Przegląd obiektywu Industar-22 1:3,5 F=50mm P (KMZ) i przykładowe zdjęcia z niego specjalnie dla Radozhivy, przygotowane Rodion Eszmakow.
Recenzja tej wersji Industara-22 w całkowicie autentycznej formie jest już na stronie tutaj. Ta recenzja poświęcona jest próbce przystosowanej do pełnego wykorzystania w lustrzankach.
Charakterystyka Industar-22 (wzięty stąd):
Dobra ogniskowa: 51,39 mm
Apertura względna: 1:3,5
Konstrukcja optyczna: tessar (4 soczewki w 3 grupach), widok.
Przysłona: 8 ostrzy
MDF (po adaptacji): 0,5 m (bez ogranicznika) lub 1 m (z ogranicznikiem)
Wątek do filtrów: brak
Lądowanie dla dysz gładkich: 27 mm
Rozdzielczość (środek/krawędź): 32/22 linie/mm
Waga (przed adaptacją): 80 g
Cechy adaptacji i konstrukcji Industar-22
Mój obiektyw wygląda na bardzo zmęczonego, ale jego optyka jest w bardzo dobrym stanie - i to jest główna rzecz, która skłoniła mnie do zakupu. Jednak od intensywnego użytkowania obiektyw pozostał prawie bez niklowania, a także stracił zatrzask w pozycji „nieskończoność”.
Industar-22 w wersji składanej jest ciekawy ze względu na znikome wymiary i wagę. Początkowo nie pasuje do lustrzanek, bo. tubus łapie lustro podczas próby ustawienia ostrości na nieskończoność poprzez dodanie tubusu obiektywu. Aby dopasować soczewkę, wystarczy zdjąć blok soczewkowy (odkręcając nakrętkę od strony ogona) i odciąć „nadmiar” z tubusu z tyłu, a następnie zamocować go sztywno w pozycji, w której osiąga się nieskończoność. Ten obiektyw został przeze mnie przerobiony w 15 minut. Tylko I-50 dla aparatów dalmierzowych jest „przerobiony” szybciej.
Wadą obiektywu jest duża płyta MDF za pięćdziesiąt dolarów - 1 m. Jeśli odkręcisz jeden korek, co zostało zrobione, uzyskasz płytę MDF o długości około pół metra. W takim przypadku obiektyw wykonuje 1 pełny obrót.
Kolejną wadą jest regulacja przysłony - bardzo niewygodna, bo. mały pierścień regulacyjny znajduje się z przodu i jest zbyt blisko soczewek. Apertura samego obiektywu jest ośmiolistkowa, czarna, błyszcząca.
Możemy stwierdzić, że obiektyw nie należy do najwygodniejszych, ale jest niesamowicie lekki i bardzo mały.
Właściwości optyczne Industar-22
Industar-22 - pięćdziesiąt dolarów, co nie ma haju jasność. Ma dużą głębię ostrości przy otwartej przysłonie, a ustawianie ostrości jest dla nich bardzo łatwe i wygodne - liczba chybień jest niewielka. Industar-22 na zdjęciu mocno przypomina bardziej zaawansowany I-50 i różni się jedynie najgorszą korekcją aberracji.
Obiektyw ma dobrą ostrość centralną na f/3.5 (choć jest bardziej miękki niż I-50). Aby uzyskać ostrość w całym polu, przysłonę należy ustawić na F/8. Rozdzielczość jest ograniczona chromatyzmem podłużnym, komą i astygmatyzmem.
Kontrast w normalnych warunkach dla Industara-22 nie jest zły, ale w podświetleniu pojawia się zasłona i „słoneczny deszcz”. Oddanie kolorów jest lekko ciepłe, prawie naturalne.
Bokeh Industara-22 jest podobny do bokeh bardziej popularnego I-50 (logicznie) - pojawia się lekkie skręcenie tła, czasami pojawia się "groszek" - gdy okrąg nieostrości ma kropkę w środku. Przejawia się również sferochromatyzm - kolorowe obrzeża kręgów zamieszania.
Obiektyw nie błyszczy jakością optyczną, ale też nie można go nazwać złym - całkiem da się z niego zrobić ładne zdjęcia.
odkrycia
Składana wersja Industara-22, po całkowicie elementarnej adaptacji do lustrzanek, staje się małym, niecodziennie wyglądającym naleśnikiem. Osiągnięcie dobrej jakości obrazu z I-22 jest dość łatwe, pomimo obecności wielu aberracji. Sprawiają tylko, że obraz jest trochę ciekawszy niż zwykły Industar-50 o podobnych parametrach.
Dziękuję za uwagę, Eshmakov Rodion.
Znajdziesz więcej recenzji od czytelników Radozhiva tutaj.
nie mamy kultury koloru, to koniec.
osoba czyta recenzje, ogląda zdjęcia w takim a takim kolorze i myśli, że tak powinno być.
trzeba jakoś zaszczepić ludziom kulturę koloru, wydaje mi się, że ich kanany, takie jak 5dm2 są chwalone.
Składany obiektyw - składany aparat (tusz)! :)
Podobały mi się zdjęcia, szczególnie te makro. Wydaje mi się, że Rodionowi uda się zrobić dobre zdjęcia na otworku :)
Ciekawy efekt na przedostatnim zdjęciu - czy to „słoneczny deszcz”?
Dokładnie to nazywam tym efektem.
Moim zdaniem nie powinno się przerabiać starych obiektywów dalmierzowych, szkoda, że nie ma ich zbyt wiele, ale recenzje i tak ciekawie się czyta
Warto, póki są nadal dostępne i tanie. A potem widzicie, za 5 lat bezlusterkowce wejdą w modę, a także podniosą ceny obiektywów dalmierzowych.
już w pełnym rozkwicie. spójrz, co jest na ebayu na konewkach. to jest BUM!!! :)
1953 z produkcji obiektywu, który jest na zdjęciu. Rzadkość jednak. :)
Podobało mi się, jakiś rysunek vmntazhny. Chciałem nawet poeksperymentować.
Oczywiście nie na temat, ale oto kilka ciekawych wiadomości: aparaty Zenit powrócą w 2018 roku
Pracownik Krasnogorskiego Zakładu Mechanicznego (KMZ), który kiedyś montował aparaty Zenit, podzielił się planami wznowienia produkcji legendarnych aparatów: to aparat „bezlusterkowy” z pełnoklatkową matrycą, który będzie kosztował więcej niż dobry smartfon. Nowy Zenit zachowa zewnętrzne cechy swoich poprzedników. Dostępne będą dwie wersje korpusu urządzenia - ciemna i jasna. Ponadto etui zostanie ozdobione skórą i innymi wysokiej jakości materiałami.
Siergiejew powiedział, że Zenit będzie kosztował „więcej niż dobry smartfon”. Możesz spodziewać się ceny w granicach 50-80 tysięcy rubli, która jest porównywalna z nowym „bezlusterkowym” średnim zakresem od konkurentów, działa w ramach produkcji infrastruktury do produkcji optyki do tych aparatów. A elektronika będzie produkowana za granicą
Oznacza to, że wszystko jest jak zawsze - pod pozorem Zenith będą sprzedawane chińskie lub koreańskie produkty, ale z tabliczką znamionową „Made in Russia”? Nie sądzę, że za 80 tr. jest na to wielu kupujących.
Kolejna gra w naśladownictwo. Nawet w Juche, jak nasi najlepsi przyjaciele, nie ciągnie. I nie nazwałbym tych aparatów legendarnymi. Choćby w pewnym sensie, jak sowiecka służba naprawy sprzętu AGD. To na pewno legenda. Tak więc na bezrybe i raku była ryba. Coś wartościowego z szufelką można było wziąć tylko na prowizję za 10-15 pensji inżyniera. W zasadzie, jeśli proporcja zmieniła się w ciągu 30 lat, to nie można powiedzieć, że zmieniła się znacząco. A trend, jak mówią teraz, jest doskonały, ale nie beznadziejny.
Tak jest wszędzie (o farszu). Na przykład większość szwajcarskich zegarków wykorzystuje mechanizm wyprodukowany w Japonii. A wysoki koszt zegarków wynika z marki - Made in Switzerland.
Wszystko się zgadza, tylko marka jest coś warta i dlatego faktycznie ręczy za coś swoją nazwą, żeby nie deprecjonować. I dlatego istnieją odpowiednie procesy, na przykład przynajmniej proces kontroli jakości w ramach systemu zarządzania jakością .... I świetlana przyszłość itp. - to wszystko na użytek wewnętrzny ludzi.
Nie mów bzdury! Zegarki szwajcarskie (nie jak szwajcarskie marki), jeśli mówią SWISS MADE, ZAWSZE mają szwajcarskie mechanizmy! W niedrogich szwajcarskich okuciach (obudowach, uchwytach) często zamawiane są w Azji, ale nie mechanizm.
Zgadzać się. Ostatnio (około miesiąca) kupiłem Orient. Klasyczny. Mechanika samonakręcania. Tak naprawdę nie SWISS MADE. Lubię ten rodzaj projektowania. To zdjęcie nie jest moje. To nie jest reklama!
Każdy kto nie jest leniwy pisze do mnie osobiście o tej informacji.
Chcesz usłyszeć moją odpowiedź? Tutaj jest:
1. Zdecydowana większość aparatów marki Zenit to lustrzanki. Tutaj pod marką Zenith chcą sprzedawać aparaty bezlusterkowe. Jeśli potrzebujesz BZK z KMZ, to są to Zorki, ale najwyraźniej nie wszyscy wiedzą o Zorki, ale wielu wie o Zenit.
2. Canon, Nikon, Pentax i inni prawdziwi faceci nie wydali jeszcze swojego pełnowymiarowego UPC, ale czy jakiś zapomniany przez Boga Zenith wyprzedzi resztę? Naprawdę?
3. Kilka lat temu obiecali wypuścić cyfrową lustrzankę, teraz jest lato 2017 roku, a gdzie to rozwinięcie? Przypuszczam, że analogicznie to samo stanie się z BZK z KMZ
4. Osobiście wolę kupować chińskie YI-M1niż będę polegał na KMZ, która jest opóźniona w technologiach cyfrowych.
Nie zdziwię się, że podobny chiński aparat będzie sprzedawany w obudowie w stylu Zenith. A z KMZ będzie tylko imię. Cóż, bardzo lubią sprzedawać chińskie produkty w krajach byłego ZSRR, podszywając się pod własną produkcję.
W 100% się zgadzam.
Właściciele KMZ muszą oddać zakład Chińczykom.
Może Chińczycy zaczną produkować aparaty fotograficzne.
I będą sprzedawać pod marką *D-zen-it*
Pomysł nie jest mój, ale całkowicie się z nim zgadzam: prawdopodobnie nie ma już podziału na kraje rozwinięte i rozwijające się. Są rozwinięte i zupełnie niezagospodarowane. A z każdym dniem przepaść staje się coraz większa. Nie ma o czym dyskutować.
Ale nadal uważam, że jest to kolejny wstrząs mózgu w nadziei na odcięcie ciasta z budżetu (ponieważ sam Dimon tam pasował). Nic nie zrobią. Do tej pory tylko ręczną optykę można było nitować według starych schematów, ponownie emitując „legendarne” śmieci.
Pełnoklatkowe UPC są obecnie produkowane tylko przez Sony i Leica; będą współpracować z Rostecem? Szczerze w to wątpie. W najlepszym razie będą to Chińczycy, którzy produkują „rosyjskie” smartfony.
Jeszcze wcześniej pojawiły się informacje, że KMZ chce wydać nasz odpowiednik Leiki :)
Myślę, że tak to ułożą; ̶v̶l̶o̶zh̶a̶t̶ wytnie jigurdillion pieniędzy na ten biznes, a potem cicho się zamkną, jak - to są sankcje i inna siła wyższa.
Generalnie patrzę na tę wiadomość tak, jakby to był prima aprilis.
Oto źródło znalezionego drewna opałowego
http://radio1.news/news/v-2018-godu-na-mirovykh-rynkakh-poyavitsya-legendarnyy-fotoapparat-zenit/?sphrase_id=8212
Towarzysz wyraźnie mówi, że będą produkowane za granicą i zrobi to jakaś wiodąca firma. Więc to jest chwyt marketingowy. Z KMZ będzie tylko optyka, tabliczka znamionowa i retro design.
A cena odpowiada najtańszej wersji Sony a7, lepiej nie ryzykować. Ciekawe, że kenon i nikon wydadzą pełnometrażowy UPC, czy nie odważą się rzucić wyzwania swoim lustrzanym potworom?
Zwolni. Nowe soczewki i zakrzywione matryce dla nich są już opatentowane z mocą i główną siłą.
No i mocowanie M42 do starych kubełków... Za taką cenę Sony jest lepszy
Pseudo-patrioty - zarechotali „właściciele pora” Poczekajmy i zobaczymy ... Komentarze nigdzie nie pójdą ... ...
Interesują mnie następujące pytania dotyczące tego cudownego UPC:
1) Jaki wierzchowiec?
2) Czyja macierz?
3) Aftofokus? Już czas, żeby ten kei siedemnasty na podwórku.
4) Prawdziwa cena. Limit dla takiego „czarnego konia” wynosi 600-700 dolarów z otworem na wieloryba pięćdziesiąt dolarów w zestawie.
Kiedy czytam artykuł na ten temat, czytam komentarze: tak niektórzy sugerowali odejście od montażu M-42. Nie wiem, jak można umieścić styki elektryczne na mocowaniu gwintowanym, ale cała optyka dalmierza została zaostrzona do M-39. Generalnie najtrudniejszą rzeczą w tej historii jest bagnet, no cóż np. można kupić matrycę od Sony, ale wypożyczenie bagnetu od Kenona czy Nikona jest problematyczne i jego opracowanie wymaga czasu. Nie jestem chyba patriotą, ale wydawało mi się, że artykuł jest po prostu przeznaczony dla tych, którzy tęsknią za Zenithem i montażem M-42. Cóż, jeśli coś się wypali, nie będę miał nic przeciwko
Wspieram Twój temat poza tematem...
Wykonanie gwintowanego mocowania do aparatu w 2017 roku to koszmar. Po prostu dręczony, aby przekręcać soczewki tam iz powrotem. Plus nie będzie elektroniki.
Dobrze byłoby skopiować mocowanie E lub EF-M.
Wtedy bardziej logiczne jest kopiowanie Sony, zwłaszcza że na wystawy zabrali już pełnoklatkową 0,95/50 z mocowaniem Sony, choć całkowicie manualną
Najbardziej logiczne jest dla nich siedzenie i nie popisywanie się - i tak nie będą w stanie urodzić niczego wartościowego. Nie ma bazy technicznej. Nie możesz po prostu wziąć i urodzić UPC z niczego.
Możesz, panie kategorycznie! Spójrz w stronę Chin. Kopiują i nie tylko wszystko, co się porusza i nie rusza. Przykładem jest nowy nabytek Arkady - aparat cyfrowy YI-M1.)
Chińska kopia i udaje im się zrobić obiektyw zbliżony funkcjonalnością do oryginału. Wyobraź sobie, że w KMZ powstał analog Nikona 50mm 1,8af-s: okazałby się metalowym obiektywem, z ręcznym ustawianiem ostrości, bez migającej przysłony (jak w nowym Heliosie 40), bez styków mikroprocesorowych, czyli tzw. mógłby być podobny tylko we właściwościach optycznych, ale pod względem funkcjonalności nie stałby obok niego + kosztowałby na poziomie szkła rodzimego. Stąd sceptycyzm czytelnika.
Yuri, nie powiedziałbym. W G-40, aby zrobić skakankę, musisz przerobić całą ramę. i korzystają ze starych zaległości. Ale na tych samych Zenitarach-N 16/2,8 jest skakanka, na obiektywach Pentax jest też skakanka. Jeśli chodzi o metal, to jest to plus za obiektyw.
Sony w swoich pełnoklatkowych BZK-ach popełniło mały „błąd” z rozmiarem bagnetu (według ekspertów Sigmy). I generalnie robienie od podstaw systemu pełnoklatkowego nie ma sensu i niewiele osób to potrafi. Nie ma tu nic do powiedzenia o KMZ. Są co najmniej pół wieku spóźnieni w budowaniu soczewek.
Myślę, że niewiele osób potrafi nawet stworzyć mocowanie od zera, a wypożyczenie od kogoś będzie kosztować dodatkowe środki i czy się na to zgodzą
Ale co z Helios 40 z mocowaniem N i C?
Jeśli ktoś jest zainteresowany tym obiektywem, napisz do mnie z ofertą: rudzil@yandex.ru
Kompletna głupota, zanim pojawiły się ludzkie recenzje, a teraz… skąd wzięła się ta postać na stronie?
„P” i rok „urodzenia” 1953 oznacza, że ten I-22 jest wykonany ze szkła optycznego otrzymanego z Niemiec w ramach reparacji… takie Industary produkowano włącznie do 1954 roku
Soczewki z Industara 22 można przeszczepić do etui z Industara 50 lub 50-2, co faktycznie zamierzam zrobić w wolnym czasie. Zobaczę, co z tego wyjdzie.