Jupiter-12 2,8/35 (LZOS, 1973) do kamer Kijów/Contax. Recenzja od czytelnika Radozhiva

Przegląd obiektywów Jupiter-12 2,8 / 35 (LZOS, 1973) dla kamer Kijów / Contax, zwłaszcza dla Radozhiva przygotowane Rodion Eszmakow (instagram).

Jupiter-12 pozuje dla Radozhivy na kamerze Zenit-12SD, która trochę przypomina współczesne kamery Sony ILCE 7 :) Jak i dlaczego? - Przeczytaj ten artykuł.

Jupiter-12 pozuje dla Radozhivy na kamerze Zenit-12SD, która trochę przypomina współczesne kamery Sony ILCE 7 :) Jak i dlaczego? - Przeczytaj ten artykuł.

Jupiter-12 to jeden z nielicznych produkowanych w ZSRR obiektywów szerokokątnych do aparatów dalmierzowych z mocowaniem optyki Kyiv-Contax i M39 × 28,8. Wśród dalmierzy trzydzieści pięć lat był jedynym dostępnym, ponieważ jest interesujący i obiecujący Uran-14 35/2.5, niestety, nie produkowany masowo. W tym samym czasie w ZSRR wyprodukowano znaczną liczbę różnych obiektywów przewodowych do aparatów skalowych i dalmierzowych o ogniskowej w zakresie 32-38 mm:

  • Minitar-1 32/2.8 - obiektyw słynnego „LOMO LK-A”;
  • Minitar-2 35/2.8 - obiektyw aparatu Elikon-1, który jest dziś niezwykle trudny do znalezienia;
  • MS Korsarz 35/2.8 - obiektyw aparatu „Kijów-35A”;
  • Minar-2 35/3.8  - obiektyw kamer „Elikon-535” i „Elikon-3”;
  • Industar-92, Industar-95 38/2.8 - obiektyw do aparatów z serii Elikon i Silhouette, dość masywny;
  • Industar-81 38/2.8 – obiektyw kamery „FED Micron-2”, „FED-35A”, „FED-50”.

Recenzja przedstawia obiektyw Jupiter-12 z mocowaniem Kijów, wyprodukowany w LZOS w 1973 roku - najnowszą wersję wyprodukowanych. Na stronie znajduje się już recenzja tej modyfikacji, ale pozwoliłem sobie uhonorować obiektyw kolejną notką. Spośród modyfikacji Jupiter-12 można zauważyć, co następuje:

  • Zorky BK 1:2,8 F=3,5cm P, były wersje bagnetowe i gwintowane. Produkowano go w latach 1947-1950, prawdopodobnie z wykorzystaniem niemieckich bloków soczewek. Kilka opcji znakowania.
  • Jupiter-12 1:2,8 F=3,5cm P, KMZ, w białym etui, 1950-1952.Najprawdopodobniej używa niemieckich bloków obiektywów (źródło). Różni się wzornictwem obudowy od późniejszej wersji.
  • Jupiter-12 1:2,8 F=3,5cm P, KMZ, w białym etui, po 1952 r. Wyprodukowany w całości w ZSRR.
  • Jowisz-12 1:2,8 F=3,5cm P, Arsenał, w białym etui, lata 50-60;
  • Jupiter-12 1:2,8 F=3,5cm P, LZOS, w białym (złoty z pożółkłego lakieru) etui.
  • Jowisz-12 2,8/35, LZOS, w czarnej obudowie (ten artykuł), nazwa jest często pisana po łacinie.

Wśród wskazanych modyfikacji możliwe jest również bardziej szczegółowe rozróżnienie soczewek poprzez różnice w konstrukcji korpusu oraz, co ważniejsze, rodzaj zastosowanej powłoki – wpływa to szczególnie na widoczny efekt pracy z soczewką.

Технические характеристики (źródło):
Konstrukcja optyczna - 6 soczewek w 4 grupach, typ Biogon (więcej szczegółów poniżej);

Konstrukcja optyczna Jupiter-12

Konstrukcja optyczna Jupiter-12

Ogniskowa - 35,75 mm;
Apertura względna - 1:2,8;
Kąt widzenia – 63°;
Tylna ogniskowa - 7,53 mm;
Przysłona - 5 ostrzy, bez wstępnie ustawionego mechanizmu;
Granice przysłony - F / 2.8-F / 22;
Współczynnik przepuszczalności światła - 0.75;
płyta MDF - 1 metr;
Gwint do filtrów - 40.5 mm;
Zapięcie - bagnet zewnętrzny Kijów/Contax RF.

Informacje historyczne: od Sonnaru do Biogonu, od Biogonu do Jowisza

Źródła: 1, 2, 3.

Jupiter-12 to jedna z soczewek zaprojektowanych przez M.D. Maltsev (KMZ) oparty na niemieckiej optyce Carl Zeiss Jena, której dokumentacja została otrzymana po II wojnie światowej jako reparacje od Niemiec. Protoplastą tego obiektywu jest niemiecki Carl Zeiss Jena Biogon 35/2.8, opracowany przez wielkiego optyka Ludwiga Jakoba Bertele, którego historia się rozpoczęła w tym artykule. Przyjrzyjmy się teraz historii narodzin Biogonu 35/2.8 od samego początku.

Krótko po zaprojektowaniu słynnego Sonnara 50/1.5 w 1932 roku Bertele podjął próbę opracowania obiektywu szerokokątnego do aparatów dalmierzowych 35 mm. W tamtych czasach wybór obiektywów szerokokątnych był niezwykle mały: był bardzo „ciemny” i nie był łączony z dalmierzem Carl Zeiss Jena Tessar 28/8 i ortoskopowe, ale też nie wysokie jasność Carl Zeiss Jena Orthometar 35/4.5.

Drzewo rozwoju pomysłów Bertelego. Soczewki oznaczone kolorem niebieskim są produkowane seryjnie.

Drzewo rozwoju pomysłów Bertelego. Soczewki oznaczone kolorem niebieskim są produkowane seryjnie.

I tak już w 1934 roku Ludwig Bertele prezentuje pierwszą wersję obiektywu o kącie widzenia 63° o niespotykanym dotąd jasność f/2.8. Nowy obiektyw został nazwany „Biogon”, co odzwierciedla zdolność obiektywu do uchwycenia momentów w ruchu („na żywo”) pod szerokim kątem ze względu na wysoki współczynnik przysłony.

Konstrukcja optyczna Biogon 35 / 2.8 1934.

Konstrukcja optyczna Biogon 35 / 2.8 1934.

Ten obiektyw, jak łatwo zauważyć, jest bardzo podobny w konstrukcji optycznej do Sonnara 50/2 zaprojektowanego przez Bertele dwa lata wcześniej: główną innowacją jest pojawienie się masywnej soczewki z tyłu obiektywu, umieszczonej blisko filmu powierzchnia. W przeciwnym razie można tu prześledzić wszystkie „wizytówki” obiektywów Bertele: sklejoną trójkę w przednim bloku obiektywu, grube soczewki z dużą krzywizną z tyłu. Jednak nie poprzestał na tym, decydując się doprowadzić obiektyw do perfekcji - ponieważ Biogon z modelu 1934 nigdy nie był produkowany masowo.

Dopiero trzy lata później, w 1937 roku, obiektyw został zoptymalizowany i przygotowany do masowej produkcji. Nowy Biogon stracił charakterystyczną naklejaną trójkę, ale otrzymał wklejany dwuobiektywowy tylny element - Bertele ponownie zmieścił się w 7 soczewkach w 4 grupach, co było ważne w czasach, gdy nie było jeszcze technologii pokrywania optyki.

Optyczny seryjny Biogon 35 / 2.8 1937.

Optyczny seryjny Biogon 35 / 2.8 1937.

Ta wersja obiektywu została najwyraźniej wyprodukowana aż do 1950 roku, otrzymując oświeconą optykę dopiero w latach 40. XX wieku. Masywna tylna grupa obiektywów praktycznie spoczywała na listwach migawki aparatu Contax, ale w 1947 Bertele obliczył trzy jeszcze bardziej zaawansowane wersje Biogon 35/2.8, które nigdy nie zostały wyprodukowane. Dziewięcioobiektywowe(!) potwory były zbyt drogie i prawdopodobnie zbyt wymagające pod względem konstrukcji aparatu, więc można się tylko domyślać, jaką jakość obrazu mogły zapewnić te prototypy. Jednak Bertele miał wiele takich projektów, które demonstrowały pełną moc jego pomysłów, przynajmniej na papierze.

Jeden z prototypów dziewięcioobiektywowego Biogon 35/2.8 z 1947 roku.

Jeden z prototypów dziewięcioobiektywowego Biogon 35/2.8 z 1947 roku.

Do 1950 roku aparaty Contax otrzymały ulepszony mechanizm migawki z cieńszymi migawkami, co zmniejszyło wymagania dotyczące minimalnej tylnej ogniskowej stosowanych obiektywów. Bertele od razu to wykorzystał (jak pamiętamy, zawsze stosował najnowszą technologię, aby uprościć swoje soczewki przy zachowaniu ich jakości), obliczając w Zeiss Oberkochen (Niemcy Zachodnie) prostszą i bardziej technologiczną wersję Biogon 35 / 2.8, w której zastosowano tylko 6 soczewek: soczewka pozbyła się klejonego elementu tylnego, ale grubość jednej z soczewek została znacznie zwiększona. Zmniejszono również średnicę tylnej grupy obiektywów, co ułatwia projektowanie aparatu.

Konstrukcja optyczna seryjnego Biogon 35/2.8 z 1950 roku.

Konstrukcja optyczna seryjnego Biogon 35/2.8 z 1950 roku.

Jednak nawet ten obiektyw odziedziczył cechy starego dobrego Sonnara 50/2. Zwróć uwagę, że Biogon 35/2.8 nie używa żadnych specjalnych rodzajów szkła, które stopniowo pojawiły się w drugiej połowie XX wieku - pomysły Bertele narodziły się w czasie, gdy paleta szkła była niezwykle ograniczona. Najprawdopodobniej to właśnie ten fakt pozwolił sowieckiemu przemysłowi na przyjęcie jego osiągnięć i wyprodukowanie po wojnie całej serii optyki „a la Zeissa”, w tym Jowisza-12.

Jeśli ponownie wrócimy do jego konstrukcji optycznej, zobaczymy, że jest to odpowiednik modelu Biogon z 1950 roku. Ale cała opowiedziana wcześniej historia zostałaby opowiedziana na próżno, gdyby nie zwrócono uwagi na jeden niuans: poprzednik Jowisza-12 – BK-35 – produkowany jest od 1947 roku, tj. przed opracowaniem sześciosoczewkowego Biogon 35 / 2.8. Ponieważ BK-35 został złożony z niemieckich bloków soczewek, w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z Jowiszem-12 i najwyraźniej jest oświeconą siedmioma soczewkami Biogon 35 / 2.8 z 1937 roku!

Porównanie konstrukcji optycznych Biogon 35/2.8 1937 (góra) i 1950 (dół). Jupiter-12 odpowiada schematowi dolnemu, podczas gdy BK-35, najwyraźniej, górnemu.

Porównanie konstrukcji optycznych Biogon 35/2.8 1937 (góra) i 1950 (dół). Jupiter-12 odpowiada schematowi dolnemu, podczas gdy BK-35, najwyraźniej, górnemu.

Tym samym Jupiter-12, będący odpowiednikiem późnego Biogonu 35/2.8, przeżył swojego protoplastę i był produkowany w ZSRR co najmniej do końca lat 1970., będąc zresztą archaizmem rodem z przedwojennej Europy – odzwierciedleniem geniusz Ludwiga Bertele. Zakup takiego obiektywu dzisiaj to najlepszy sposób na poznanie granic ówczesnej doskonałości.

Cechy projektu i zastosowania.

Jupiter-12 należy do rodziny soczewek dalmierzowych i ma wszystkie ich nieodłączne cechy, takie jak brak mechanizmu ustawiania przysłony (nie jest to konieczne ze względu na specyfikę celowania) oraz niewygodną minimalną odległość ogniskowania 1 metra - to jest bardzo bardzo mocno. Dla porównania: Carl Zeiss Jena Flektogon 35/2.8 do lustrzanek ma MDF tylko 24 cm /Contax na to pozwala, w przeciwieństwie do mocowania M39.

Do obiektywu przyklejono pierścień z gwintem M42, po czym obiektyw zachowując nieskończoność idealnie stawał na aparacie Sony A7s poprzez makrohelikoidę 12-17 mm oraz cienki adapter M42-Sony E.

Jupiter-12 z przyklejonym pierścieniem gwintowanym i niezbędną makrohelikoidą oraz adapterem M42-NEX do użytku.

Jupiter-12 z przyklejonym pierścieniem gwintowanym i niezbędną makrohelikoidą oraz adapterem M42-NEX do użytku.

W tej formie znacznie wygodniej jest korzystać z obiektywu: oprócz płyty MDF korygowana jest taka wada, jak obrót bloku obiektywu podczas ustawiania ostrości, co pozwala na zastosowanie filtrów polaryzacyjnych.

Jednak Jupiter-12 ma niewygodny pierścień regulacji przysłony umieszczony na przedniej soczewce i służący jako gwint filtra. Innymi słowy, gdy zmienisz przysłonę, filtr będzie się obracał i na odwrót. Co więcej, próba użycia filtrów o grubych oprawkach spowoduje zaczernienie rogów obrazu. Ale cały przód samego obiektywu służy jako dobra osłona i chroni obiektyw przed uszkodzeniem, więc możesz się bez niego obejść filtr ochronnyna przykład.

Otwór Jowisza-12 ma tylko 5 matowych płatków, które nieuchronnie dają pięciokątne orzechy w bokeh po zamknięciu. Minimalna możliwa do ustawienia przysłona to F/22, pierścień sterujący porusza się bezstopniowo.

Z boku przedniego obiektywu znajduje się pierścień regulacji przysłony.

Z boku przedniego obiektywu znajduje się pierścień regulacji przysłony.

Optyka tej wersji obiektywu pokryta jest żółtym i różowym odcieniem, dzięki czemu obiektyw ma niemal bezstronną transmisję światła - w przeciwieństwie do wersji z fioletową i niebieską powłoką.

Widok apertury Jupiter-12 przez tylną grupę soczewek.

Widok apertury Jupiter-12 przez tylną grupę soczewek.

Bardzo nieprzyjemny niuans podczas korzystania z obiektywu wiąże się z wyborem do niego tylnej pokrywy. Tylny obiektyw wystaje poza płaszczyznę mocowania Sony E tak bardzo, że nie da się założyć zwykłej szarej zaślepki bagnetowej bez odkręcenia obiektywu na makrohelikoidalnej płycie MDF. W takim przypadku zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia soczewki, jeśli nastąpi ruch wsteczny w kierunku ustawiania ostrości na nieskończoność.

Tylna soczewka Jupiter-12 wystaje poza płaszczyznę mocowania Sony E.

Tylna soczewka Jupiter-12 wystaje poza płaszczyznę mocowania Sony E.

Soczewkę obiektywu można „ukryć” tylko przesuwając makrohelikoidę w kierunku płyty MDF.

Soczewkę obiektywu można „ukryć” tylko przesuwając makrohelikoidę w kierunku płyty MDF.

Ze względu na to, że obiektyw Jupiter-12 jest tak blisko matrycy, a ponadto bardzo masywny, nie można go zastosować w większości bezlusterkowców formatu crop (wyjątkiem jest system EOS M): będzie opierał się o matrycę wał i skupienie na nieskończoności nie zostaną osiągnięte.

Nawet w lustrzankach jednoobiektywowych do zainstalowania Jupiter-12 potrzebny będzie co najmniej pierścień makro, który oczywiście będzie działał tylko w odległościach makro.

Zmodyfikowany Jupiter-12 można podłączyć do kamery Zenith tylko za pomocą makrohelikoidy.

Zmodyfikowany Jupiter-12 można podłączyć do kamery Zenith tylko za pomocą makrohelikoidy.

Mimo wielu cech, nieco zmodyfikowany Jupiter-12 okazuje się dość wygodnym obiektywem. Czarna wersja wygląda ładnie w aparacie.

Czarny Jowisz-12 - czarny aparat.

Czarny Jowisz-12 - czarny aparat.

Tym samym, w przeciwieństwie do gwintowanego odpowiednika, bagnet Jupiter-12 znacznie lepiej nadaje się do współpracy z nowoczesnymi aparatami fotograficznymi, ponieważ pozwala na łatwą modyfikację ułatwiającą ustawianie ostrości i pracę z filtrami. Sam układ soczewek jest jednak niewygodny, dlatego Jupiter-12 wymaga od użytkownika większej uwagi, zwłaszcza wspaniałego tylnego obiektywu.

Właściwości optyczne

Jupiter-12 jest bardzo wymagający pod względem właściwości matrycy aparatu: ze względu na wyjątkowo krótką tylną ogniskową, kąty padania promieni świetlnych na matrycę są bardzo duże. Takich odchyleń od telecentryczności w przestrzeni obrazu większość matryc mikrosoczewkowych nie wybacza, przez co obiektyw nie współpracuje dobrze z konwencjonalnymi matrycami pełnoklatkowymi i APS-C o rozdzielczości powyżej ~12 MP. Mniejsze piksele bardziej wymagają telecentryczności i np. na 24-megapikselowej matrycy Sony A7 Jupiter-12 wykazuje bardziej zauważalne winietowanie i spadek rozdzielczości na brzegach kadru niż na 12-megapikselowej matrycy Sony A7s. Niemniej jednak, dzięki dużemu tylnemu obiektywowi, ten obiektyw nie cierpi na tak wyraźne przesunięcie kolorów, jak na przykład 7rzemieślników 35/1.2 z małą źrenicą wyjściową.

Jednak nie tylko matryca decyduje o zachowaniu obiektywu. Sam Jupiter-12 tworzy bardzo ostry obraz w centrum kadru z otwartą przysłoną. Wzdłuż krawędzi, na F/2.8, jest silna koma. Na pełnej klatce denerwująca dystorsja beczkowa jest dość zauważalna, którą można w razie potrzeby skorygować w edytorze. Również ze względu na duży kąt padania promieni na matrycę występuje tzw. naturalne winietowanie, które jest w zasadzie nie do naprawienia: oświetlenie spada proporcjonalnie do czwartej potęgi cosinusa kąta padania wiązki światła - to cecha soczewek z małym tylnym segmentem. Na klatce APS-C obraz o jednolitej ostrości pola można uzyskać przy przysłonie do ~F / 5.6-F / 8, ale na pełnej klatce wymagana będzie przysłona co najmniej F / 11. Jednocześnie rogi obrazu z reguły są nadal dość słabe.

Ostrość Jupiter-12 szeroko otwarta

Ostrość Jupiter-12 szeroko otwarta

Ostrość Jupiter-12 przy f/8 na pełnoklatkowej matrycy 12 MP.

Ostrość Jupiter-12 przy f/8 na pełnoklatkowej matrycy 12 MP.

Jupiter-12 ma dobry kontrast w normalnym oświetleniu, ale nie działa dobrze z podświetleniem: obraz jest pochłonięty blaskiem i zasłoną. Podobno znaczący wkład mają również ponowne odbicia światła od matrycy. Oddanie kolorystyczne tej wersji jest zbliżone do naturalnego.

Jako potomek Zonnara, Jowisz-12 ma ładny bokeh na krótkich dystansach. W centrum kadru krążki rozmycia są równomiernie doświetlone (obiektyw ma znakomitą korekcję aberracji sferycznej), ale bliżej krawędzi przybierają kształt zbliżony do zaokrąglonych trójkątów, skierowanych w stronę środka kadru. Na większych odległościach bokeh wzdłuż krawędzi kadru przybiera postać ostrych trójkątów, a nawet „ptaków”. Takie zniekształcenie kształtu krążków zamętu wynika z winy komy i jest typowe dla większości obiektywów opartych na rozwiązaniach Bertele.

Optycznie Jupiter-12 jest bardzo daleki od ideału i wymagający w doborze aparatu. Ale używając go na niezbyt gęstej matrycy formatu APS-C, można pozbyć się zniekształceń pola, zniekształceń, winietowania i wykorzystać tylko wyjątkowo ostrą centralną część obrazu. Z drugiej strony, w aparatach pełnoklatkowych Jupiter-12 demonstruje niezwykły bokeh przy małych odległościach ostrzenia i oczywiście wygodnym polu widzenia. Ten obiektyw może być również bardzo dobrą opcją do makrofotografii.

Poniżej przykładowe zdjęcia wykonane pełnoklatkowym aparatem Sony A7s (fotografowanie w RAW, obróbka w Imaging Edge).

odkrycia

Jupiter-12 to obiektyw, który na pewno nie pozostawi swojego właściciela obojętnym. To cała epoka, na szczęście zachowana i odtworzona w małym 12-gramowym obiektywie. Jupiter-35 nie jest idealny i być może nie uniwersalny, wymaga większej uwagi przy obsłudze, nie pasuje do każdego aparatu. Możesz zaakceptować jego niedociągnięcia i po prostu cieszyć się tym niezwykłym obrazem już dziś. Od dawna używam tego obiektywu jako obiektywu standardowego i wcale się nim nie zawiodłem. Obecnie wciąż jest niewiele dobrych i niedrogich pełnoklatkowych obiektywów 1934 mm do aparatów bezlusterkowych. Jak w XNUMX roku.

Znajdziesz więcej recenzji od czytelników Radozhiva tutaj.

Dodaj komentarz:

 

 

Komentarz: 29, na temat: Jupiter-12 2,8/35 (LZOS, 1973) dla kamer Kijów/Contax. Recenzja czytelnika Radozhiva

  • Valery

    Jest jeden, niezbyt imponujący,

  • Eugeniusz O

    Dobra robota Rodion, wyciśnięty ze starca do maksimum. Dzięki za dobrą recenzję.

  • Alex

    niesamowite rzeczy, wielkie dzięki!

    ale nie widziałem żadnego szczególnie niezwykłego zdjęcia)

    • Rodion

      Sam obraz Jowisza-12 jest całkiem poprawny. Różnice są rozpoznawane w porównaniu np. ze zwykłymi szerokościami retrofokusa klasy 35/2.8, z których szczególnie długo używałem ZOMZ Mir-1 1967 i Mir-1A 1972.
      Przede wszystkim są to diametralnie różne rodzaje zniekształceń geometrycznych. To jest inna praca ze światłem: Jowisz-12 i warunkowy Mir-1 (lub jakikolwiek inny szerokokątny retrofokus) działają inaczej ze światłem tylnym i bocznym. Nawiasem mówiąc, Jowisz jest bardziej stabilny w stosunku do tego drugiego. Niezwykłe jest również prawie całkowity brak aberracji sferycznej i chromatyzmu poprzecznego, czym nie mogą się pochwalić stare obiektywy retrofokusowe. I oczywiście Jupiter-12 ma gabaryty znacznie mniejsze niż klasyczna lustrzanka 35/2.8, co daje inne wrażenie podczas użytkowania.

  • Ivan

    Podpis pod pierwszym zdjęciem: „Jupiter-12 pozuje dla Radozhivy na aparacie Zenit-12SD, który jest trochę podobny do współczesnych aparatów Sony ILCE 7 :) Jak i dlaczego? Przeczytaj ten artykuł.
    Przeczytałem artykuł, ale nie zrozumiałem związku między Zenithem a Sonyą.

    • Rodion

      Ściśle mówiąc, nie.
      W jaki sposób? - mówimy o sposobie dopasowania obiektywu. Bez dodania gwintowanego kołnierza obiektywu nie da się również umieścić na Zenith.
      Po co? - aby pokazać, jak obiektyw wygląda w aparacie.

  • Paweł Gorbunow

    Dziękuję Rodionowi za świetną recenzję mojego ulubionego dalmierza!

  • Paweł Gorbunow

    Jupiter-12 (czarny LZOS M39 1981) w połączeniu z Canon EOS M6.

    • Rodion

      Tych. czy działa normalnie na APS-C 24 Mpix pod względem krawędzi i kątów padania?

      • Paweł Gorbunow

        Jest tu duży element szczęścia.
        Przez moje ręce przeszły już 3 czarne Jowisz-12 Lytkarinsky'ego i tylko ostatni z nich tworzy obraz ostry na krawędziach na otwartej.

        • Paweł Gorbunow

          Pełny rozmiar 24 MP, konwersja raw-jpeg 350 dpi.

          Połączyć

          • Rodion

            Robi wrażenie! Czy jest otwarte?

            • Paweł Gorbunow

              Nie ty! Jest o 8.
              Na otwartej przestrzeni obraz nie jest tak dźwięczny, chociaż jest też ostry:

  • Paweł Gorbunow

    To samo.

  • Paweł Gorbunow

    Makro (pierścienie). W lewym górnym rogu obrazu wyraźnie widoczne są pięciokąty utworzone przez listki apertury.

  • Sergei

    Paradoks polega na tym, że makrohelikoida 12-17 mm i pierścień adaptera m42-SonyE są zauważalnie droższe od tego obiektywu na wtórnym.
    Ale jeśli jesteś fanem, możesz użyć drogiej ultracienkiej makrohelikoidy Leica M - Sony E oraz pierścienia adaptera Leica M-m12 do wersji Yu-28,8 o długości roboczej 39 mm (m39).
    Ta przyjemność będzie kosztować od 50 USD.
    Główną słabością tego obiektywu jest brak możliwości pełnego dopasowania go do wykadrowanego bezlusterkowca (poza Canonem EOS M).

    • Rodion

      Istotą paradoksu jest właśnie to, że niewygodne jest używanie obiektywu bez tych sztuczek. Optyka bez paradoksów ma zupełnie inny poziom cenowy.

  • Olen.

    Klasa! Ciekawe i pyszne! Dzięki!

  • Gleb

    Osobiście szukałem twojego zasobu internetowego przez kilka dni. Polecili mi go przyjaciele. I właśnie znalazłem to dzisiaj. Dziękuję życiu za ten dar.

  • Ciemny

    Dzięki za recenzję, czytelną i ciekawą. Uwielbiam obiektywy z ciekawymi dystorsjami i funkcjami – archiwum zdjęć okazuje się ciekawsze.

  • Rodion

    Zestaw wskazany w recenzji, obecnie sprzedaję (60 USD) ze względu na obecność drugiego podobnego. Zainteresowanych proszę o kontakt mailowy: rudzil@yandex.ru .

    Aktualizacja: nie dotyczy.

  • Alex F

    Wspaniały obiektyw. insta: alexf14r

  • Alex F

    Piękna. insta: alexf14r

  • Alex F

    Yu-12 jedna miłość. insta: alexf14r

  • Alex F

    Wdzięczny. insta: alexf14r

  • Alex F

    Marzenie fotografa. insta: alexf14r

  • Alex F

    Sprawa Yu-12. insta: alexf14r

  • Alex F

    Yu-12 to arcydzieło optyki. insta: alexf14r

  • Alex F

    Yu-12 jest wart dużo więcej niż jego pieniądze. insta: alexf14r

Dodaj komentarz

Prawa autorskie © Radojuva.com. Autor bloga — Fotograf w Kijowie Arkady Shapoval. 2009-2023

Angielska wersja tego artykułu https://radojuva.com/en/2020/08/jupiter-12-2-8-35-lzos-contax-kiev/

Versión en español de este artículo https://radojuva.com/es/2020/08/jupiter-12-2-8-35-lzos-contax-kiev/