Gigapiksele.

Wyścig megapikselowy trwa, a teraz nawet telefony komórkowe mogą pokonać bardzo drogie lustrzanki pod względem liczby.

Gigapiksele

Gigapiksele

61 megapikseli w pełnoklatkowej lustrzance cyfrowej Sony 7R IV nikogo już nie dziwi, nawet 64 MP dla niedrogich telefonów z aparatem, na przykład, takich jak Redmire Xiaomi Uwaga Pro 8, są już czymś zwyczajnym i codziennym. Wyobraź sobie, że aparaty pełnoklatkowe wykorzystywałyby matryce z pikselami o takim samym rozmiarze jak urządzenia mobilne.

Fizyczny rozmiar głównego czujnika w telefonie Xiaomi Redmi Note 8 Pro 6/128 GB jest 1/1.72 cala. Przekątna czujnika to 9.216 mm, szerokość 7.6 mm, wysokość 5.7 mm, co daje nam współczynnik upraw Kf=4.55. Obszar czujnika jest około 20 razy mniejszy niż klasyczny czujnik pełnoklatkowy 36 mm x 24 mm. Rozmiar piksela jest żałosny 0,8 mikronów

Jeśli matryca pełnoklatkowa (czujnik) nowoczesnego aparatu pełnoklatkowego jest wypełniona pikselami o takim samym rozmiarze jak Redmire Xiaomi Uwaga Pro 8, wtedy dostalibyśmy aparat z 1276 MP! Łatwo obliczyć: (36*24)/(7,6*5,7)*64=1276 (MP). Taki plik TIFF o 16-bitowej głębi kolorów by zabrał około 6 GB. A jeśli pójdziemy dalej i wytłoczymy takie piksele na matrycy z jakiegoś Phase One IQ180 (o wielkości sensora 40.4 X 53.7 mm), to otrzymamy 3205 MP - ok. 3.2 GPU (GIGA PIXEL!). Wyobrażasz sobie radość pixel marketerów przyszłości?

Faktycznie Redmire Xiaomi Uwaga Pro 8 nie używa jeszcze najmniejszych pikseli, a obliczenia wykonałem tylko po to, aby pokazać możliwą „gigapikselową” przyszłość, jakiej mogą się spodziewać fotografowie :).

Jeśli spojrzymy na praktyczną stronę zwiększania liczby posłów, to oprócz ulepszeń i pogorszeń związanych ze zmniejszeniem rozmiaru fizycznego elementu światłoczułego opisanego w punkcie Bitwa o megapiksele, istnieje kilka ważnych aspektów, które są bardzo rzadko poruszane przez „naukowców zajmujących się pikselami”. Głównym z nich jest zmiana rozmiaru ('resize' - zmiana rozmiaru oryginalnego obrazu).

Aby nie być tak nudnym z czytaniem, zróbmy zdjęcie kotu (wszyscy kochają koty, zwłaszcza użytkownicy Instagrama).

Cat

Kot sferyczny w zmianie rozmiaru

Zdjęcie kota zostało zrobione aparatem Nikon D700, który ma 12 MP (12 052 992 pikseli). Widzisz to zdjęcie w zmniejszonej wersji do 720 X 479 pikseli, co odpowiada 0,34488 MP. Okazuje się, że teraz nie widzimy w ogóle zdjęcia wykonanego sensorem aparatu, ale tylko 1/35 (około 3%) oryginalnego rozmiaru i jakości na oryginalnym obrazie.

Oczywiście nikt nie zmienia rozmiaru swoich zdjęć do 720 X 479, ale dzieje się to pośrednio podczas przeglądania zdjęć. Na przykład oglądam zdjęcia na moim monitorze, który tworzy obrazy o wymiarach 1920 x 1200 pikseli, co odpowiada 2304000 pikselom (2.3 MP). Na moim monitorze widzę tylko 19% oryginalnego obrazu. 81% oryginalnego pliku jest dla mnie niedostępne. Nawet jeśli powiększę obraz tak, aby jeden piksel na zdjęciu odpowiadał jednemu pikselowi na moim monitorze, to ostatecznie mogę oglądać tylko te same 19% oryginalnego obrazu w tym samym czasie.

Jako inny przykład weźmy monitor o maksymalnej rozdzielczości do komputerów osobistych, taki jak 30-calowy NEC, który może jednocześnie wyświetlać obrazy 4 MP (2560 X 1600). Nawet na tak potężnym monitorze zmieści się tylko 1/3 informacji z oryginalnego obrazu. Nawet jeśli weźmiemy stary 5-megapikselowy aparat, to jego obraz nie zmieści się na tym monitorze.

Aby w pełni wyświetlić cały obraz 12 MP za pomocą Nikon D700 trzeba będzie użyć telewizora 4K z możliwością wyświetlania 4096 X 3112, ale takich telewizorów jeszcze nie widziałem w sprzedaży :). Kiedy pisałem ten artykuł, na rynku można było znaleźć tylko telewizory UHD, które mogą tworzyć obrazy 3840 x 2160 i kosztować około 10-15.000 69 USD. Jednocześnie taki telewizor będzie w stanie wyświetlić tylko 12% naszego obrazu XNUMXMP.

AKTUALIZACJA: po kilku latach pojawiły się nie tylko telewizory, ale także monitory o nieco wyższej rozdzielczości - 3840 x 2160 (przykład - BenQ SW320) i 5120 x 2880 (przykład - Iiyama ProLite).

Wszyscy kochają koty

Wszyscy kochają koty

Jeśli zwykłemu fotografowi-amatorowi nie jest przeznaczone zobaczyć swoje zdjęcie w całości 1:1 w oryginalnej jakości na monitorze, projektorze lub telewizorze, to może wydrukowane zdjęcia przyjdą z pomocą? Spróbujmy wydrukować nasze zdjęcie w laboratorium fotograficznym (zazwyczaj dobre laboratoria fotograficzne pozwalają drukować obrazy w gęstości 300 dpi, czyli 300 dpi). Wydrukujmy obrazek 10*15.

10 cm * 15 cm = 5.91 cala * 3,94 cala, co jest równe 23,29 cala kwadratowego. Na takim wydruku zmieści się 23,29 * 300 * 300 \u2096100d 10 kropek. Weźmiemy pod uwagę, że trafiliśmy na dobre laboratorium fotograficzne, które każdy piksel może przełożyć na kropkę na papierze, więc na zdjęciu 15*2.1 „wydrukujemy” 12 MP. Aby wszystkie 300MP zmieściły się na wydruku o gęstości druku 30 dpi, należy użyć formatu 40 X 3 cm.Koszt jednego takiego wydruku wyniesie w najlepszym razie około 12 USD. Ale wyobraź sobie, że musimy cieszyć się obrazem nie 38.2 MP, ale 1020 MP uzyskanym za pomocą wspomnianej wcześniej Nokii Lumia XNUMX?

Nie widziałem jeszcze ani jednej osoby, która wydrukowałaby zdjęcia tego formatu tylko do albumu domowego. Jeśli znajdziesz laboratorium, które drukuje gęściej, to ze względu na ograniczenia naszego widzenia na wydruku 10*15, trudno będzie zauważyć każdą kropkę stworzoną przez aparat.

Kot patrzy na megapiksele jakoś z niedowierzaniem

Kot patrzy na megapiksele jakoś z niedowierzaniem

Jeśli uśredniasz i patrzysz na rzeczywistość zwykłego fotografa-amatora (lub po prostu osoby z aparatem cyfrowym), to oglądanie uchwyconego materiału zwykle odbywa się przez wyświetlacz aparatu, na monitorze lub telewizorze, a bardzo rzadko w małym formacie drukowanym wersja. We wszystkich tych przypadkach nie ma możliwości zobaczenia całej oryginalnej objętości przechwyconego obrazu, a widzowie pokazują tylko niewielką część informacji lub obraz, którego rozmiar został zmieniony.

Dlatego chcę wyciągnąć bardzo ważny wniosek:

Dzisiejsi fotografowie-amatorzy płacą za megapiksele, których w ogóle nie używają!

Wielu wciąż ma nadzieję, że pewnego dnia ich 20-megapikselowe zdjęcia kotów będą poszukiwane. Ale rzeczywistość bywa inna i takie zdjęcia po prostu marnują wolne miejsce na dysku komputera na próżno. Czasami marketing jest po prostu zabija poczucie proporcjico jest niezbędne dla zdrowej osoby. Jedna mała historia, która wydarzyła się latem 2013 roku, będzie odpowiednia dla tej notatki. Moi rodzice pojechali na Krym minibusem, który jednocześnie służył im jako dom na kółkach. Reszta trwała około 10 dni iw tym czasie podróżowali po całym Krymie, najważniejsze dla rodziców było zobaczenie ciekawych miejsc i odwiedzenie różnych plaż. Niestety zapomnieli o swoim cyfrowym kompakcie w domu i każdy z nich miał telefon z aparatem 0.3 MP (640 X 480 to ostatni wiek, prawda?). Mimo to nie stracili głowy i przywieźli z wakacji około 150 zdjęć. Tata powiedział, że kiedy robił zdjęcia, zdejmował tylną część zużytej obudowy telefonu, aby zdjęcia były wyraźniejsze. Po odpoczynku rodzice poprosili mnie o skopiowanie zdjęć z ich telefonów i zrobienie albumu. Zgłosiłem do druku około 120 zdjęć, które ostatecznie okazały się albumem 80 zdjęć w formacie 10*15. Fotografie nie błyszczały techniczną perfekcją, ale widać było, że zostały wykonane z przemyślanym podejściem. Następnym razem, gdy odwiedzili mnie moi rodzice, spędziliśmy z albumem całą godzinę i długimi opowieściami o tym, gdzie i jak to było. Przytoczyłem tę historię jako przykład na to, że megapiksele dla fotografów amatorów, takich jak moi rodzice, mogą w ogóle „niczego nie rozwiązują”, a ciepłe wspomnienia można uratować najprostszą techniką :)

Kot szuka pikseli

Kot szuka pikseli

Wróćmy do zmiany rozmiaru. Ilekroć patrzymy na pomniejszony obraz, nie widzimy samego obrazu, ale pracę algorytmu zmiany rozmiaru i dopasowania obrazu do określonego rozmiaru. Nikt nigdy nie myśli o tym, jak odbywa się dopasowanie, ponieważ zawsze odbywa się to automatycznie. Mam trochę o algorytmach zmiany rozmiaru w artykule o JPEG.

W rzeczywistości komputer lub laboratorium fotograficzne pobierają oryginalny obraz i przepuszczają go przez specjalny algorytm przetwarzania, który umożliwia rozciąganie lub zmniejszanie obrazu do pożądanego rozmiaru. W tym przypadku ogromna część danych jest tracona i widzimy tylko namiastkę oryginalnego obrazu. Oczywiście obraz o zmienionym rozmiarze jest przechowywany tylko w pamięci RAM urządzenia i proces ten w żaden sposób nie wpływa na oryginalny obraz. Wyraźnie widzę działanie algorytmu zmiany rozmiaru, gdy przygotowuję obrazy do druku wielkoformatowego. Dopasowując obraz do wielkości mojego monitora, algorytm pożera część danych - po prostu stają się niewidoczne na zdjęciu. Mogą to być drobinki brudu, drobne detale, które natychmiast rzucają się w oczy po wydrukowaniu. W tym przypadku przed wydrukiem oglądam zdjęcie w trybie 1:1.

Im więcej danych źródłowych, tym łatwiej przetwarzać zdjęcie. W szczególności oryginalne zdjęcie z ogromną liczbą posłów można zmniejszyć i należy bardzo ostrożnie dobierać algorytm, który wykona tę procedurę. Za pomocą zmiany rozmiaru zdjęcia możesz osiągnąć bardzo użyteczny efekt wizualny wyostrzania obrazu. Ponadto, zmieniając rozmiar, możesz uzyskać efekt wizualny redukcja szumów. Wielu profesjonalnych fotografów korzysta z tego i znacznie poprawia swoje zdjęcia.

Wyniki

Bardzo często po prostu nie korzystamy z ogromnej liczby pikseli wbudowanych w aparat. W sumie wszystkie dane uzyskane za pomocą matrycy aparatu mogą być przydatne tylko w ich późniejszej obróbce, przy oglądaniu 1:1 oraz przy druku wielkoformatowym. Ale zwykli fotografowie amatorzy tego nie robią, a marketerzy nadal zwiększają megapiksele w aparatach amatorskich :)

Komentarze do tego posta nie wymagają rejestracji. Każdy może zostawić komentarz. Wiele różnych urządzeń fotograficznych można znaleźć na AliExpress.

Przygotowany materiał Arkady Shapoval. Szkolenia/Konsultacje | youtube | Facebook | Instagram | Twitter | Telegram

Dodaj komentarz:

 

 

Komentarzy: 211, w temacie: Gigapiksele.

  • Анатолий

    Arkady, marketerzy wolnomyślicielstwa ci nie wybaczą...

    • Orkadiusz

      Te same jajka, tylko z profilu..

  • Sanya

    Mam Nikona D3200, rozumiem że 24mp to dużo i w związku z tym chcę zapytać czy ma sens ustawianie mniejszej ilości pikseli w ustawieniach aparatu a mianowicie 12mp? RAW, co jest trochę niepokojące.

  • Alexey

    Dzień dobry!
    Arkady, panowie komentatorzy, proszę nie lekceważcie tego, ale pomóżcie radą, może uderzcie w kark). Jestem amatorem na starcie, długo zbierałem go w aparacie (D7100 + 18-105, +50 mm f1.8). Fotografuję głównie mojego syna, czasem przyjaciół i krewnych na wakacjach rodzinnych, czasem po prostu ludzi na ulicy. Przypadkowo natknąłem się na stronę Arkady, a na wszystkie moje wcześniej nagrane pytania, artykuły odpowiedziało 99%.
    No jest jeden problem, robiłem zdjęcia ludziom w pokoju nasłonecznionym, wszystko jest ok, potem spojrzałem na ekran - to po prostu piękno, oko tak bardzo to podziwia (czuje się, że próbujesz czegoś bardzo smacznego , jest tak ciepło ze zdjęcia, nastrój jest w +++ +++). Otwieram go na moim komputerze do oglądania, a to tylko cyna - są tam jakoś ciemne i matowe .... Pobrałem Photoshopa, uczę się. Ale gryzie mnie jeszcze coś, czego mi brakowało, bo z dodatkiem iso zdjęcie jest prześwietlone, naświetlenie jest dłuższe - prześwietlenie. Strzelałem na 50 na 1.8, nawet włączyłem crop na 1.3 - i są ciemne. Jak od razu zrozumieć tę ciemność na zdjęciu, można powtórzyć. Proszę o radę.
    py. sy:
    Z góry dziękuję wszystkim, szczególnie Panie Shapoval, dajesz mi możliwość szybkiej i łatwej nauki, podobało mi się wszystko, co przeczytałem)))))).

    • Gendolfa

      Miałem coś podobnego, ale na pewno nie tak smutnego, jak opisujesz. Fotografowałem na D700, zdjęcia na ekranie nie są złe pod względem naświetlenia, oglądane w Lightroomie jest zauważalnie ciemniejsze.
      W rezultacie wszystko przypisałem nadmiernej jasności wyświetlacza w aparacie i niedoświetleniu wyświetlacza komputera, coś w tym stylu.

    • Jurajski

      Instrukcja obsługi Korisna (książka dołączona do aparatu) ;)

    • Andrzej Super

      Miałem coś podobnego podczas drukowania. Musisz ustawić przestrzeń kolorów na sRGB!
      Zajrzyj do ustawień kolorów!

    • Jarki

      Jeśli fotografujesz w RAW-ie, to tak powinno być, po prostu aparat pokazuje podgląd jeepa, z ustawieniami, które ustawiłeś w menu. Cóż, ekran 7100 jest dość świąteczny, bardzo jasny, a w aparacie wszystko wygląda znacznie ostrzej niż na komputerze.

  • 1000 jardów

    Alexey, wyślij kilka problematycznych zdjęć do yartime@yandex.rupostaram się pomóc

  • Andrzej Super

    Mam Nikona D60 10Mpx, okresowo drukuję plakaty 90x60 - za mało megapikseli, po prostu katastrofa! Wyciągam to ... Jakoś ... A przy mniejszych formatach duża liczba megapikseli jest po prostu niezbędna do uszczegółowienia, przycinania!

  • Alex

    Zastanowiłbym się dwa razy, zanim zacząłbym mówić o niewykorzystanych megapikselach. Powód jest prosty – coraz większe komplikacje algorytmów. Powiedzmy, że ta sama dyfrakcja - przy wystarczających danych o soczewce teoretycznie można zbudować model uwzględniający dyfrakcję i ją skorygować. Nawiasem mówiąc, w bardziej złożonych przypadkach teoretycznie możliwe jest skorygowanie zniekształcenia optyki. Widać, że moc obliczeniowa aparatu to za mało, ale w konwerterze RAW już całkiem, zwłaszcza w przyszłości. Generalnie – myślę, że im dalej – im bardziej „surowe” będą wartości pobierane z matrycy, tym ich obróbka będzie coraz trudniejsza – i będzie można wydobyć coraz wyższą jakość.

    Zaryzykowałbym nawet zasugerowanie, że popisy na temat „budowa kadru przy fotografowaniu i minimalne przetwarzanie” odejdą w przeszłość. O wiele pewniej jest wydobyć wszystkie możliwe informacje, a następnie w spokojnych warunkach uzyskać potrzebne zdjęcia. Co więcej, jeśli dysponujesz ultrawysoką rozdzielczością, to znajdując coś ciekawego, co przypadkowo wpadło w kadr, możesz uzyskać obraz o akceptowalnej jakości. Już

  • Alex

    Innym powodem, aby mieć więcej megapikseli (i szczegółów), jest to, że fotografowanie nie dotyczy artysty. Jest strzelanina dokumentalna, w której nie wiadomo, co Cię zainteresuje w kadrze. Jest taka techniczna, gdzie im więcej szczegółów zobaczysz, tym lepiej.

    • Arkady Shapoval

      Megapiksele nie oznaczają szczegółów.

      • Alex

        Przed obróbką cyfrową, o której wspomniałem powyżej (a która być może jeszcze nie została zaimplementowana) nie oznacza. Ale niuans polega na tym, że jeśli masz RAW i odpowiedni algorytm stanie się dostępny za rok, będziesz mógł wyciągnąć dodatkowe szczegóły za rok. Dla artysty to nie ma znaczenia. Do kręcenia filmów dokumentalnych - bardzo równych. Nawiasem mówiąc, poszukałem tu trochę w Google - dla PENTAX'a K-S1 - cyfrowa kompensacja dyfrakcji nadal jest wymieniona jako funkcja. Jak to jest zaimplementowane – albo głupie wyostrzanie, albo o czym mówię – to inna kwestia.

  • Szarfa OK

    Całkowicie zgadzam się z wami wszystkimi. Ale nie zawsze mogę to uzasadnić technicznie.
    Nie rozumiem, NIE ROZUMIEM fanów, którzy kupują aparaty o rozdzielczości 20 lub więcej megapikseli. Strzelaj na maszynę, żeby później obejrzeć ją na małym laptopie (to nawet w najlepszym razie), no, albo wrzuć tysiące nudnych, monotonnych „zdjęć” do kontaktu, albo do tego śmietnika - instagrama... Dlaczego ? ???
    Nawet nie rozumiem Nikona, dlaczego w D800 – aż 36 megapikseli? Co to jest, że wszyscy drukują z niego zdjęcia na bilbordach lub przynajmniej 30x40???

    Czasami bardzo żałuję, że wynaleziono fotografię cyfrową. A ten, kto wpadł na pomysł włożenia kamer do telefonu, w ogóle by go zabił.
    Mówię jako pracownik studia fotograficznego.

    • Trot

      D800 jest przeznaczony do reklamy, drukowania i billboardów, to prawda.

      • Puchatek

        kto sprzedał kozę - bez wiary.

  • Alexey

    Drogi Arkady.
    Może nie do końca na temat.
    Dopiero zacząłem zajmować się fotografią. I na początku po prostu utknąłem w zdjęciach zrobionych przy całkowicie otwartej przysłonie, podobał mi się fantazyjny bokeh, że tak powiem :-). Ale teraz (po kilkuset zdjęciach i nie więcej niż 10 godnych uwagi) zacząłem skłaniać się ku zdjęciom z większą ostrością. Więc pytanie brzmi: prawie wszystkie twoje przykładowe zdjęcia są zrobione z otwartą przysłoną, ale czy masz jakieś ciekawe ujęcia z ekstremalną ostrością? Jeśli nie masz nic przeciwko, odpowiedz na mój e-mail. Z góry dziękuję.

  • Boris

    Dzisiaj, gdy monitory i telewizory 4K stają się coraz bardziej przystępne cenowo, aparat 12 MP może wystarczyć dla amatora, jeśli nie drukuje się zdjęć w laboratorium fotograficznym.
    Jeśli musisz drukować, to IMHO, nie ma wielu pikseli. A laboratoria fotograficzne też się poprawiają, są już modele o jakości druku 640 dpi, które wymagają plików 80mp dla formatu 30x40cm. A rozkładówka 30x30cm fotoksiążki z takiego laboratorium fotograficznego będzie miała ponad 100 mp! Tak więc profesjonalista nie zaszkodzi nawet 150-200mp przy drukowaniu na nowych fotolabach i 40-50mp dla bardziej znanych fotolabów z jakością 300dpi.

    • Alexey

      Tyle, że oczy nie poprawiają się facetom) nie tylko wśród amatorów, nawiasem mówiąc…

  • Oleg

    Arkady, może spróbujesz napisać artykuł o tzw. limit dyfrakcji, aby raz na zawsze zamknąć temat gigapikseli. Chodzi mi o to, że bez względu na to, jakich sztuczek używają marketerzy, nawet warunkowo, „idealny” obiektyw nie jest już w stanie rozwiązać topowych matryc. Długość fali i jej minimalny współczynnik załamania - 50 par linii na milimetr - granica praktyczna i teoretyczna.

  • Michael

    Bardzo zabawny artykuł. Warto zauważyć, że autorom tej dziwnej Lumii 1020 nie tylko udało się wcisnąć malutką matrycę 38,33 MP, ale także przewidzieli możliwość zapisania obrazu w formacie DNG. Taki surowy plik waży aż 48,5 MB, mimo że możliwości edycyjne ograniczają się do faktycznego jednego kroku na plus i na minus. Takie nierozsądne rozwiązanie z technicznego punktu widzenia nie jest często spotykane. Marketing wyraźnie zawładnął umysłem.

    • DmitryK

      Michaił, od razu staje się jasne, że nie jesteś właścicielem 1020.
      Dodano możliwość pracy z DNG wraz z firmware na Windows Cyan 8.1 (o ile się nie mylę).
      Dużym plusem DNG, szczególnie w przypadku 1020., jest możliwość dostosowania WB w Photoshopie, w Adobe Camera RAW. Było wiele skarg na zażółcenie w jpg. Za pomocą dng możesz poprawić niektóre rzeczy, których nie można poprawić w jpg.
      To zabawne, ale 808 dng wcale nie jest potrzebne, ponieważ. kolor po wyjęciu z pudełka był bardzo dobry dla telefonu.

      • Michael

        „Natychmiast widoczne…” – czy to możliwe bez tego obraźliwego nonsensu? Nie wiem, co od razu widać, ale mogę powiedzieć tak: 1) BB jest korygowany przez ACR i PS bezpośrednio w JPG. Aby poprawić BB, konieczne jest posiadanie surowego w ograniczonych przypadkach, gdy BB został poddany remontowi. A tam, gdzie jest wyremontowany, surowy w 1020. niewiele pomaga, ponieważ. bardzo się rozciąga. 2) Absurdem NIE jest to, że twórcy pozwolili na zapisanie obrazu w DNG. Absurdem jest to, że ten DNG waży 50 MB z bardzo małymi korzyściami. Ostateczny obraz w formacie jpg waży 5-10 MB i jest znowu bardzo wątpliwej jakości. Wyobraź sobie, jakie zasoby są zaangażowane w przetwarzanie takiej ilości wstępnych informacji tylko po to, aby stworzyć ogromny plik o dodatniej lub ujemnej jakości telefonu. 3) Jeśli upierasz się, że 1020 ma pasożytnicze odcienie, to programiści powinni przede wszystkim wyeliminować je z samego pudełka, a nie rzeźbić 50 MB plików.

        • DmitryK

          Michael
          1) To jest telefon z 2014 roku. Teraz jest rok 2018. I trudno kupić 808/1020 w doskonałym stanie, a to nie ma sensu.
          2) Problem nie tkwi w wadze plików, ale w braku modeli z 64 GB pamięci z wyjątkiem USA. Jakość tego telefonu jest całkiem przyzwoita, podobnie jak 808. Konkretnie porównałem w pełnej rozdzielczości. I tak, mam oba te telefony.
          3) Podziękowania dla twórców za możliwość skręcania dng. Dla mnie jest to cenne.
          4) Wykorzystywane zasoby są skromne.
          808 i 1020 miały bardzo słabe procesory nawet w momencie premiery.

          • DmitryK

            Można długo się kłócić, co jest gorsze, a co lepsze.
            Możesz narzekać na niewymienną baterię w 1020, po 808. Możesz przejść do dxomark i zobaczyć iPhone'y i sgs na górze.
            Do każdej jego własności. Zarówno 808, jak i 1020 były dobrymi telefonami z aparatami fotograficznymi z niezwykłymi funkcjami. Ich czas minął, ponieważ nie mają Androida ani ios i od dawna nie są w sprzedaży.

          • Michael

            Przepraszam, dlaczego to wszystko napisałeś? Właśnie zwróciłem uwagę na absurdy, jakie popełnił Microsoft. Nie są tu potrzebne żadne dodatkowe argumenty. Umieścili prawie 40 milionów pikseli na malutkim czujniku, tak jakby fotografowie telefoniczni drukowali billboardy lub oglądali je na gigantycznych ekranach o bardzo wysokiej rozdzielczości. A potem skończyli dng tak, że pliki zaczęły ważyć poniżej 50 Mb i były w stanie spowolnić nawet słabego. Cóż, bzdury są oczywiste, jak wskazuje ten artykuł. Wyścig o megapiksele w tym przypadku nie poprawił jakości zdjęć, ale je pogorszył, a nawet sprawił, że te same zdjęcia były ciężkie do przechowywania, reprodukcji i obróbki. Nie jest jasne, czego bronisz w tym przypadku. Najwyraźniej szkoda telefonu.

            • DmitryK

              Michael, znowu nie masz tematu.
              To nie Microsoft stworzył 808/1020, ale utalentowany zespół inżynierów Nokii.
              PureView został opracowany, zanim Microsoft kupił Nokię.
              Na nowoczesnym komputerze nic nie zwalnia. Wystarczy kupić dysk SSD i normalny procesor z pamięcią, a nie siedzieć na starym komputerze 7-8 lat temu.
              Bronię postępu. Nie żal mi tych dwóch Nokii - rozdzielczość jest tam uczciwa i można oglądać zdjęcia piksel po pikselu. Tyle, że inne telefony nie dają takiego pozwolenia ... I trzeba te telefony porównać z innymi telefonami, a nie z aparatami, a wtedy wszystko będzie dobrze. O tym, że te dwa telefony odniosły sukces, świadczy sam fakt, że wciąż są w pamięci, a nawet dyskutowane.
              Nie potrzebujesz megapikseli i nie potrzebujesz RAW? W 1020 możesz zrobić zdjęcie nie tylko w RAW, ale także wybrać jpg. A jeśli nie potrzebujesz RAW i MP, kup iPhone'a z aparatem 12MP i ciesz się życiem, robiąc zdjęcia w formacie jpg. iPhone'y są ekstremalne, podobnie jak SGS, robią całkiem dobre zdjęcia. Powtarzam każdemu swojemu.

              • Michael

                Tak, nie wydajesz się w pełni tego rozumieć. Już cię nie przekonam. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się zdjęcia z telefonów w rozdzielczości 38 megapikseli iz 50 mb równych, do których potrzebujesz gamingowego komputera z dyskami ssd. Powodzenia.

              • Anuar

                Cóż, prawdziwa ofiara marketingu.

              • DmitryK

                2 lata:
                Jeśli mi to zrobisz, to już dawno.
                Powtarzam - tu i tam rozdzielczość jest realna, można ją otworzyć i oglądać piksel po pikselu. Te telefony służą do podróży i wypoczynku.
                Na co dzień korzystam z telefonu z Androidem, który ma matrycę 1/2.3″ i mniej megapikseli niż w Nokiach.
                Ktoś ma dość i iPhone'a, a ja nie mam nic przeciwko temu.

  • Sergei

    Aparat ma 12 mp, ustawiłem na 6 mp lub nawet 3 mp w ustawieniach.Jak to jest przetwarzane w aparacie i jak to wpływa na jakość zdjęcia?

    • Alex

      Dwie opcje - część obszaru zdjęcia jest odcięta. Na przykład smart może robić zdjęcia w formacie 4:3 lub 16:9. W tym drugim przypadku wymiary samego zdjęcia są inne, podobnie jak megapiksele.
      Drugą opcją jest rozciągnięcie obrazu na kilka pikseli. Z grubsza rzecz biorąc, nie jeden piksel, ale kilka padnie na punkt zdjęcia. Właściwie w ten sposób traci się jakość i informacje o obrazie.

      • Alex

        Istnieje jednak technologia quad-bayer, która działa na podobnej zasadzie. To jest to, co jest używane w tych samych matrycach 48/64/108 mp, gdy zamieniają się w 12/16/27 mp, ale istnieje specjalny algorytm, który nie traci tak bardzo informacji i ogólnie poprawia jakość obrazu.

  • Reveur_Ph

    Zgadza się! Ale czy wiesz… jak fajnie jest kadrować z 45MP!

    • Arkady Shapoval

      z 150 mp bardziej przyjemny

  • LDS

    Poprawny, dobrze napisany artykuł. Konkretne argumenty. Tutaj również warto było zwrócić uwagę na kwestię fizycznej wielkości piksela i wpływu tej wielkości na jakość zdjęć. Osobiście uważam, że 12 megapikseli wystarczy do większości zadań z dziedziny fotografii. W aparatach małoformatowych (pełnoklatkowych) te same 12 megapikseli będą swego rodzaju wartością progową lub Rubikonem, poza którą zaczynają się nieuniknione problemy związane ze spadkiem fizycznego rozmiaru piksela. Od ponad 10 lat używam aparatów Fuji S2 Pro i Fuji S3 Pro z matrycą o rozdzielczości 12 megapikseli. W tym czasie nigdy nie było chęci zakupu aparatu o wyższej rozdzielczości. Wcześniej korzystałem z kompaktowego Canona Power Shot G6 o rozdzielczości 7 megapikseli i uzyskiwałem świetne zdjęcia w RAW-ach. Nieoczekiwanym i przyjemnym dla mnie odkryciem była możliwość korzystania z funkcji aparatu w kamerze Canon MVX4i. Urządzenie obsługuje rozdzielczość zaledwie 4 megapikseli, ale zdjęcia są po prostu cudowne. Teraz stale noszę ten aparat ze sobą i fotografuję z serca i dla duszy.

    • Mario

      2023 Kupil Sigma SD15 4MPx po prostu super!!! Moya Pentax K-5 uxodit na sprzedaż!!!)))

  • Wasilij

    Teraz wyścig o wyższą rozdzielczość aparatu jest wyrównany przez „wzmacniacze” AI, które robią cukierki z dowolnej liczby megapikseli. Stare aparaty znów dorównują nowym, niczym nie ustępując, ale czymś wygrywając.

    • Zwycięzca

      Marzenia Marzenia..))

  • Eugene

    Nie wysłałeś czy co?

    Coś mnie uderzyło w tym artykule. Ma już 10 lat, może nikt tego nie przeczyta, ale jednak.

    1) Załóżmy, że w ciągu całego swojego życia wykonasz tylko kilka zdjęć, które chcesz wydrukować w dużym formacie. Mam takie. Dlatego potrzebne są megapiksele.
    Pustej fabuły oczywiście nie da się naprawić jakością (choć montaż potrafi czasami stworzyć ciekawą groteskę), ale łatwo zepsuć najlepszą, nieodpowiednią jakością techniczną. Te też mam i niestety jest ich nie mniej niż tych pierwszych.
    Autorko, szczerze, gdyby te krymskie zdjęcia były zrobione aparatem, a nie telefonem, to czy nie byłoby lepiej? Musielibyśmy porozmawiać, może mniej, bo lepiej raz się zobaczyć itp.

    2) Fotografuję przyrodę i systematycznie przeglądam niektóre zdjęcia, a nawet wiele w ogóle, we fragmentach w skali do 1:1 i znajduję tam wiele ciekawych rzeczy, których tam nie widziałem/nie zauważyłem przy pomocy gołe oko. To tak, jakbym znów tam był, tyle że z lornetką. Z bliska są też ciekawe rzeczy, np. kamyki pod soczewkami zmarszczek wody w płytkiej wodzie, których w naturze nie można zobaczyć ze względu na migotanie tych zmarszczek.

    3) Prawdopodobnie technicznie najważniejsze. Autor zdaje się tracić z oczu fakt, że N-megapikselowy plik z aparatu/telefonu jest zapisem całkowitej rozdzielczości układu matryca-obiektyw. Całkowicie błędne jest zatem założenie, że z matrycy n*m będzie n*m ​​znaczących pikseli. Byłoby mniej więcej tak, gdyby rozdzielczość obiektywu z grubsza pokrywała się z rozdzielczością matrycy (witaj D70), a teraz jest odwrotnie. W przypadku tego samego obiektywu matryca o większej liczbie megapikseli uchwyci więcej szczegółów. Nie pamiętam wzoru, to coś w rodzaju równoległego połączenia rezystorów, iloraz sumy, ostateczna wartość jest mniejsza od najmniejszej (oddzielnie matryca i soczewka).
    Możesz to łatwo sprawdzić na stronie dxomark, oglądając ten sam obiektyw na różnych aparatach.
    Przykład.
    Canon EF 24-70mm f/2.8L II USM w 7D Mark II daje 12 „znaczących”, informacyjnych megapikseli z dwudziestu czysto matrycowych, a w 5DS R – 32 z 50. Spójrzcie. I to nie jest symulacja/przeliczenie, to są rzeczywiste pomiary. Różnica w przypadku tego samego obiektywu jest ponad dwukrotnie większa ze względu na różne matryce! Więcej niż „zwykła” różnica między uprawą a FF.
    4) Zmień rozmiar. „W tym przypadku ogromna część danych zostaje utracona i widzimy jedynie surogat oryginalnego obrazu”. Oczywiście, jeśli zmienisz jego rozmiar na 1-2 megapiksele, jak na tej stronie, to tak. (To, jak ludzie, sądząc po komentarzach, na podstawie tych zapowiedzi, czy nawet plików źródłowych z D90, a zwłaszcza D70, wyrabiają sobie opinię na temat ostrości obiektywów, jest dla mnie zagadką).
    Dzięki ostrożnemu zmniejszeniu rozmiaru przez Lanczosa i zwiększeniu ostrości „kolosalna część danych” nie zostanie utracona, woda z nadmiaru „dodatkowych” megapikseli zostanie odprowadzona - one zawsze tam są. Oczywiście z redukcją do pewnych granic. W przypadku wydruku 10x15 tak naprawdę nie ma znaczenia, ile megapikseli było.

    Jeszcze większą rolę odgrywa orientacja przeważającej większości wszelkiej fotografii i fotografii amatorskiej w kierunku portretu/glamour/reportażu/życia codziennego. Jest nawet „reportaż inscenizowany” – wesela! Nie wiem, prawdopodobnie, w tych gatunkach naprawdę istnieje jakiś w miarę wystarczający górny limit - w ogóle tego nie rozumiem, bo nie zainteresowany. Jednak dla mnie lepsze są zdjęcia „reportażowe/codzienne” niż dobrej jakości. Dla natury im więcej megapikseli, tym lepiej. Oczywiście nie te akwarelowo-olejowo-telefoniczne, które można znacznie zmniejszyć bez strat (są tam najprawdopodobniej do zoomu wideo, gdzie wszystko jest trochę inne), ale prawdziwe. Nie widziałem jeszcze dmuchanej lustrzanki jednoobiektywowej/BZK. Chyba, że ​​podłączysz do nich hyperzoomy (IMHO, rzecz zupełnie bezużyteczna, która pod względem rozdzielczości sprowadza dowolny kadr do taniego piętnastoletniego cyfrowego aparatu typu „wyceluj i strzelaj”).

    Jednym słowem, osobiście nie mam wielu megapikseli.

    No i na koniec trochę morału.
    „Naturą człowieka jest mylić granice własnego horyzontu z granicami świata”.

    Naturalnie, jestem taki sam.

    • Arkady Shapoval

      Oczywiście

Dodaj komentarz

Prawa autorskie © Radojuva.com. Autor bloga — Fotograf w Kijowie Arkady Shapoval. 2009-2023

Angielska wersja tego artykułu https://radojuva.com/en/2014/01/future-1-21-gigapixel/

Wersja en español de este artículo https://radojuva.com/es/2014/01/future-1-21-gigapixel/