F Concept MD-E do przygotowania materiału, który od tanich adapterów różni się konstrukcją i lepszym wyczernieniem powierzchni wewnętrznych. Jeśli jednak kupisz najtańszą przejściówkę i wkleisz ją w środku czarnym aksamitem lub pokryjesz sadzą, na pewno nie będzie gorzej.

Miranda 24/2.8 MC Macro z adapterem MD-NEX. Adapter jest bez względu na to, o ile większy i cięższy od samego obiektywu.

Miranda 24/2.8 MC Macro z adapterem MD-NEX. Adapter jest bez względu na to, o ile większy i cięższy od samego obiektywu.

Ogólnie Miranda 24/2.8 sprawia przyjemne wrażenie dzięki wygodnemu sterowaniu, wysokiej jakości montażu i dyskretnemu wzornictwu. Jedyną smutną rzeczą jest to, że w bezlusterkowcu obiektyw wraz z adapterem nie jest już tak kompaktowy - mniej więcej taka sama waga i wymiary będzie doskonałym, jasnym, ostrym, nowoczesnym autofokusem Viltrox 24/1.8.

Właściwości optyczne

Bardzo zainteresowałem się testowaniem tego obiektywu, ponieważ bardzo rzadko mam do czynienia z obiektywami krótszymi niż 35 mm. Mój pierwszy i ostatni pełnoklatkowy obiektyw klasy 28/2.8 był Pentakon 29/2.8, doświadczenie użytkowania które przez długi czas odepchnęło mnie od idei pozyskiwania starych szerokokątów. Powodem tego była nieumiarkowana koma i wysoki poziom aberracji sferochromatycznych starego niemieckiego obiektywu. Miranda (Cosina) 24/2.8 MC Macro jest znacznie nowocześniejszym obiektywem niż Pentacon 29/2.8 (aka Meyer-Optik Gorlitz Orestegon 29/2.8 1966), więc spodziewałem się po nim lepszej korekcji.

Moje myśli były w dużej mierze uzasadnione. Miranda 24/2.8 MC Macro ma całkiem niezłą ostrość w centrum kadru przy otwartej przysłonie. Poziom aberracji sferycznych jest bardzo umiarkowany. Na brzegu kadru przy F/2.8 można zaobserwować zauważalne zniekształcenia, związane głównie z komą szczątkową, chromatyzmem poprzecznym i astygmatyzmem. Koma jest naprawiona dużo, dużo lepiej niż Pentacon 29/2.8. Ale istnieje znaczny astygmatyzm i wyraźny chromatyzm poprzeczny, z tego powodu po silnym wzroście ostrości w centrum i na krawędzi przy F / 4 jakość obrazu nie zmienia się zasadniczo przy dalszym aperturze: wielkość astygmatyzmu niewiele zależy od względnego przysłona obiektywu. Inne wady optyczne obiektywu to dystorsja beczkowata zauważalna na aparacie pełnoklatkowym, a także silne winietowanie, szczególnie przy szerokich przysłonach. Poniżej znajdują się zdjęcia testowe wykonane przy różnych przysłonach, a także 100% kadrów ze środka i krawędzi kadru. Za każdym razem, zanim zdjęcie zostało przeostrzone.

Miranda 24 / 2.8 MC Macro ma dobry kontrast obrazu w normalnych warunkach, ale w podświetleniu gwałtownie spada ze względu na zasłonę. Najprawdopodobniej wynika to bardziej z uszkodzenia powłoki przedniej soczewki. Odwzorowanie kolorów w ogóle bez żadnych specjalnych niuansów. Odblask obiektywu przy podświetleniu jest dość znikomy.

Obiektyw ma dość przyjemny, bezpretensjonalny bokeh, bez „łuski” i innych artefaktów charakterystycznych dla takich „potworów bokeh”, jak Vivitar 28/2.5 lub Vivitar 28/2 (Kino Precision). Ze względu na geometryczne winietowanie bokeh lekko wiruje.

Efekt bokeh obiektywu przy f/2.8

Efekt bokeh obiektywu przy f/2.8

Na zakrytych otworach dyski bokeh zamieniają się w pięciokąty.

Pięciokąty w obiektywie bokeh przy f/4.

Pięciokąty w obiektywie bokeh przy f/4.

Poniżej więcej przykładów zdjęć wykonanych pełnoklatkowym aparatem Sony A7s.

odkrycia

Miranda (Cosina) 24/2.8 MC Macro to stary dobry obiektyw szerokokątny. Wyprzedza wiele innych obiektywów klasy 24/2.8 w tym samym wieku pod względem wygody konstrukcji i jakości obrazu, ale z trudem może konkurować z nowoczesnymi, szybkimi obiektywami stałoogniskowymi. Zwykle zadania, które ten obiektyw może wykonywać, są dziś przypisane do standardowych obiektywów zmiennoogniskowych.

Znajdziesz więcej recenzji od czytelników Radozhiva tutaj. Wszystkie recenzje Rodion w jednym miejscu tutaj.

Dodaj komentarz:

 

 

Komentarze: 16, w temacie: Miranda 24mm 1:2.8 MC Macro (Cosina 24/2.8 MC Macro). Recenzja Rodiona Eshmakova

  • pan.swar

    Rodion,
    Jeśli obiektyw był zdemontowany lub zmontowany z wadą, którą bardzo trudno zidentyfikować bez egzemplarza referencyjnego, to każda recenzja jest czysto subiektywna.

    To samo dotyczy obiektywu TOU/FIVE STAR MC 1:2.8 f=24mm.
    Nie wiemy i możemy tylko spekulować, dlaczego ma bardzo silne winietowanie, czy jest to błąd inżynierski lub produkcyjny. Po prostu nie wiemy.
    Może się nawet zdarzyć, że soczewka jest złożona z dwóch, a jedna z soczewek jest błędnie zamontowana na odwrót lub zamieniona.

    W Japonii w połowie lat 70., ze względu na rozwój/boom na lustrzanki i obiektywy, na całym świecie powstało wiele małych firm produkcyjnych. Może nawet skopiowali obiektyw, ale źle, w wyniku czego pobrali się w produkcji. Ale amerykański kapitalistyczny biznesmen NIGDY nie kupiłby wadliwej partii soczewek, więc wady produkcyjne w Japonii są bardzo rzadkie. Więc to jest dzieło czyichś zabawnych rąk.

    W ZSRR można było wtopić w sieć handlową aktywa niepłynne, coś sprzedano, czegoś nie sprzedano, coś wysłano do fabryki do naprawy/wymiany. Resztę skreślono po kilku latach. Zwykle w ZSRR nikt nie przywoził optyki, trzeba było coś mieć i za coś strzelać, no i trzeba było mieć optykę, jeśli oczywiście były pieniądze. Dobra optyka różniła się między sobą. Jeśli nie było pieniędzy, można było tylko patrzeć i dotykać, gdy były na blacie. Trudno było sprawdzić optykę, niestandardowy (fot. folk-64/65) film miał niską rozdzielczość (podlewanie przechodziło z partii na partię), dokładną długość roboczą aparatu i obiektywu można było ustalić dopiero w serwis, a następnie przez pociągnięcie. Dlatego zakup aparatu i obiektywu był loterią. O specjalistycznym sprzęcie, który mógłby pokazać obraz falowy obiektywu lub ogólnie rozdzielczość, nikt w tym czasie nie mówił. Dla zwykłego śmiertelnika te metody kontroli były kosmiczne i kosmiczne.

    Dzięki za recenzję.

    • Rodion

      Niepotrzebna demagogia.

  • Aleksander Rifiejew

    do ok. 1965 roku sprzęt fotograficzny dla amatorów był dobrej jakości... kręcili na kliszy Photo-32 lub typu A.. określenie dokładnych parametrów obiektywów nie było dla nikogo specjalnie interesujące (poza fotografami zajmującymi się makrofotografią) - granica dyfrakcji ustawiona gdzieś przy aperturze 19-22 :-))) ... nie szkoda, że ​​teraz - 6-8 na crop, 10-11 na pełnej klatce i już dyfrakcja :-))

    • zwycięzca

      A co to za „wstyd”?) Rozdzielczość otrzymanego obrazu jest znacznie wyższa))
      No cóż, zmień ostateczną rozdzielczość ramki megapikselowej na siedem...osiem (na aparacie pełnoklatkowym), a po f/20 też będziesz miał dyfrakcję)))

      • Aleksander Rifiejew

        Zastanawiam się ile faktycznie było megapikseli przy użyciu rodzimej kliszy Foto-32 w aparacie np. Zorkiy czy Zenit :-)))) z tego co wiem - ziarnistość filmu - wielkość srebrnego halogenu - na Photo-32 wyprodukowanym w latach 60-70 było około dwa razy więcej niż na Photo-32 wyprodukowanym w latach 80-90... jeśli się nie mylę (czytałem informatory jakieś dwadzieścia lat temu), film ziarno zmniejszyło się z 16 do 7 mikrometrów

        • zwycięzca

          Weź to i porównaj

          • Aleksander Rifiejew

            niestety, jestem już stary, stałem się bardzo głupi i dawno nie komunikowałem się z matematyką :-)))

      • Aleksander Rifiejew

        przy okazji - zmniejszenie wagi ramki z 20 megapikseli do 7-8 megapikseli, jak radzisz, nie pomoże w walce z dyfrakcją :-)) przeliczenie klatki z 20 megapikseli na 7-8 megapikseli nie odbywa się sprzętowo , ale tylko programowo, ale sama matryca nie zmienia wartości na 20 MP :-))) kadr jest nakręcony na 20 MP, a program przeliczy ją na 7-8 MP - to radość :- ))) a granica dyfrakcji jest wciąż taka sama jak przy 20 MP :-) )….

  • Aleksander Rifiejew

    wg szacun

    • zwycięzca

      Szacunki inżynierskie są tutaj mało przydatne))

      • Aleksander Rifiejew

        ok, przyjmę wycenę handlową :-))

  • fgfd

    Ziarno piasku nieostre podczas fotografowania samego obiektywu - czy to taka specjalna technika obróbki finalnego zdjęcia, czy po prostu stało się to z matrycy i/lub obiektywu?
    Nawiasem mówiąc, kot też.

    Nie podobało mi się to.

    nie bij mnie mocno, uczę się. ;-)
    nie ma pieniędzy na spanie. jednak po założeniu nowego Youngou 50 1.8 na starożytnym Canonie 40D byłem po prostu zdumiony doskonałą jakością zdjęć.

    • Aleksander Rifiejew

      no oczywiście :-)))) obiektyw przeznaczony do kadru 24x36 mm zawsze da dobrą ostrość na cropie 1,6 :-)))) więc obiektyw Canon 50/1,8 - plastikowy do głębokości jego dusza daje doskonałą ostrość na aparacie Canon 550D z cropem 1,6...

    • Rodion

      Zwykły hałas, nic więcej. Oświetlenie nie było zbyt dobre, gdy fotografowałem sam obiektyw - ISO wynosiło około 10k. Po przycięciu hałas staje się dość zauważalny.
      Kot był też kręcony na ISO 4k, może musiałem trochę tam przyciągnąć cienie - dlatego tam też są szumy. Nie dotyczy to obiektywu, ale parametrów fotografowania. Tego dnia wciąż kręciłem na samyangu 500/6.3 i czasami zapomniałem przełączyć się między priorytetem migawki dla samyanga a priorytetem przysłony dla Mirandy - dlatego czas otwarcia migawki jest tak irracjonalny)

Dodaj komentarz

Prawa autorskie © Radojuva.com. Autor bloga — Fotograf w Kijowie Arkady Shapoval. 2009-2023

Angielska wersja tego artykułu https://radojuva.com/en/2022/07/miranda-24mm-2-8-mc-macro/

Wersja en español de este artículo https://radojuva.com/es/2022/07/miranda-24mm-2-8-mc-macro/