Za możliwość przeglądu obiektyw Hanimar Automatic 1:2.8 f=135mm Wielkie dzięki Paweł Lebiediew.
Ponownie dostałem do recenzji kolejną nienazwaną 135-tkę. Dobry korpus, doskonałe połączenie 135 mm i f/2.8, manualna regulacja przysłony – ale czy w praktyce wszystko jest tak dobre? Na rynku wtórnym (na pchlich targach) można znaleźć milion różnych obiektywów starej klasy 135/2,8 i można znaleźć dokładnie te same obiektywy pod różnymi nazwami. Wielu użytkowników szuka 135-tku, mając nadzieję, że pod kolejną „Wielką Nazwą” obiektywu kryje się klejnot. W rzeczywistości bardzo trudno jest znaleźć obiektyw szczególnie wysokiej jakości wśród optyki „No Name”. W zasadzie wszystkie soczewki są jak dwie podobne do siebie krople wody. Fotografując z Hanimar Automatic 1:2.8 f=135mm, byłem pewien, że kiedyś miałem w rękach dokładnie ten sam obiektyw. Zwykle takie 135 są dość ostre, ale bardzo "lipią" (cierpią) HA), mają dobry korpus i gwint montażowy M42.
Jak na Hanimar Automatic 1:2.8 f=135mm, obiektyw ma bardzo płynnie obracający się o 270 stopni pierścień do ustawiania ostrości. Pierścień ostrości jest gumowany. MDF ma 1.5 metra. Dostępny jest przełącznik trybu sterowania przysłoną „M - A”. Diafragma składa się z 6 matowych czarnych płatków. Obiektyw wyprodukowany w Japonii. Widziałem Hanimar Automatic 1:2.8 f=135mm w różnych obudowach. Oświetlenie soczewki jest słabo wyrażone, soczewka traci kontrast w świetle bocznym i tylnym.
Przykładowe zdjęcia
Obiektyw jest ostry, ale nie taki sam jak np. Jupiter-37A. Obiektyw bez nazwy Miida Automatyczna 1:2.8 f=135mm z mojej poprzedniej recenzji okazał się nieco lepszy niż Hanimar. Jak używać starych obiektywów z gwintem montażowym M42 w nowoczesnych aparatach Nikon, przeczytaj tutaji na Canonie tutaj.
odkrycia
Hanimar Automatic 1:2.8 f=135mm to budżetowa 135 z gwintem montażowym M42.
Dziękuję za uwagę. Arkady Shapoval.
Fajny obiektyw, bardzo mi się podobał, zdjęcia nim też, całkiem przyjemny i ciekawy obraz, ostrość jak dla mnie też ma dość, no cóż, generalnie tak - prosty budżetowy japoński obiektyw!
Hmm, swoją drogą ostatnie recenzje japońskiej optyki podsunęły mi pomysł zamontowania gumowej powłoki na pierścieniu ostrości w moim Jupiter-37A. Dlaczego nie nagrodzić ładnego obiektywu całkiem nową rzeczą! :)
Myśl, rób, udostępniaj!
Przepraszam, oczywiście, ale zupełnie nie rozumiem, po co nakładać gumową powłokę na metal Jupitera-37A, skoro i tak wszystko idealnie pasuje pod pachę. Wyjaśnij, jeśli nie trudne!
Aby palce nie zamarzły w zimnych porach roku, a tym bardziej w zimnie! Zweryfikowano!
Andrey, czekamy)
jedną z opcji jest użycie specjalnego batystu, który kurczy się pod wpływem ciepła, myślę, że osoby, które zetknęły się z tym wcześniej, rozumieją, o czym mówię. Po zaciśnięciu nim pierścienia ostrości można delikatnie zrobić pofałdowanie nożem, choć myślę, że nawet bez pofałdowania nie będzie bardzo źle
To się nazywa termokurczliwość! sprzedawane w sklepie z częściami radiowymi! nie da się na nią nałożyć reliefu, jest cienka, a klej kiepsko się do niej przykleja!
Zastanawiam się, dlaczego artykuł jest starożytny))
Czy więc Arkadia możesz dodać zdjęcie z klikalnymi (tak jak w „aktualnych” wersjach Twoich dodatków)?
ps/ Często piszę podobne egzemplarze na giełdach i... często sprzedawcy proszą o wyższą cenę za Yu-37, po membranach 2.8. =))
pps / to niesamowite, co oczywiste…
(wrakhovuchi „twardy” bokeh))
Przed mową szukałem podobnej szkoły do rdzeniowania z konwerterem ..x.
(jest lżejszy, w parze z nowoczesnymi samochodami).
Zdjęcia (!!!), co powiesz?..
Po co? Jego ogniskowa jest niewielka, równie dobrze można szukać 200mm (bez konwertera). Konwertery mocno psują obraz, a ta kopia jest już mydlana.